Cześć, tutaj Piotr Cymcyk, a to jest program FinWeek, cotygodniowa seria informacyjna, gdzie podaję najważniejsze informacje ze gospodarki, finansów i światowych giełd.
Paraliż informatyczny na świecie | https://dnarynkow.pl/dobry-zagraniczny-broker-dla-kazdego-testujemy-platforme-freedom24-recenzja/ |
Wielka przecena akcji półprzewodników! | https://dnarynkow.pl/inwestowanie-w-etf-wcale-nie-musi-byc-lepsze-niz-w-pojedyncze-akcje/ |
Ceny złota na nowym szczycie | https://dnarynkow.pl/inwestuj-w-spolki-ktore-realizuja-skup-akcji-wlasnych/ |
UE ureguluje AI przez AI Act | https://dnarynkow.pl/czy-warto-dzis-inwestowac-w-akcje-technologicznych-spolek-analizujemy-apple-amazon-google-i-innych/ |
Świetne wyniki Netflixa | https://dnarynkow.pl/uber-to-dzis-bardzo-ciekawa-okazja-inwestycyjna/ |
Załóż konto na Freedom24 i odbierz od 3 do 20 darmowych akcji o wartości choćby 800 USD każda!
Ja inwestuję tutaj: https://bit.ly/darmowe-akcje-freedom
Mocne Spadki Nvidia i AMD: Początek Bessy? | Globalny Paraliż IT | Złoto Na Szczytach! #finweek
Globalny paraliż IT
Akce lidera sektora cyberbezpieczeństwa, firmy CrowdStrike zaliczyły ostry spadek na otwarciu sesji w piątek, a wszystko w wyniku poważnej awarii, która dotknęła firmy na całym świecie.
Crowdstrike zajmuje się tworzeniem systemu z zakresu cyberbezpieczeństwa. W piątek błąd jednej z aktualizacji systemu doprowadził wielkiego informatycznego krachu. Błąd aktualizacji dotyczył produktu Falcon Sensor, który ma za zadanie zapobiegać cybernaruszeniom przy użyciu technologii chmury. W efekcie komputery z oprogramowaniem Windows wpadały w pętlę podczas uruchamiania i nie były w stanie się uruchomić.
Problemy dotknęły masę lotnisk, które nie były w stanie funkcjonować, szereg banków, firm logistycznych, w sumie prawie każdego na świecie. Problem został co prawda prowizorycznie naprawiony, a dyrektor generalny CrowdStrike George Kurtz powiedział, iż przyczyną problemów była “wada znaleziona w pojedynczej aktualizacji treści dla hostów Windows”. Prezes zaznaczył też, iż to nie był żaden cyberatak, ani incydent bezpieczeństwa, a jedynie błąd, który został gwałtownie zidentyfikowany i naprawiony.
Ofiarą błędu został też poniekąd Microsoft. Ludzie i tak zapamiętają, iż nie działał im Windows, a nie jakieś dziwne coś. Tymczasem CrowdStrike to zasadniczo świetna spółka, która dynamicznie rozwija się w branży cyberbezpieczeństwa. W 2023 roku pozwoliła zarobić inwestorom prawie 150% na wzroście kursu akcji i tym samym zostawiła w tyle swoją konkurencję w postaci Forinet, Palo Alto czy Zscaler.
Sam uznałem, iż potknięcie firmy, to dobra okazja do jej zakupu, o czym pisałem jeszcze, gdy w handlu przedsesyjnym była po choćby minus 15%. Finalnie dzień skończył się dla Crowdstrike na minus 11% i jeżeli kogoś zaskakuje. iż to tak mało , to… w sumie, dlaczego?
Umowy licencyjne są tak konstruowane, iż w praktyce nie ma tu mowy o żadnym odszkodowaniu, a system cyberbezpieczeństwa, to nie jest jogurt w sklepie, iż jak przestanie Ci smakować czekoladowy, to zaczniesz kupować truskawkę i po problemie. Koszty zmiany sprawiają, iż nie bardzo się to opłaca. Ktoś nawalił, trudno, życie toczy się dalej.
