Mrożenie cen energii. Co dalej z ustawą?
We wtorek 6 sierpnia Sejm przegłosował większość senackich poprawek do nowelizacji tzw. ustawy wiatrakowej. Dokument ten dotyczy również mrożenia cen energii do końca 2025 roku. Ostateczna decyzja w sprawie jego zatwierdzenia należy do prezydenta, na którego biurko trafiła ustawa.
Nadzieję na podpisanie ustawy wyraził minister energii Miłosz Motyka. "Pan prezydent będzie miał za moment na biurku bardzo dobrą ustawę. Jej zapisy odpowiadają na wszystkie argumenty podnoszone przez środowisko polityczne, które reprezentuje pan Nawrocki - od obaw o odległość, przez potencjalne obniżenie wartości gruntu w okolicy wiatraka, po mrożenie cen energii. (...) o ile spojrzy na te zapisy pod kątem merytorycznym, a nie ideologicznym i politycznym, to ją podpisze" - stwierdził minister w wywiadzie dla "Dziennika Gazety Prawnej". jeżeli Karol Nawrocki ustawy nie podpisze to, zdaniem polityka, "weźmie na siebie odpowiedzialność za to, iż nie chce niskich cen prądu". Reklama
Bardziej sceptycznie o ustawie wypowiadało się dotąd środowisko wspierające prezydenta. "Ustawa o mrożeniu cen energii, czyli ustawa wiatrakowa, jest nieudolnym sidłem, zasadzką, która miała być zastawiona na byłego prezydenta Andrzeja Dudę, czy teraz na prezydenta Karola Nawrockiego - powiedział w Polsat News szef Kancelarii Prezydenta RP Zbigniew Bogucki. O tym, iż ustawa nie zostanie podpisana mówi również rzecznik prezydenta Rafał Leśkiewicz . "Na pewno to rozwiązanie nie zyska akceptacji pana prezydenta" - potwierdził w rozmowie z PAP.
Jeśli prezydent zdecyduje się zawetować ustawę o przedłużeniu zamrożenia cen energii, dokument zostanie odesłany z powrotem do Sejmu. W takiej sytuacji posłowie mają możliwość odrzucenia prezydenckiego weta, ale tylko pod warunkiem, iż uda się zebrać większość kwalifikowaną - czyli przynajmniej trzy piąte głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów.
W tej sytuacji bardziej prawdopodobnym jest przygotowanie nowej ustawy przez Ministerstwo Energii, która spełniałaby postulat wyborczy Nawrockiego dotyczący mrożenia cen energii, ale nie zawierałaby zapisów tzw. ustawy wiatrakowej, której sprzeciwia się obecny prezydent. Możliwość taką potwierdził minister energii Miłosz Motyka, informując, iż w przypadku prezydenckiego weta możliwe jest złożenie projektu ustawy dotyczącego jedynie zamrożenia cen energii. "Jest to absolutnie na stole" - zapewniał podczas konferencji prasowej o nowelizacji tzw. ustawy wiatrakowej. Dodał także, iż rozważana jest rekalkulacja taryf, co miałoby na celu dalsze obniżenie kosztów energii. "Dzisiaj te wysokie ceny taryf, które wynikały z błędów naszych poprzedników, już wiemy, będą dużo niższe" - stwierdził.
Prezydent RP ma również prawo wystąpić z własną inicjatywą ustawodawczą - może samodzielnie przygotować i złożyć projekt ustawy w Sejmie. Prawdopodobieństwo takiego rozwiązania potwierdził rzecznik prezydenta Rafał Leśkiewicz. "W tej chwili realizowane są rozmowy w kancelarii prezydenta i niedługo przedstawimy nasze rozwiązanie" - zapowiedział w rozmowie z PAP. Leśkiewicz zapewnił, iż wypełniona zostanie obietnica "33 proc. mniej za prąd w 100 dni". "Na pewno pan prezydent Karol Nawrocki przedstawi rozwiązanie, które pozwoli na zamrożenie cen prądu, a zobaczymy jak zareaguje na to polski rząd"- powiedział.
