Zima dokłada kierowcom kilka nowych pułapek, które w rejonie przejazdów kolejowo-drogowych mają szczególne znaczenie. Sprawdź, na co zwrócić uwagę w trakcie kilku najbliższych miesięcy.
Śliska nawierzchnia
Lód, ubity śnieg czy błoto pośniegowe w rejonie torów wydłużają drogę hamowania i utrudniają ruszanie. Dojeżdżając do przejazdu, należy zwolnić odpowiednio wcześniej, tak aby nie hamować gwałtownie tuż przed krzyżem św. Andrzeja czy rogatkami.
Zaparowane i oblodzone szyby
Jeśli kierowca wyrusza w pośpiechu i nie oczyści dokładnie szyb, jego pole widzenia jest mocno ograniczone. Na przejeździe to realne zagrożenie – pociąg może być słabo widoczny, zwłaszcza po zmroku i podczas opadów.
Ograniczona widoczność przez śnieg, mgłę lub intensywny deszcz
Światła pociągu mogą się rozmywać, a jego sylwetka zlewać się z tłem. W takich warunkach nie wolno polegać na szybkim spojrzeniu. Trzeba zwolnić, rozejrzeć się dokładnie w obie strony i uważnie nasłuchiwać.
Błędna ocena odległości i prędkości
Zimą, przy słabej widoczności, łatwo o wrażenie, iż pociąg jedzie wolniej, niż w rzeczywistości. To prosta droga do niebezpiecznych decyzji. Dlatego zimą najlepiej kierować się zasadą: jeżeli masz wątpliwości – poczekaj. Lepiej stracić chwilę niż wjechać na tory w momencie, gdy nadjeżdża pociąg.
Nieodśnieżone auta i oblodzone plandeki ciężarówek
Śnieg i lód zalegające na dachu samochodu albo na plandece naczepy mogą podczas przejazdu przez tory nagle zsunąć się na jezdnię lub na szybę auta jadącego z tyłu. W tych miejscach takie „zrzuty” mogą zdarzyć się częściej. Dlatego przed wyjazdem w trasę dokładnie usuń śnieg i lód z auta i naczepy – to nie tylko kwestia przepisów, ale przede wszystkim bezpieczeństwa innych.
Źródło: Bezpieczny Przejazd
Fot. Bezpieczny Przejazd
Zobacz również:

4 godzin temu