Zmiany w publicznym portfelu Freedom24!
Nowy rekord publicznego portfela Freedom24, co dalej z portfelem?! Publiczny portfel Freedom24 to mój pomysł na pokazywanie wam, jak w prosty sposób można zarabiać na inwestowaniu w zagraniczne spółki.
Każdego miesiąca wpłacam do niego 600 euro. Uzbierało się już 4800 euro kapitału, ale sam portfel wygenerował już ponad 20% stopy zwrotu. O wiele lepiej niż chociażby indeks S&P500, WIG czy MSCI World w tym samym czasie!
Jego aktualny wynik możesz zawsze podejrzeć w linku: https://myfund.pl/index.php?raport=pokazPortfelPubliczny&portfel=122968. W poprzednim materiale nie realizowałem żadnych zmian, po tym jak dwa tygodnie temu dokupowałem akcje AMD oraz Marathon Digital Holdings. W pierwszym przypadku AMD dotknęła przecena na rynku półprzewodników, o której sobie potem opowiemy, ale już Marathon trzyma się nieźle i po dwóch tygodniach zapewnia stopę zwrotu rzędu prawie 20%!
W tym tygodniu jednak nie mogłem nie skorzystać z wielkiej przeceny akcji Crowdstrike. Sprzedałem akcje Pinteresta notując zysk rzędu 11% i w całości zamieniłem je na przeceniony Crowdstrike.
Żeby móc odzwierciedlić ten sam portfel, wystarczy założyć konto we Freedom24 dzięki linka, którego znajdziesz w opisie tego filmu i w przypiętym komentarzu. Potem trzeba dokonać wpłaty, a następnie podać specjalny kod i zgarniasz od 3 do choćby 20 darmowych akcji o wartości do 800 dolarów każda! Wszystkie szczegóły tej promocji znajdziesz również w opisie filmu.
Każdą z akcji obecnych w tym portfelu możesz wygrać do swojego portfela bezpłatnie! Zakładając konto we Freedom24 dzięki linka: https://bit.ly/darmowe-akcje-freedom wystarczy, iż po dokonaniu wpłaty podasz specjalny kod i możesz zgarnąć od 3 do choćby 20 darmowych akcji o wartości do 800 dolarów każda!
Spadki na akcjach półprzewodników
Bolesna korekta w sektorze półprzewodników. W trakcie ubiegłego tygodnia szeroki indeks na spółki z sektora SOXX spadł 10%. Tylko 17 lipca, podczas najboleśniejszych spadków, spółki z tej branży straciły ponad 500 miliardów dolarów kapitalizacji. Co dokładnie się wydarzyło?
Wszystko zaczęło się od doniesień, iż Stany Zjednoczone rozważają zaostrzenie restrykcji na eksport zaawansowanej technologii półprzewodnikowej do Chin. To wywołało panikę na rynkach, a inwestorzy zaczęli masowo sprzedawać akcje firm z sektora. Największe straty poniosły takie giganty jak Nvidia, która straciła prawie 10%, AMD, TSMC, Arm, Micron i Broadcom. W Europie mocno oberwał ASML, którego akcje spadły aż o 18%, mimo iż firma ogłosiła lepsze niż oczekiwane wyniki za drugi kwartał.
Powodem tak gwałtownych spadków nie była tylko informacja o potencjalnym zaostrzeniu restrykcji, ale także wypowiedzi Donalda Trumpa, który stwierdził, iż Tajwan, najważniejszy producent chipów, powinien płacić za obronę przed Chinami ze strony USA. To dodatkowo zaogniło sytuację i pogłębiło wyprzedaż akcji.
Od pewnego czasu obserwujemy, jak Stany Zjednoczone przyjmują bardziej protekcjonistyczne podejście do przemysłu półprzewodnikowego, widząc w nim strategicznie istotny sektor w rywalizacji z Chinami. W październiku zeszłego roku administracja Bidena wprowadziła szerokie ograniczenia na eksport zaawansowanych chipów do Chin, co już wtedy wpłynęło na sprzedaż amerykańskich, japońskich i holenderskich producentów.
