
- Codziennie widzę, ile pracy i ryzyka kosztuje wyhodowanie trzody. Ale czy wiecie, jak ten wysiłek przekłada się na zysk i kto zgarnia największą część tortu? Liczby nie kłamią – pisze w mediach społecznościowych Jarosław Deneka - hodowca świń z woj. warmińsko mazurskiego. Hodowca wyliczył, iż najwięcej w łańcuchu od chlewni do półki sklepowej zarabia handel – ponad 250 zł na każdym tuczniku! Jednocześnie rolnik ledwo wiąże koniec z koniec, ciągle drżąc o opłacalność prowadzonej działalności.

















