"Najmocniejszy kwartał w historii" polskiego banku. Ludzie i firmy biorą kredyty

2 godzin temu
Zdjęcie: INTERIA.PL


mBank nie posprzątał jeszcze całkiem franków, ale chce to zrobić do końca roku. Bliski koniec tej "sagi" umożliwia mu ekspansję na rynku kredytowym właśnie w chwili, kiedy budzi się popyt. Mówi, iż jest on wystarczający, żeby bank mógł przyzwoicie rosnąć, ale do tego wciąż potrzebuje wzmacniania kapitałów. I o to się stara.


- Jesteśmy bardzo zadowoleni, iż w I półroczu osiągnęliśmy znakomity postęp w czterech obszarach - mówił na konferencji prasowej poświęconej prezentacji wyników banku za ten okres prezes Cezary Kocik.


Przypomnijmy, iż mBank należał do tych polskich instytucji, które miały największe portfele udzielonych kredytów w szwajcarskiej walucie. Skumulowana wartość rezerw na ryzyko prawne kredytów walutowych utworzonych przez mBank wyniosła do końca I półrocza 17,7 mld zł. Przez wiele kwartałów rezerwy na roszczenia frankowiczów wpędzały bank w straty. Objęty był choćby programem naprawczym. Rezerwy to prawie drugie tyle, ile wynoszą fundusze własne banku.


Bank udzielił łącznie ponad 85,5 tys. kredytów we frankach, a czynnych jest w tej chwili zaledwie 10 tys. Liczba nowych pozwów maleje już od półtora roku i w II kwartale 2025 r. było ich tylko 718, o ponad połowę mniej niż przed rokiem. Bank zawiera z frankowiczami ugody i jest już ich blisko 30 tys.
Liczba spraw w sądach także spada i jest ich już poniżej 10 tys., gdy rok wcześniej było to ponad dwa razy tyle. Rezerwy na roszczenia frankowiczów maleją i w II kwartale było to 544 mln zł. Po pierwszym półroczu było to prawie dwa razy mniej niż w analogicznym okresie zeszłego roku.Reklama
- Był to już szósty kwartał z rzędu, w którym koszty ryzyka były coraz mniejsze - powiedział Cezary Kocik.
- Jesteśmy jednym z najbardziej dynamicznych banków pod względem zawierania ugód - dodał.


Bank planuje ekspansję kredytową


To punkt wyjścia, który bank chce wykorzystać do ekspansji kredytowej i zwiększania udziałów w rynku.
- W I półroczu koncentrowaliśmy się na wzroście wolumenów biznesowych - mówił Cezary Kocik.
- Efekty działań sprzedażowych spowodowały wzrost portfela kredytowego o 9 proc. rok do roku - dodał.


W I półroczu mBank sprzedał kredyty hipoteczne za ponad 6,1 mld zł. To oznacza wzrost w stosunku do analogicznego okresu zeszłego roku o 33 proc. W hipotekach mBank poprawił swój udział w rynku o 0,8 punktu proc. do 8,5 proc. Sprzedaż pozostałych kredytów dla gospodarstw domowych wzrosła o 23 proc. do blisko 6,9 mld zł, zwiększając udział banku w rynku o 0,5 pp do 7,9 proc.
- W segmencie detalicznym wzrost był napędzany sprzedażą, która przewyższa tempo wzrostu rynku - mówił Cezary Kocik.
Wzrosła także sprzedaż kredytów dla przedsiębiorstw - o 23 proc. porównując I półrocze z analogicznym okresem zeszłego roku, do 23,8 mld zł, dając bankowi 8,6 proc. udziału w tym segmencie rynku.
Przez długie lata odkładane przez bank rezerwy na roszczenia frankowiczów pochłaniały jego zyski, co uniemożliwiało zwiększanie kapitałów z zatrzymanych zysków. W zeszłym roku bank przeprowadził emisję obligacji zamiennych na akcje (instrumenty AT1) pozyskując 1,5 mld zł, co pozwoliło mu zwiększyć kapitał i udzielać więcej kredytów firmom i klientom indywidualnym.


Jak wzmacniać kapitały


W tym roku bank przeprowadził emisję obligacji podporządkowanych uzupełniających kapitał Tier II w wysokości 400 mln euro. Była to również pierwsza taka emisja polskiej instytucji. Po uzyskaniu zgody Komisji Nadzoru Finansowego spodziewanej w III kwartale zostaną one także zaliczone do funduszy własnych, co zwiększy łączny współczynnik kapitałowy o 1,4 punktu proc.
Obniżanie z kwartału na kwartał ryzyka prawnego związanego z kredytami we frankach oraz silny wzrost akcji kredytowej pozwoliły bankowi osiągnąć w I półroczu wysokie zyski. Zysk netto wyniósł prawie 1,68 mld zł w porównaniu do 684 mln zł przed rokiem. W II kwartale zysk netto wyniósł 959 mln zł.
- Bank miał najmocniejszy kwartał w historii - powiedział wiceprezes Pascal Ruhland.


Bank planuje na ten rok osiągnąć ponad 12 mld zł przychodów, a więc więcej niż w roku ubiegłym. Wzmocnienie kapitałów pozwoli mu na wzrost akcji kredytowej i zakłada, iż zarówno w kredytach dla gospodarstw domowych, jak i firm, będzie ona szybsza niż na całym rynku. Do końca roku zamierza posprzątać franki i prognozuje, iż w tym roku koszty ryzyka prawnego związane z kredytami walutowymi po raz ostatni istotnie obciążą jego wyniki finansowe.
- Najważniejsze było dla nas zrestrukturyzowanie kapitałowe, pozbycie się problemów frankowych i przyspieszenie wzrostu organicznego - powiedział Cezary Kocik.
Dodał, iż choć bank "jest specjalistą wzrostu organicznego", nie wyklucza ewentualności przejęcia innej instytucji, jeżeli taka okazja się nadarzy. Musiałby to być bank mający podobny model biznesowy i podobną grupę klientów.
- To nie jest coś, na czym się koncentrujemy, ale nie wykluczamy, jeżeli nasza sytuacja kapitałowa będzie dalej ulegać poprawie - powiedział prezes.
Jacek Ramotowski
Idź do oryginalnego materiału