Na co czeka Fed?

20 godzin temu

W ostatnich miesiącach Fed przyjął postawę wyczekującą. Przybyło ryzyk dla wzrostu gospodarczego i inflacji, o różnej sile i kierunku oddziaływania na najważniejsze dla tego banku centralnego zmienne.

Ponieważ jednak ich wypadkowa jest niepewna i część z nich ma datę przydatności do spożycia, bank centralny nie spieszył się z kontynuowaniem obniżek stóp. Jak wszystko w bankowości centralnej, to jest jednak kwestia określonej optyki i przyjętego wyboru. Dlaczego Fed na razie czeka?

Zmiana stóp Fed wyceniona w tej chwili przez rynki (pb)

Źródło: Refinitiv

Po pierwsze, wojna celna ma wszelkie znamiona negatywnego szoku podażowego – cła podnoszą koszty działalności gospodarczej i tworzą bodźce do obniżającego efektywność przenoszenia działalności z zagranicy do kraju. W konsekwencji, jednocześnie podwyższają ceny i obniżają zagregowany produkt. Polityka pieniężna faktycznie nie jest najlepszym sposobem radzenia sobie z tym problemem, bo generalnie zajmuje się światem, w którym wyższym cenom towarzyszy wyższy produkt. Nie oznacza to jednak, iż jest w ogóle bezsilna. Może podbić produkt (a przy okazji ceny) z innych powodów i w innych sektorach gospodarki. Przypomina to trochę sytuację samochodu, który zjechał na niewłaściwym węźle z autostrady: cofanie się nie wchodzi w grę, ale kierowca może – nadkładając drogi i czasu oraz zużywając dodatkowo paliwo – wrócić na swoją trasę.

Po drugie, inflacja jest w tej chwili niska i zaskakuje w dół, ale są powody, aby sądzić, iż może przejściowo wzrosnąć. Zarys tego argumentu prezentowaliśmy miesiąc temu w komentarzu do tamtejszych danych o inflacji – efekt ceł jest w tej chwili maskowany przez wyprzedaż zapasów zgromadzonych przed wejściem ich w życie i czas potrzebny na pełne przefiltrowanie się wyższych kosztów importu (również z uwagi na słabego dolara) jest liczony w miesiącach. Kolejne odczyty inflacji mogą już nie być tak łagodne. Z punktu widzenia Fed nie pali się tu więc zielone światło.

Po trzecie, problemem Fed jest w tej chwili presja polityczna ze strony prezydenta Trumpa. Amerykańskiemu rządowi zależy na niższych stopach procentowych z dwóch powodów – jego polityka gospodarcza i wyniki gospodarcze zbierają fatalne recenzje od społeczeństwa a niższe koszty obsługi długu bardzo przydałyby się polityce fiskalnej. Koszty reputacyjne ugięcia się pod presją są prawdopodobnie postrzegane przez Fed jako duże i uniemożliwiające działanie wyprzedzające. Fed musi, innymi słowy, mieć dobry powód do cięcia stóp procentowych, żeby wytłumaczyć światu, iż cięcia nie zostały wymuszone przez prezydenta i jego świtę. Rynek pracy jest tutaj wygodną furtką, ale musi być jednoznacznie słaby.

Nowe wnioski o zasiłki (tys., dane nieodsez., kolejne tygodnie roku)

Źródło: Macrobond, Pekao Analizy

Czy amerykański rynek pracy jest już jednoznacznie słaby? Naszym zdaniem jednoznacznie słabnie a wczorajsze tygodniowe dane z amerykańskiego rynku pracy nie miały mocnych punktów – zobaczyliśmy nowe wieloletnie maksimum liczby nowych bezrobotnych, nowe maksimum liczby istniejących bezrobotnych. Nowe wnioski o zasiłki są teraz na poziomach z 2017, o 15% wyższych od cyklicznego minimum. o ile dołożymy do tego anegdotyczne informacje o zwolnieniach, hamowanie przyrostów zatrudnienia i inne wskazania (np. z badań koniunktury), złoży się to na niekorzystny obraz. Gdyby Fed chciał, mógłby już reagować.

Analizy Pekao

Idź do oryginalnego materiału