Najgorszy Tydzień GPW Od Roku! Koniec Hossy? | Krach Akcji XTB! | Comarch Zniknie z Giełdy

1 miesiąc temu

Wszystko to działo się w ostatnich dniach na polskim rynku. Zapraszam na Giełdowy Przegląd Wydarzeń, czyli #GPW dla polskiego rynku. W tych materiałach omawiam dla was wyłącznie to co interesujące z polskiej giełdy! jeżeli interesują Cię rynki zagraniczne i gospodarka, to koniecznie oglądaj też niedzielne wydania Finweek!

Czego dowiesz się z materiału?Powiązane wpisy
Czy zaczynamy bessę na GPW?https://dnarynkow.pl/inwestycje-ktore-moga-dac-ci-nawet-100-zysku-do-2030-roku/
Krach na akcjach XTBhttps://dnarynkow.pl/inwestowanie-w-etf-wcale-nie-musi-byc-lepsze-niz-w-pojedyncze-akcje/
Comarch zniknie z giełdyhttps://dnarynkow.pl/chcesz-inwestowac-w-zloto-odpusc-spolki-ktore-je-wydobywaja/
Playway nagiął zasadyhttps://dnarynkow.pl/jak-inwestowac-w-trzecim-kwartale-2024-roku-zmiany-w-publicznym-portfelu-dna/
Hossa na rynku obligacji korporacyjnychhttps://dnarynkow.pl/4-spolki-ktore-po-cichu-staja-sie-imperiami-nieruchomosci/

Wykorzystaj automatyczne plany inwestycyjne XTB i inwestuj w złoto już od 50 złotych!

Załóż konto na: https://link-pso.xtb.com/pso/aKgIe

Najgorszy Tydzień GPW Od Roku! Koniec Hossy? | Krach Akcji XTB! | Comarch Zniknie z Giełdy

Początek bessy na GPW?

Silne dwa dni przeceny na GPW wzbudziły pytania o to, co dalej z hossą? W dniach 16 i 17 lipca, indeks WIG20 osunął się o choćby 5% zaliczając najgorszą dwudniową serię od miesięcy, co oczywiście usztywniło inwestorów. Pojawiały się głosy o tym, iż „COŚ” się dzieje.

Teorii było wiele. Dwie najpopularniejsze, to potencjalna sprzedaż części akcji Allegro, przez co inwestorzy mieli szukać gotówki na zakup akcji, ale ona została gwałtownie zweryfikowana, bo żadna taka informacja się nie pojawiła. Druga najpopularniejsza, to rzekoma wyprzedaż przez to, iż szanse na wygraną Trumpa wzrosły po zamachu na niego.

Dziwi mnie ta logika. Zamach na Trumpa był w weekend, a nasz rynek w poniedziałek zachowywał się normalnie. Wtedy żadne takie teorie się nie pokazywały. Wystarczyła jednak nagła wyprzedaż i to już na pewno „opóźniony efekt Trumpa”.

Dodam do tego, iż nie wiem też jak wybór Trumpa miałby być negatywny dla GPW. Trump otwarcie zapowiada politykę osłabienia dolara do walki o eksport z Chinami. Słaby dolar, to pozytywna informacja dla akcji rynków wschodzących, w tym GPW. Abstrachując już od tego, iż rynek dyskontuje wygraną Trumpa od dobrych kilku miesięcy.

Co więc mogło się wydarzyć? Po pierwsze na przykład nic, bo korekty rzędu choćby 5% w świecie rynków akcji państw wschodzących, to nie jest nic niesamowitego. Po drugie, jeżeli już faktycznie mamy szukać logicznych wyjaśnień, to dla mnie takowym pozostaje tzw. „carry trade”.

Fakty odnośnie do przepływów kapitału w tamtych dniach są następujące:

  • Dynamiczny spadek WIG20 (głównie) przez 2 dni przy spokojnych rynkach europejskich
  • Stabilny złoty na rynku walutowym (brak ryzyk geopolitycznych)
  • Zauważalny spadek rentowności polskich obligacji, czyli rosnący na nie popyt.

