Większość inwestorów nie przepada za bessą. Tymczasem to właśnie w bessie zarabia się najlepiej i najwięcej! Po prostu zawsze inwestor dowiaduje się o tym już po czasie. Oglądanie topniejących wycen portfeli nie należy do najprzyjemniejszych doświadczeń, ale warto mieć z tyłu głowy, iż każdy długoterminowy inwestor powinien z bessy korzystać.
Najlepiej zarobisz podczas bessy!
Rynek dyskontuje recesję wcześniej
Wszystkie dane, które tu pokażę, będą dotyczyły rynku amerykańskiego. Po prostu ma on najdłuższą historię, a do jakichkolwiek statystyk, im dłuższy okres, tym lepiej. Zacznijmy od tego, iż rynek dyskontuje recesję w większości na długo, zanim ta faktycznie się pojawi.
W tej tabeli widać, jak zachowywał się indeks S&P500 podczas każdej recesji w USA od lat 40’tych ubiegłego wieku. Średnie obsunięcie indeksu od szczytu mającego miejsce PRZED oficjalną recesją, do dołka, który występuje w samej recesji, wyniosło 28.5%. Jednocześnie jednak w trakcie trwania samej recesji średnie obsunięcie indeksu wyniosło już zaledwie -0.2% przy medianie równej 2%.
Oczywiście zdarzą się lata i recesje wyjątkowe, jak ta z 2009 roku, podczas której S&P500 jeszcze w trakcie samej recesji gospodarczej obsunął się o 37.4%, ale o wiele większe prawdopodobieństwo powinno przypisywać się scenariuszowi, gdzie większość spadków występuje PRZED recesją, a nie podczas niej. Najciekawszym jednak jest to, jak silnie rynek odbija od swojego dołka w ciągu kolejnych 12 miesięcy po tym, jak recesja się kończy. To ta przedostatnia kolumna poniżej. Wynik? Średnio +46.8% przy mediana +45.9%. Koniec bessy po-recesyjnej jest wybitnie wzrostowym okresem dla rynków akcji.
Jak radził sobie inedks S&P500 przed, w trakcie i po recesji
Bessa ma tendencję do przeceniania wszystkich spółek, niezależnie od tego, jak faktycznie kształtują się ich długoterminowe perspektywy. W 2009 roku Charlie Munger, człowiek który zmieni styl inwestycyjny Warrenna Buffeta, został zapytany, jak bardzo przejmuje się tym, iż jego majątek, na który głównie składały się udziału w Berkshire Hathaway, stopniał o ponad 50%.
Szybko odpowiedział, iż wcale się tym nie przejmuje. Wówczas był to już trzeci raz, jak wycena jego majątku topniała o ponad 50%. jeżeli nie jesteś w stanie zachować spokoju przy obsunięciu rynku o ponad 50% co jakiś czas, to zasługujesz na średnie wyniki w długim terminie. Na pewno nie uzyskasz wspaniałych. Każdy twierdzi, iż jest długoterminowym inwestorem… dopóki rynek nie zacznie spadać.
Bessa zawsze mija
Tymczasem bessa zawsze w końcu mija, a rynek powraca do długoterminowego trendu wzrostowego. Na tym wykresie widać ponownie indeks S&P500 w podziale na okresy hossy i bessy od 1942 roku. Jest tylko jeden wniosek, który powinieneś z niego wyciągnąć. Średni czas trwania rynku byka to 4.4 lata w trakcie, których rynek generował skumulowaną stopę zwrotu na poziomie 154.9%. Średni czas trwania rynku niedźwiedzia to 11.3 miesiąca, a więc niecały rok, w trakcie których rynek generował skumulowaną stopę zwrotu na poziomie – 32.1%. Bessy są krótsze i mają ograniczony potencjał spadków. Hossy są dłuższe i mają nieograniczony potencjał wzrostu.
Historia rynków byka i niedźwiedzia na indeksie S&P500
Oczywiście możesz oszukiwać się, iż jesteś w stanie idealnie przewidzieć szczyt hossy, gdzie wyjdziesz poza rynek, a potem idealnie przewidzieć dołek bessy, gdzie wrócisz z całym kapitałem. W rzeczywistości jednak i tak nie zrobisz tego z sukcesem. Dobrze dowodzi temu historia funduszu Fidelity Magellan zarządzanego przez legendarnego Petera Lyncha.