Pomimo tej negatywnej narracji politycznej, TSMC i ASML zanotowały w tym tygodniu bardzo dobre wyniki finansowe. TSMC, największy na świecie producent zaawansowanych chipów, odnotował wzrost przychodów o 40,1% a zysku netto o 36,3%. Prognozy spółki również pozostają solidne, szczególnie w segmencie AI.
ASML również pokazał mocne wyniki. Firma odnotowała solidny wzrost zamówień na systemy EUV i podtrzymała swoją mocną prognozę na 2025 rok. Co to wszystko oznacza dla przyszłości sektora? Obecne reakcje rynkowe są krótkoterminowe i nie są niczym nowym, więc wyglądają po prostu na pretekst do korekty dość przegrzanych kursów. Fundamentalne czynniki napędzające ten rynek nie uległy zmianie.
Złoto na szczytach, ile jeszcze wzrośnie?
We wtorek 16 lipca złoto wyznaczyło swój nowy szczyt notowań i jednocześnie od początku roku pozwoliło zarobić już około 20%, czyli na dziś choćby więcej niż S&P500, który we wtorek pokazywał wzrost rzędu +19% od początku roku. Co stoi za tymi wzrostami?
Po pierwsze, od zawsze napięcia geopolityczne sprzyjają umacnianiu się złota. Wojna na Ukrainie. Konflikt na bliskim wschodzie. Napięcia w kwestii Tajwanu. Coraz to ostrzejsze wypowiedzi w kwestii wojny handlowej pomiędzy Stanami Zjednoczonymi i Chinami, zamach na Donalda Trumpa.
Wszystkie wydarzenia, które mogą zagrozić obecnemu porządkowi świata są wodą na młyn rosnącej wyceny złota, które w świadomości ludzi niezmiennie uchodzi za bezpieczną przystań choćby w czasach apokalipsy.
Najistotniejsze jest jednak rosnące oczekiwanie na obniżki stóp procentowych, co historycznie było skorelowane z rosnącymi cenami złota. Dla mnie akurat ten powód jest w tym wypadku dość nietrwały. Złoto faktycznie radziło sobie nieźle w świecie spadających stóp procentowych, ale miało to miejsce głównie w sytuacji, gdy obniżki te były powiązane z nadchodzącą recesją. w tej chwili nie widać takiego ryzyka na horyzoncie. Na pewno nie w Stanach Zjednoczonych.
Unie Europejska ureguluje sztuczną inteligencję przez AI Act
12 lipca opublikowano w dzienniku urzędowym Komisji Europejskiej rozporządzenie o sztucznej inteligencji, tak zwany AI Act. Dokument określa regulacje dla rozwoju, wdrażania i użytkowania sztucznej inteligencji na terenie Unii Europejskiej.
Systemy sztucznej inteligencji na europejskim rynku będą musiały spełniać konkretne normy i standardy, co w teorii ma przełożyć się na wysoki poziom ochrony praw obywatelskich i praw konsumenta.
Zmiany prawne wynikające z AI Act mają być wprowadzane stopniowo, a nowe prawo w pełni ma zacząć obowiązywać po 24 miesiącach od wejścia rozporządzenia w życie. Zgodnie z rozporządzeniem system AI, to taki, który różni się od klasycznego systemu tym, iż jego reguły są definiowane nie tylko przez ludzi. Najciekawsze zabronione przez rozporządzenie praktyki to takie, które stwarzają niedopuszczalne ryzyko dla bezpieczeństwa ludzi i ich praw podstawowych. Między innymi:
- Social scoring (punktowanie obywateli na podstawie zachowań społecznych)
- Systemy rozpoznawania emocji w pracy i edukacji
- Rozpoznawanie słabych punktów ludzi jak wiek lub niepełnosprawność
- Skanowanie obrazu twarzy w celu jej rozpoznania
- Stosowanie przez organy ścigania identyfikacji biometrycznej działającej w czasie rzeczywistym w miejscach publicznych.