Dla mnie to wyglądało trochę jak pozycjonowanie się zagranicznego kapitału na właśnie tzw. carry trade (polskie obligacje będą dawać długo istotną przebitkę nad obligacjami EU / US przy również zerowym ryzyku bankructwa) i na razie wciąż nie widzę długoterminowych zagrożeń dla GPW.

Dołącz do nas na Twitterze oraz YouTube i bądź na bieżąco!

Krach akcji XTB

Kurs akcji XTB w zaledwie kilka sesji zawalił się o prawie 20%! Co się stało? XTB to jeden z pupilków polskich inwestorów indywidualnych, który w ciągu ostatnich 5 lat wygenerował drugą najlepszą stopę zwrotu na polskiej giełdzie w wysokości ponad 2300%.

Od początku tego roku pozwolił zarobić już prawie 70%, ale w poniedziałek ubiegłego tygodnia cena akcji drastycznie spadła o 12%, a do końca tygodnia korekta pogłębiła się jeszcze bardziej. Spółka zniwelowała w ten sposób wzrosty wypracowane od połowy kwietnia.

Powodem tej wyprzedaży są działania hiszpańskiego regulatora, które utrudnią funkcjonowanie firmie na tamtejszym rynku. Hiszpański nadzór opublikował wytyczne odnośnie do decyzji o zakazie reklamowania instrumentów CFD, czyli jednych z najbardziej ryzykownych instrumentów finansowych w ofercie XTB i jednocześnie instrumentów, na których broker najwięcej zarabia.

Kontrakty na różnicę są instrumentami, które pozwalają grać na wysokiej dźwigni finansowej, zajmować pozycję długą i krótką, oraz posiadają opłaty swap, które są naliczane każdego dnia, co sprawia, iż utrzymywanie długoterminowych pozycji na CFD jest wyjątkowo nieopłacalne.

Jednocześnie w tym wypadku to broker jest zawsze drugą stroną transakcji. Czyli twoja strata, to jego zysk. W przypadku zwykłych akcji czy funduszy ETF taka sytuacja nie ma miejsca.

Na skutek opublikowanych wytycznych, firmy inwestycyjne działające w Hiszpanii, które mają w swojej ofercie CFD, nie mogą reklamować innych swoich produktów, nie tylko CFD. Nie mogą również reklamować choćby własnej marki.

Problem jest poważny, bo kontrakty CFD są instrumentami, na które łapią się głównie początkujący spekulanci. Większość z nich traci pieniądze, trejdując na dźwigni finansowej i gwałtownie odpuszczają, a na ich miejsce przychodzą kolejni.

Nie jest to więc raczej stała baza klientów. Dlatego też reklama jest w tym przypadku bardzo ważnym elementem biznesu, który może mocno wpłynąć na wyniki finansowe brokerów na rynku hiszpańskim.

XTB zdecydowało się mimo wszystko kontynuować działalność w Hiszpanii, ale skupi się na optymalizowaniu kosztów i oczywiście wstrzyma tam wszystkie działania marketingowe.

Jak bardzo uderzy to w cały biznes XTB? Hiszpania odpowiadała za około 10-15% wszystkich przychodów, a same regulacje nie zabiorą też 100% z nich, ale należałoby raczej spodziewać się, iż udział tego rynku w przychodach XTB pewnie spadnie o połowę. Większym ryzykiem, które może zacząć wyceniać kurs jest raczej to, iż hiszpański regulator zapoczątkował pewien trend w całej Europie, a to już by XTB zabolało.

Comarch zniknie z giełdy

Rodzina Filipiaków wraz z Funduszem CVC Capital Partners ogłosiła zamiar przejęcia 100% akcji Comarchu, co ma na celu wycofanie spółki z giełdy. Wzywający, którzy już posiadają łącznie 65,19% głosów w spółce, proponują cenę 315,40 zł za akcję. To oznacza koniec obecności Comarchu na warszawskiej giełdzie i początek nowego rozdziału jako spółka prywatna.

