Najdroższe Rynki Świata: Gdzie Inwestować z Ostrożnością?

1 miesiąc temu

Inwestowanie na najdroższych rynkach świata wymaga wyjątkowej ostrożności i przemyślanej strategii. Zrozumienie dynamiki rynków oraz dokładna analiza potencjalnych zagrożeń są najważniejsze dla inwestorów chcących minimalizować ryzyko i maksymalizować zyski.

Pewna część inwestorów przywiązuje bardzo dużą uwagę do wyceny wskaźnikowej. W myśl zasady, iż zawsze najlepiej jest kupować aktywa, które są najtańsze. Taką samą strategię można zastosować szerzej przy inwestowaniu w poszczególne rynki. Dywersyfikując się geograficznie (a to tym, iż jest ona ważna, uczy nas historia – zobacz wpis „Czego inwestora uczy rewolucja francuska?”) do naszego portfela możemy wybierać gotowe produkty zwane ETF-ami, które mogą nam zapewnić ekspozycję na poszczególne kraje.

Jakie czynniki decydują o tym czy dany rynek jest tani?

Chociaż sam wskaźnik Cena do Zysku (C/Z lub P/E) w przypadku poszczególnych spółek może wprowadzać w błąd, to już całe rynki spokojnie możemy nim analizować. Jeszcze lepszym wskaźnikiem niż cena do zysku jest estymowany p/e na przyszły rok.

Forward P/E wygładza nieco wskazania zwykłego p/e. Będzie pokazywał bardziej wiarygodne wskazania dla rynków bardzo mocno rozgrzanych, gdzie napływa duży kapitał i gdzie firmy bardzo mocno zwiększają swoje zyski na akcje. Jednym z w tej chwili najlepszych przykładów takich miejsc jest Dania, Indie, USA czy Argentyna. Poniższa tabela pokazuje w bardzo dużych szczegółach, które rynki obecnie, ale i w przeszłości były najdroższe.

Wskaźnik przyszłorocznego przewidywanego wskaźnika c/z dla poszczególnych rynków świata

https://x.com/VladBastion/status/1797583734721389035

Uważny obserwator dostrzeże, iż drogie rynki mają tendencję do pozostawania drogimi również w przyszłości. Dania i Nowa Zelandia jest bardzo dobrym przykładem. Giełdy w tych dwóch państwach miały w latach 2011 – 2018 średnie wskaźniki forward p/e na poziomie 16-17. Co było wynikiem o niemal 50% wyższym niż ówczesna średnia dla średniej globalnej. Dzisiaj wycena tych rynków jest już 75% wyższa niż średnia globalna.

W tym miejscu można sobie zadać pytanie, dlaczego giełdy w niektórych krajach są o wiele bardziej rozgrzane niż w innych. Czemu w jednym państwie wycena spółek jest niemal dwukrotnie wyższa, niż w państwie często choćby z nim sąsiadującym. Cóż powodów, dla których takie sytuacje występują, jest na ogół co najmniej kilka. Oto te najważniejsze:

Dołącz do nas na Twitterze oraz YouTube i bądź na bieżąco!

Niesamowita jakość podmiotów na giełdzie – przykład Danii

Jednym z najciekawszych przykładów, z jakim mamy do czynienia w tej chwili jest rynek duński. Giełda papierów wartościowych w Danii jest w tej chwili bardzo specyficzna. Gospodarkę tego niewielkiego kraju o ludności 6 milionów osób, ciągnie w zasadzie jedna firma. Chodzi o Novo Nordisk, która jest w tej chwili warta więcej niż cała gospodarka Danii.

Jeżeli sprawdzimy sobie kapitalizację Novo Nordisk i porównamy ją z kapitalizacją całej giełdy duńskiej, to zobaczymy iż Novo Nordisk odpowiada za 78% kapitalizacji tamtejszej giełdy. Czyli kupując ETF-a na duński rynek, w praktyce kupujemy akcje jednej spółki, która jest bardzo mocno, słusznie czy nie słusznie rozgrzana i ma wskaźnik forward p/e na poziomie 41. Co jest główną przyczyną tego, iż forward p/e dla całego rynku duńskiego jest na bardzo wysokim poziomie 25.

Sentyment w krótkim terminie jest kluczowy

Sam Novo Nordisk ma tak wysoki wskaźnik wyceny, dlatego iż inwestorzy są spokojni o przyszłość tej firmy. Taki sam mechanizm działa w przypadku krajów. Często również choćby względem regionów geograficznych. Kapitał lubi wędrować z miejsca na miejsce. W poszukiwaniu wyższych stóp zwrotu. Większość inwestorów indywidualnych i kapitału bankowego jest bardzo chwiejna.