Cena energii elektrycznej. Ile zapłacimy za prąd bez mrożenia energii?
Dzięki rządowej interwencji, od 1 stycznia do 30 września 2025 roku obowiązuje zamrożona cena energii wynosząca 0,50 zł netto za kWh (0,6212 zł brutto z VAT i akcyzą). Poza ceną samego prądu, która dzięki dopłatom rządu pozostaje na niezmienionym poziomie, na wysokość rachunku składa się również opłata taryfowa za dystrybucję prądu, której wysokość jest uzależniona od konkretnego dostawcy i wynosi średnio 0,396 za 1 kWh, co daje łączną kwotę 0,97 zł dla klientów Enei, 1,09 zł w przypadku Energi, 1,10 zł dla PGE, 0,94 zł dla E.ON i 0,98 zł za kWh dla odbiorców Taurona. Kwota ta jest zatwierdzana przez Urząd Regulacji Energetyki i pozostaje niezmienna przez cały rok.
Ministerstwo Klimatu i Środowiska oszacowało, iż gdyby cena energii nie została ustawowo zamrożona, odbiorcy z grupy taryfowej G musieliby zapłacić za prąd około 27 proc. więcej. Średnia cena energii elektrycznej dla tej grupy wynosiłaby wówczas 0,623 zł netto za kilowatogodzinę. Wtedy koszt z uwzględnieniem opłaty dystrybucyjnej wyniósłby w Enei około 1,09 zł za kWh, w Enerdze 1,21 zł, w PGE 1,22 zł, w E.ON 1,06 zł, a w Tauronie 1,10 zł netto za kWh. Oznacza to, iż dzięki mrożeniu ceny odbiorcy płacą około 12 groszy netto mniej za każdą kWh prądu. Przy średnim zużyciu energii w gospodarstwie domowym na poziomie ok. 2000 kWh rocznie, mrożenie cen pozwala zaoszczędzić około 260 zł rocznie na samej energii (bez uwzględnienia dystrybucji i podatków). Dla rodziny zużywającej 3000 kWh rocznie oszczędność wzrasta do około 390 zł rocznie.
Ceny energii. Ile zapłacimy w 2026 roku?
Obowiązujące taryfy dla gospodarstw domowych są zatwierdzane pod koniec grudnia na cały następny rok, więc cena prądu na 2026 rok nie pozostało znana. Według portalu Wysokie Napięcie, można oszacować, iż taryfa całodobowa G11 na 2026 rok zostanie zatwierdzona przez Prezesa URE na poziomie ok. 470 zł/MWh, czyli 0,47 zł/kWh netto. To o 24,56 proc. mniej niż w roku bieżącym i mniej niż wynosi zamrożona cena energii. Pozwala to również przypuszczać, iż choćby gdyby nie doszło do przedłużenia mechanizmu w 2025 roku, ceny energii elektrycznej ustalone przez URE byłyby niższe lub bliskie tym, które osiągnięto po wprowadzeniu zamrożonej stawki.
Również zdaniem ekspertów wygaśnięcie systemu państwowych dopłat do naszych rachunków nie musi przełożyć się na wzrost obciążeń. - Szczegółowa prognoza nie pozostało możliwa. Choć ceny na giełdach bardzo spadły od kryzysu energetycznego, sytuacja pozostaje dynamiczna - istotny jest m.in. rozwój wydarzeń w Ukrainie. choćby o ile ceny miałyby nieco wzrosnąć, nie jest wcale oczywiste, iż wymaga to państwowej interwencji. Taryfy podlegają akceptacji URE i zasadniczo odzwierciedlają realia rynkowe - zauważa Michał Smoleń, kierownik programu badawczego Energia i Klimat w Fundacji Instrat.