Nabywcą akcji będzie Aspa sp. z o.o., kontrolowana przez CVC Capital Partners Fund IX, znany również z inwestycji w Żabkę. Na wieść o wezwaniu notowania Comarchu wystrzeliły, rosnąc o 11%.

Comarch, założony był rzez profesora Janusza Filipiaka, który zmarł w grudniu zeszłego roku, jest w tej chwili kontrolowany przez jego rodzinę.

Analitycy oceniają zaoferowaną cenę bardzo pozytywnie. Podkreślają, iż oferowane 315,40 zł za akcję jest atrakcyjne, szczególnie w kontekście obecnych wyzwań, takich jak restrukturyzacja i zakończenie nierentownych projektów. Cena w wezwaniu jest o prawie 7% wyższa od ceny docelowej oszacowanej przez DM BOŚ oraz o 10,3% wyższa od kursu zamknięcia przed ogłoszeniem wezwania. Średnia cena z ostatnich sześciu miesięcy wynosiła około 253 zł, co oznacza, iż premia jest dość spora.

Anna Pruska, prezes Comarchu, argumentuje, iż decyzja o wycofaniu spółki z giełdy jest konieczna, aby sprostać wymaganiom intensywnego międzynarodowego rozwoju oraz standaryzacji produktów, co wymaga znacznych nakładów finansowych. Dzięki temu Comarch będzie mógł skoncentrować się na długoterminowym rozwoju, bez presji dostarczania krótkoterminowych wyników oczekiwanych przez inwestorów giełdowych.

Krzysztof Krawczyk, partner CVC Capital Partners, podkreśla z kolei, iż Comarch stoi przed wyzwaniem rosnącej konkurencji i koniecznością ekspansji międzynarodowej. CVC jest gotowe zainwestować znaczący kapitał w transformację spółki oraz wspierać jej rozwój poprzez swoje know-how i globalną sieć kontaktów.

To wielka zmiana, która według żony zmarłego Filipiaka jest spełnieniem marzeń profesora! W końcu na pewno marzył on o sprzedaży swojej firmy do funduszu Private Equity po śmierci, nieprawdaż?

Playway nagina zasady?

18 lipca rozpoczęła się realizacja programu motywacyjnego spółki PlayWay. Inwestorzy w tym momencie zwrócili uwagę na fakt, iż już miesiąc wcześniej na walnym zgromadzeniu 20 czerwca zostały uchwalone zmiany programie motywacyjnym.

Program upoważnia prezesa firmy do objęcia 66 tysięcy nowych akcji po cenie 10 groszy za sztukę, przy cenie rynkowej w okolicach 280 zł. Tymczasem te 66 tysięcy akcji stanowi aż 1% wszystkich akcji. Sama premia nie stanowi tutaj jednak problemu, ale to jak walne zgromadzenie podeszło do kwestii warunków realizacji programu motywacyjnego. Mianowicie żeby prezes firmy mógł być wynagrodzony nowymi akcjami, to spółka miała spełnić określone cele.

Jednym z nich było osiągnięcie wyższego skonsolidowanego zysku operacyjnego w 2023 roku niż w roku poprzednim. Zysk skonsolidowany obejmuje zyski wszystkich spółek zależnych i tego celu nie udało się zrealizować. W tej sytuacji na walnym zgromadzeniu 20 czerwca zmieniono warunki programu w ten sposób, iż zamiast rozpatrywać skonsolidowany zysk operacyjny, to rozpatrywano jednostkowy zysk netto. Jednostkowy zysk nie uwzględnia zysków ze spółek zależnych i w tym wypadku był on wyższy w 2023 roku względem roku 2022.