W tym samym roku dany kraj może być znienawidzony przez kapitał międzynarodowy, aby po zaledwie kilku miesiącach znowu wrócić w jego łaski. Gdy tak się dzieje wskaźniki wyceny, są w stanie urosnąć spokojnie o choćby 50%. Czyli i całą giełda także rośnie o wartość zbliżoną do 50%. Z mega bessy wchodzimy w rynek neutralny, a czasem choćby hossę.

Przykład polskiej giełdy

Po przykłady nie musimy daleko sięgać. Mamy je nad Wisłą. To właśnie polska giełda stała się 1,5 roku temu światowym wyrzutkiem. Po wybuchu wojny na Ukrainie kapitał uciekał z Polski w podskokach. Panika był niesamowita. Wskaźniki cena do zysku dla naszego rynku spadły do poziomu 8. Jakieś 50% poniżej swoich średnich historycznych wartości. Pod koniec 2022 roku byliśmy 3 najtańszym rynkiem świata. Za nami była tylko Rosja i Turcja. Dołek wystąpił w 2022 roku w październiku

Zdecydowana większość dalszego wzrostu była spowodowana zmianą samego sentymentu, czyli zwiększył się nam wskaźnik cena do zysku z 8 do 13. Mowa zatem o 63- procentowej aprecjacji. Warto pamiętać, iż w krótkim terminie giełdą zawsze rządzą emocje. Reprezentowane przez zmianę wskaźników wyceny. Dopiero w długim do głosu dochodzą czyste fundamenty.

Wskaźnik cena do zysku dla polskiego indeksu swig80 za 3 ostatnie lata

Polub nas na Facebook!

Znajdziesz tam więcej wartościowych treści o inwestowani, giełdzie i rynkach.

DNA Rynków – merytorycznie o giełdach i gospodarkach

Liczy się wycena względna

Na pewno nie można mówić, iż nasz rynek jest w tej chwili drogi. choćby po wzrostach kursów akcji po 80% w ciągu niecałych dwóch lat, wciąż jesteśmy całkiem tani. Na pewno w porównaniu do świata. Jednak również i w porównaniu do przeszłości. Przy tym zdaniu warto zatrzymać się na dłużej, gdyż jest one zupełnie najważniejsze z inwestycyjnego punktu widzenia.

Właśnie do przeszłości, bo przy inwestowaniu w ETF-y na całe kraje zauważymy, iż inwestorzy w długim terminie traktują pewne państwa w podobny sposób przez dekady. Rynek amerykański dzisiaj jest drogi, ale był też taki 10 czy 20 lat temu. W przyszłości również należy się spodziewać, iż drogi pozostanie.

Inwestorzy powinni więc skupić się przede wszystkim na odchyleniach od średnich. Przy czym ważna uwaga warto pomijać państwa niestabilne politycznie i te z bardzo wysokim poziomem zadłużenia. W tych krajach może dojść bowiem do epickiego kryzysu, który całkowicie zrujnuje tamtejsze gospodarki, a co za tym idzie giełda stanie się nieinwestowalna. Przykładem jest chociażby Wenezuela.

Na czym polega „polowanie na odchylenia od średnich”?. Oto przykład. W tej chwili polska giełda licząc po wskaźniku cena do zysku, jest mniej więcej o 20% poniżej swojej wieloletniej średniej. Na ogół wskaźnik cena do zysku oscylował wokół 14, a teraz mamy 11,5. Co oznacza, iż o ile wojna na Ukrainie się zakończy, to notowania akcji polskich powinny tylko z tego powodu urosnąć o te 20%. Oczywiście na niedowartościowanie naszej giełdy w tej chwili ma wpływ nieco więcej czynników, ale głównym z nich jest właśnie napięcie geopolityczne. Kapitał zagraniczny najbardziej boi się ryzyka wojny. Boi się ich nie bez powodu, gdyż wojny niszczą wartość rynku o wiele bardziej niż recesje.

Zachowanie niemieckiego indeksu DAX w czasie Drugiej Wojny Światowej i po jej ukończeniu

https://dnarynkow.pl/wojny-o-wiele-bardziej-niszcza-wartosc-rynku-niz-recesje/

Do zarobienia,
Karol Badowski

Porcja informacji o rynku prosto na Twoją skrzynkę w każdą niedzielę o 19:00
67
5
Idź do oryginalnego materiału