Z jednej strony zabawny jest fakt, iż USA i Chiny robią wszystko, żeby jak najszybciej rozwijać technologię sztucznej inteligencji, a Unia Europejska jak zwykle najbardziej skupia się na uregulowaniu jej prawnie. Z drugiej strony uregulowanie tego, co wymieniłem wydaje się całkiem sensowne.
Oczywiście pozostaje pytanie, jak wszystko zostanie zaimplementowane w praktyce i czy korzyści dla obywateli i konsumentów przewyższą utrudnienia jakie zostaną postawione przed firmami pracującymi nad modelami AI.
Pozytywne wyniki Netflixa
Netflix pokazał solidnye wyniki za drugi kwartał 2024. Liczba subskrybentów korzystających z planu z reklamami wzrosła aż o 34%, a globalna liczba płatnych subskrypcji wzrosła o 16,5% rok do roku.
Zarówno przychody, jak i zyski okazały się wyższe od oczekiwań analityków, a sam Netflix podwyższył prognozy na cały rok 2024. W całym 2024 roku Netflix spodziewa się wzrostu przychodów między 14%-15%, w porównaniu z wcześniejszymi 13%-15% i spodziewa się, iż osiągnie marże operacyjne równe 26%, w porównaniu do wcześniej oczekiwanych 25%.
Spółka intensywnie rozwija swoją ofertę reklamową. W maju ogłosiła, iż uruchomi własną platformę reklamową, rezygnując z partnerstwa z Microsoftem. To posunięcie ma na celu zwiększenie przychodów z reklam, które stają się coraz ważniejszym źródłem dochodów. Co ciekawe, tani plan z reklamami stanowi już ponad 45% nowych subskrypcji na rynkach, gdzie jest dostępny.
Netflix nie spoczywa na laurach. Firma inwestuje również w nowe formy treści, w tym transmisje na żywo. W najbliższych latach planuje transmitować mecze NFL w Boże Narodzenie, co na pewno przyciągnie jeszcze więcej widzów i reklamodawców.
Spółka jednak zaznacza, iż choć segment reklamowy rośnie, to nie oczekuje, aby przychody z reklam były głównym źródłem wzrostu w najbliższych latach. Netflix po raz kolejny udowodnił, iż jest liderem na rynku streamingu, a firma jest w doskonałej pozycji do dalszego wzrostu.
Messi reklamuje kryptowalutę WATER
Odkąd w zeszłym roku kurs Bitcoina wyszedł z marazmu i znów zaczął dynamicznie rosnąć, bijając stopą zwrotu inne popularne aktywa i indeksy, to znowu coraz głośniej zaczęło się robić w przestrzeni publicznej o rynku krypto. To wszystko było podbijane przez różne wydarzenia jak havling bitcoina i ETF-y na dwie największe kryptowaluty.
Wraz z rosnącym zainteresowanie całym rynkiem, pojawiają się też chętni do spekulacji na różnych shitcoinach, których na ogół w czasie hossy pojawia się na rynku zdecydowanie więcej.
W tym wszystkim pojawił się Lionel Messi, który zaczął na swoim instagramie reklamować shitcoina o nazwie WATER. W ciągu kilku godzin od wstawienia reklamy na portal, token WATER zyskał choćby 425%, wszystko po to, żeby w ciągu kolejnego tygodnia stracić ponad 70% wartości. Ostatecznie Messi nie przyczynił się zbyt mocno do zmiany wyceny kryptowaluty, ale to raczej efekt tego, iż WATER nie jest notowany na najpopularniejszych giełdach, jak na przykład Binance, co ograniczyło możliwości kupowania.