Inwestorzy na polskim rynku są uczuleni na złe praktyki zarządów spółek publicznych (i bardzo dobrze), więc kiedy tylko rozniosło się w środowisku, jak zostali potraktowani, to kurs akcji zanurkował o ponad 6% na piątkowej sesji.

Prezes spółki Krzysztof Kostowski w reakcji na całą sytuację stwierdził, iż “Ciężko mi komentować reakcję rynku na 3-letni program motywacyjny na sumę 1% akcji w spółce, która od 13 lat wypłaciła setki mln dywidendy, a wszystkie działania związane z programem publikowała w raportach publicznych. Dzisiejsze zamieszanie jest dla mnie zaskoczeniem”.

Później jednak zreflektował się co do całej sytuacji, przyjął do siebie rozgoryczenia akcjonariuszy i postanowił wyjść naprzeciw oczekiwaniom rynku. W efekcie podjął decyzję o tym, iż zrzeka się prawa do objęcia nowych akcji i nie przyjmie wynagrodzenia z programu motywacyjnego.

Hossa na rynku obligacji korporacyjnych

Hossa na rynku obligacji korporacyjnych trwa w najlepsze! W pierwszej połowie roku inwestorzy złożyli prawie 2,5 miliarda złotych popytu na polskie obligacje korporacyjne. To około 25% więcej niż w całym ubiegłym roku, kiedy popyt w cały rok wyniósł 2 miliardy złotych.

Od początku roku miało miejsce już 25 publicznych emisji obligacji o łącznej wartości 1,1 miliarda złotych, na które zgłosiło się w sumie prawie 20 tysięcy inwestorów ze wspomnianym wyżej popytem 2,5 miliarda złotych, co poskutkowało średnim poziomem redukcji w wysokości 45%. To znaczy, iż inwestorzy otrzymali średnio o 45% mniej obligacji względem tej ilość, na którą się zapisali, bo po prostu popyt przekroczył podaż.

W tym samym okresie rok temu przeprowadzono jedynie 10 emisji, a popyt wynosił 550 milionów złotych, czyli nieco ponad jedną piątą tego, co w tym półroczu.

Rynkowi obligacji na pewno pomaga zmiana orientacji RPP, które w ostatnich miesiącach przekonywało wszystkich, iż nie zobaczymy zbyt wcześnie obniżek stóp i być może choćby do końca przyszłego roku zostaną one na obecnym poziomie, co przekłada się na wyższą wartość wskaźników referencyjnych.

Tymczasem oprocentowanie obligacji korporacyjnych przeważnie składa się z dwóch składników: WIBOR + marża, czyli premia za ryzyko. Im bardziej ryzykowne obligacje, emitowane przez mniej wiarygodną firmę o większym prawdopodobieństwie niewypłacalności, tym wyższa jest marża.

W pierwszym półroczy 2024 roku wśród 25 emisji obligacji najniższą marżę zaoferował PCC Exol na poziomie 2,7%. Natomiast najwyższą marżę na poziomie 7% mogliśmy złapać na obligacjach firmy Vehis Fin1. Taka jest gotowa płacić ponad 12% rocznie za pożyczony kapitał. Oczywiście o ile będzie miała z czego płacić.

Najczęściej jednak marże w tegorocznych emisjach oscylowały w okolicy 4%, co po zsumowaniu z WIBOR daje naprawdę przyzwoitą stopę zwrotu. Nic więc dziwnego, iż chętnych do zakupu tego typu aktywów przybywa, szczególnie w sytuacji, kiedy wyceny na rynku akcji stają się coraz bardziej wymagające.


Do zarobienia!
Piotr Cymcyk

Wykorzystaj automatyczne plany inwestycyjne XTB i inwestuj w złoto już od 50 złotych!

Załóż konto na: https://link-pso.xtb.com/pso/aKgIe

Porcja informacji o rynku prosto na Twoją skrzynkę w każdą niedzielę o 19:00
67
5
Idź do oryginalnego materiału