Jednym z podstawowych założeń samorozwoju jest tworzenie planów: tygodniowych, miesięcznych, rocznych, wieloletnich. Przez lata dzieliłem się z Wami swoimi celami na dany rok. Wprawdzie styczeń już w pełni, ale warto pomyśleć, jak zmienić swoje życie na lepsze. U mnie oznacza to m.in. radykalną zmianę trybu życia. Zaczynamy.
Założenia. Rok 2025 r. powinien mnie przybliżyć do stanu FIRE czyli możliwości utrzymania wyłącznie z dochodu pasywnego. W tym kierunku pójdzie większość działań. Grupuję je w trzech blokach:
- Ograniczanie pracy etatowej.
- Zmniejszenie wydatków.
- Zwiększenie dochodu pasywnego.
I dokładnie wg tych punktów planuję.
Ograniczanie pracy etatowej. Jak mówią zwolennicy magicznego myślenia, które nazywam teorią obfitości wszechświata, wystarczy o czymś pomyśleć, albo zaplanować, a wszechświat zacznie nam ułatwiać realizację, podsuwać szansę i wydarzenia. Jak wiecie, przyjmuję takie wróżbiarsko-coachingowe tezy, z uśmiechem na twarzy. Natomiast wiem, iż dla niewtajemniczonych – metoda ta wydaje się działać. Jak to możliwe? Bardzo prosto – skupiając myśli, dostrzegamy przedmioty, wydarzenia, szanse, o których myślimy. Dokładnie w ten sam sposób, jak motocykliści wypatrują na drodze innego motocyklisty, aby go pozdrowić gestem. Jadąc autem elektrycznym widzę znacznie więcej zielonych tablic, a kabrioletem – kabrioletów. Proste, tak działa nasz mózg. Dokładnie z tego samego powodu, gdy skupiłem się na ograniczeniu (a docelowo – porzuceniu) etatu, spostrzegłem, w jaki sposób umowa o pracę 40h/tydz. ogranicza mi swobodę , i o ile lepiej byłoby mi bez niej. Stąd różne pomysły oraz dostrzeżenie szans.
- Całkowita ucieczka z jednego etatu. Doskonała okazja. Mój wieloletni szef idzie na emeryturę, i prawdopodobnie zastąpi go człowiek z zupełnie innej bajki, który będzie ściągał swoich ludzi. Świetny moment na wynegocjowanie złotego spadochronu. Jednocześnie uwolnię się od 2 dni pracy w tygodniu oraz zakazu konkurencji tzn. będę mógł zmienić zakres działalności gospodarczej o jeszcze jeden produkt.
- Ten drugi produkt mogę realizować w 90% zdalnie. W efekcie powinienem być w stanie utrzymać dochody netto na podobnym poziomie, a pracować z werandy wiejskiego domu.
Efekt tych dwóch działań? Obecność w biurze średnio 2 dni tydzień, przy pensji wystarczającej na chleb z masłem i szynką czyli podstawowe potrzeby mojej rodziny.
Zmniejszenie wydatków. Kiedy stała pensja spadnie kilkadziesiąt procent musisz sporo popracować głową, aby zbilansować budżet. Konieczne stanie się cięcie wydatków. U mnie tak ma to wyglądać. Zostanie mi nieco ponad 2/3 stałych dochodów. W zeszłym roku wydawałem średnio ok. 5000 zł/m-c na tzw. wydatki podstawowe, a jeżeli uwzględniłem rzeczy ekstra plus koszty wakacji i firmy wyszło już 10000 zł/m-c. Sporo. Czas na cięcia, bo na takich warunkach, budżet się nie zepnie, skoro pensja wynosi niecałe 8000 zł.. Nie ma takiej opcji. Co zrobię? Wyprowadzka na wieś ograniczy koszty utrzymania domu, jedzenia, pewnie też wyjazdów, a rezygnacja z etatu, wydatki z nim związane.
Zwiększenie dochodu pasywnego. w tej chwili uzyskuję go z obligacji i akcji. Czas pomyśleć o aktywizacji tzw. martwego kapitału. I tak – z akcji i obligacji planuję wyciągnąć ok. 8-10% netto. Dojdzie jeszcze sprzedaż domu w mieście i zainwestowanie martwego kapitału.
Poza kwestiami finansowymi, dochodzą jeszcze następujące punkty:
- Przygotować materiał na pierwszą książkę i kurs.
- Wykonać kompleksowy remont w wiejskim domu.
Na cokolwiek innego może zabraknąć czasu.