W latach 1977 – 1990 fundusz ten dowiózł średnioroczną stopę zwrotu na poziomie 29%. Jednocześnie większość inwestorów funduszu zaksięgowała na nim… stratę. Perfekcyjnie obrazuje to wyzwania behawioralne przed jakim stoi inwestor indywidualny. Zgodnie z badaniem Dalbar z 2021 roku, przeciętny inwestor funduszy akcyjnych osiągał wyniki gorsze od rynku akcji o prawie 1.5% rocznie w okresie 2000 – 2020.
Roczna stopa zwrotu S&P 500 w tym czasie wyniosła średniorocznie 7,43%, podczas gdy średnia inwestor funduszy akcyjnych zarobił 5,96%. Skąd wynika taka luka? Wyłącznie z prób łapania górek i dołków. Inwestorzy starają się wychodzić po wzrostach myśląc, iż już zaraz koniec. W efekcie tracą część hossy, a potem wracają na rynek zbyt późno, gdy dołek jest już za nami w efekcie tracąc kolejną część hossy.
Nieobecność na rynku kosztuje
Nikt nie wie, czy rynek jutro będzie na +3%, czy na -3%. Równie dobrze możesz rzucić monetą. Jednocześnie jednak bycie poza rynkiem potrafi być bardzo kosztowne. Warto w tym momencie spojrzeć na analizę poszczególnych dekad na indeksie S&P od 1930 roku. Obok stopy zwrotu w każdej dekadzie widzisz również, jaki zwrot osiągnęlibyśmy, gdyby udało nam się pominąć zaledwie 10 najlepszych oraz 10 najgorszych dni w całym 10-letnim okresie.
Podkreślam, iż mówię o DNIACH, dziesięciu dniach w skali całej dekady. Gigantyczne różnice w finalnym zysku dobrze oddają to, jak silną moc oddziaływania ma procent składany. Pomijając zaledwie 10 najgorszych dni w całej dekadzie, okazałoby się, iż nasz ogólny wynik jest kilkukrotnie większy. Ten kij ma oczywiście dwa końce i pominięcie zaledwie 10 najlepszych dni sprawia, iż nasz wynik ogólny jest kilkukrotnie gorszy. Tyle tylko, że… nigdy nie wiesz, jaki dzień będzie jutro.
Wynik indeksu S&P500 przy pominięciu jedynie kilku dni w całej dekadzie
Zaznaczam, iż to co piszę, nie jest kierowane do osób, które z założenia skupiają się na krótkoterminowym tradingu, ale do każdego, kogo celem jest wykorzystanie rynku kapitałowego do budowy kapitału na emeryturę. choćby najlepsze spółki świata zaliczają obsunięcia od swoich szczytów o 30-40% regularnie co kilka lat. Apple wygenerowało od 1985 roku średnioroczną stopę zwrotu na poziomie 23%. Pozwoliłoby to na zmianę 10 tysięcy w 20,5 miliona. Jednocześnie jednak dalej wymagałoby przełknięcia licznych obsunięć, które w skrajnych wypadkach dochodziły kilka razy choćby do 80%, a regularnie dotykały 30-40%.
Historyczne obsunięcia spółki Apple
Im spółka jest mniejsza, tym silniejsze i częstsze będą te obsunięcia, tym silniejszy jest potencjał na wysoką stopę zwrotu. Widać to również i po tym wykresie obsunięć Apple. W miarę, jak spółka puchła zarówno siła, jak i częstotliwość obsunięć słabły.
Jeśli lubisz inwestować w konkretne spółki, to wykorzystaj bessę, do tanich zakupów, o ile tylko firma dalej rozwija się zgodnie z twoimi założeniami. jeżeli inwestujesz w cały rynek, to pamiętaj, iż w większości nie uda Ci się skutecznie złapać górki i dołka, a próby najczęściej tylko obniżą Ci finalny wynik. Bessa trwa krócej niż hossa i jest od niej słabsza. Tak było, jest i będzie.
Do zarobienia,
Piotr Cymcyk