Token WATER oparty na kryptowalucie solana jest aktywem, który ma teoretycznie promować dbanie o środowisko. Na stronie tego projektu można znaleźć następujące słowa: “WATER przeprowadzi globalne kampanie marketingowe i społeczne, kierując uwagę miliardów na problemy związane z wodą, i ogłosi partnerstwo z głównymi globalnymi organizacjami charytatywnymi i światowymi decydentami”
W praktyce kryptoaktywo prawdopodobnie ma pozwolić jego założycielom wyciągnąć pieniądze od spekulantów, którzy pod wpływem reklamy postanowili kupić coina i załapać się na krótkotrwałą pompę ceny. Takie historie mają miejsce regularnie, a Messi brał już udział w podobnej akcji. Wcześniej reklamował coina o nazwie Leaf, którego twórcy opróżnili pulę płynności 5 dni po jego reklamie.
Co dalej z chińską gospodarką?
Od poniedziałku do czwartku w Pekinie miało miejsce trzecie planeum Komitetu Centralnego Komunistycznej Partii Chin. Przypadło ono na okres, kiedy Chiny zmagają się z pewnymi problemami gospodarczymi. Wyczekiwane ożywienie gospodarcze uporczywie nie chcę nadejść, a konsumpcja wewnętrzna pozostaje mizerna.
Inwestorzy mieli nadzieję, iż Partia rządząca zaproponuję rozwiązania, które zaradzą problemom, ale niestety komunikat wydany przez Partię nie przedstawia niczego interesującego, na co rynki mogłyby czekać.
Komunikat jest wypełniony lakonicznymi określeniami, które nie zwiastują zbyt wielu konkretów, a raczej sugerują, iż Chiny zamierzają dalej iść obraną przez siebie drogą. Xi Jinping powiedział, iż “Ulepszymy system socjalizmu o chińskiej specyfice, ogólnie zmodernizujemy nasz system i umiejętności zarządzania”, celem zapowiedzianych reform jest osiągnięcie systemu określanego jako “socjalistyczna gospodarka rynkowa o wysokim standardzie”.
W komunikacie brakuje jednak zapowiedzi stymulowania popytu wewnętrznego, który w Chinach kuleje. Są natomiast wypowiedzi, które sugerują, iż aparat władzy dalej będzie łożył potężne środki na wzrost podaży. Chodzi konkretnie o dotację dla różnych strategicznych sektorów gospodarczych, które Chiny od lat mocno subsydiują.
Komunikat zwrócił też uwagę na problemy rynku nieruchomości i rosnącego zadłużenia lokalnych władz i banków, ale nie przedstawił, żadnych rozwiązań tego problemu. Przypomnę, iż Jednym z najważniejszych problemów, przed jakim stoją Chińczycy, to kłopoty na rynku nieruchomości, które przekładają się na problemy sektora finansowego.
W Chinach istnieje około 3800 banków, które w większości były źle zarządzane i zgromadziły mnóstwo złych kredytów, a aktywa tych zagrożonych banków stanowią około 13 procent całego Chińskiego systemu bankowego. Niektóre z tych banków mają aż 40% portfeli zbudowanych z zagrożonych kredytów, udzielanych deweloperom i samorządom, co naraża te instytucje na skutki kryzysu na rynku nieruchomości.
Problemy z popytem wewnętrznym w Chinach widać również po rekordowym eksporcie miedzi w maju i czerwcu, czego do tej pory Chiny raczej nie robiły. Mimo wszystko pozostaję do tego rynku nastawiony optymistycznie i uważam, iż giełda zacznie wcześniej dyskontować poprawiającą się tam sytuację, choćby jeżeli poprawa ta miałaby nadejść dopiero w kolejnym roku.
Do zarobienia!
Piotr Cymcyk
Załóż konto na Freedom24 i odbierz od 3 do 20 darmowych akcji o wartości choćby 800 USD każda!
Ja inwestuję tutaj: https://bit.ly/darmowe-akcje-freedom
Pamiętaj, iż przy inwestowaniu twój kapitał zawsze jest zagrożony. Prognozy i wyniki osiągane w przeszłości nie są wiarygodnymi wskaźnikami dla przyszłych wyników. Niezbędne jest przeprowadzenie własnej analizy przed dokonaniem jakiejkolwiek inwestycji.