Najważniejszy dzień Bitcoina. Tą datę znać powinien każdy

1 rok temu

Po fatalnym dla aktywów ryzyka i kryptowalut 2022 roku nikomu nie trzeba uświadamiać jak istotne są decyzje Rezerwy Federalnej odnośnie polityki monetarnej. Ponieważ program zacieśniania ilościowego (QT) trwa w najlepsze, a Fed ściąga płynność z rynku wspinając się coraz wyżej na drabinie stóp procentowych Wall Street zaczyna obstawiać, iż szef Fed w końcu się 'ogarnie’ i zmieni ton na bardziej gołębi. Ekonomia to nie nauka ścisła, a wiele sygnałów z gospodarki można interepretować na wiele sposobów. Tutaj pojawia się problem. Już 1 lutego będziemy mieli okazje śledzić kolejne przemówienie Powella i poznać decyzję Fed w sprawie stóp procentowych.

Dzień sądu?

Od początku 2023 roku byki widzą wiele powodów do euforii na co nałożyło się masę czynników psychologicznych. Przejście w nowy rok ma pewnego rodzaju wymiar symboliczny, jakby otwierał się nowy rozdział – po fatalnym 2022 roku i poziomach głębokiego wyprzedania nie tylko indeksy zaczęły rajd. Również kryptowaluty, gdzie dominowały niemal grobowe nastroje. Oczywiście spadek inflacji stanowił najważniejszy czynnik wzrostu apetytu na ryzyko. Po tym wszystkim karuzela zaczęła kręcić się sama i prawdopodobnie przez cały czas będzie się kręcić… Do 1 lutego. Wówczas zachowania inwestorów zostaną skonfrontowane z rzeczywistością, którą widzi i kreuje Fed.

Nie znaczy to oczywiście, iż nastąpią spadki. Z pewnością jednak decyzja dostarczy olbrzymiej zmienności rynkom, niezależnie od tego o ile wzrosną stopy. Decyzja o 25 pb utrzyma byki w przekonaniu, iż Fed podobnie do rynków widzi wiele powodów do euforii ale pozostaje ostrożny. Decyzja o 50 pb będzie oznaczać, iż Rezerwa Federalna nie podziela entuzjazmu Wall Street i widzi rzeczywistość inaczej niż życzyłyby sobie tego byki. Fed może chcieć podnieść stopy o 50 pb ponieważ silna (oczywiście wg. 'opóźnionych danych) gospodarka stanowi odpowiednie tło dla jastrzębiej decyzji na zasadzie 'lepiej teraz niż później’ i być może pozwoliłaby na ostateczne rozprawienie się z inflacją i zasygnalizowanie, iż jastrzębia 'gadka’ Powella to nie był blef ani prucie powietrza.

Na własne… Ryzyko

Rynki znów interpretują sygnały płynące z gospodarki przepuszczając je przez własny filtr, który można opisać w kilku zdaniach w następujący sposób. Inflacja spada, gospodarka przez cały czas jest mocna. Całe to straszenie recesją to woda na młyn, a póki nie zobaczymy jasnych sygnałów pograżającej się gospodarki w mroku nie uwierzymy! Fed musi to zaakceptować i niech się cieszy, iż presja cenowa słabnie. Możemy już wrócić do normy sprzed fatalnego 2022 roku i zerowe stopy procentowe oraz dodruk są już w drodze. Kwestia czasu. Kupujmy!

Problem w tym, iż filtr Fedu znacząco różni się od tego, który posiadają rynki co Powell i jego koledzy wielokrotnie sugerowali w przeszłym roku. Wskazywali m.in. iż czynniki proinflacyjne wciąż są żywe dopóki oczekiwania inflacyjne są podwyższone, a gospodarka mocna. Potężnym czynnikiem proinflacyjnym będzie też otwarcie gospodarki Chin po blisko dwóch latach paranoicznego marazmu spowodowanego polityką Covid Zero. Przez te lata społeczeństwo Chin wolny czas spędzało w domach i chodziło do pracy. Teraz gdy grubo ponad 1,4 mld ludzi w euforycznych nastrojach zacznie konsumować towary i usługi podróżując po świecie nierównowaga popytu i podaży może się pogłębić. To populacja porównywalna do Europy i obu Ameryk! Rezerwa Federalna alarmowała, iż woli przesadzić z podwyżkami niż zrobić zbyt mało i ryzykować kolejnym jej wzrostem, jak miało to miejsce w latach 70-tych. Przez to stopy procentowe w latach 80-tych zawędrowały powyżej…20%, a Volckerowi po wielu latach udało się okiełznać presję cenową.

Mocna gospodarka – dobrze czy źle?

Amerykańska gospodarka pozostaje mocna, liczba wniosków o zasiłek Amerykanów niemal za każdym razem 'pozytywnie zaskakuje’ pokazując, iż niewielu obywateli jest 'w potrzebie’. Bezrobocie sięga historycznych minimów, a PKB USA w IV kwartale zaskakująco wyniosło 2,9% wobec 2,6% prognoz! To daje Rezerwie Federalnej dużo miejsca dla kolejnych podwyżek i zwiększa odporność gospodarki na dalszy jastrzębi cykl. Fed może zatem postrzegać te dane jako korzystne tło dla podwyżki i być może sygnał, iż jak dotąd zostało zrobione 'zbyt mało’.

Analitycy BlackRock alarmowali w ostatnim raporcie, iż bez gwałtownego wzrostu bezrobocia w 2023 roku i uderzenia w gospodarkę Fed napotka na olbrzymie problemy chcąc dojść do 2% celu inflacyjnego. Niskie bezrobocie i puchnąca gospodarka mogą sprawić, iż inflacja będzie wracać jak bumerang jeżeli Fed będzie zbyt miękki. Tymczasem co robi Wall Street? Widzi to zupełnie inaczej!

Mocna gospodarka daje dziś bykom nadzieje, iż 'miękkie lądowanie’ się ziści a szkody dla gospodarki spowodowane najbardziej jastrzębim cyklem Fed od niemal 40 lat będą symboliczne. Oczywiście rynek akcji i ryzyko romansuje z 'mocną gospodarką’, trudno zatem by wobec tych nadziei indeksy i kryptowaluty nie notowały rajdu. W jego centrum jednak znajduje się ponownie Fed. Rynki liczą, iż będzie on widział świat przez różowe okulary. Prawdopodobnie tak jednak nie będzie. Rynki finansnowe widzą w tej chwili ponad 97% szans na podwyżkę o 25 pb 1 lutego. Rozczarowanie podwyżką o 50 pb może być ogromne i spowodować popłoch wśród aktywów ryzyka.

Idź do oryginalnego materiału