Największy polski bank powiększa przewagę. "Wyczekiwaliśmy takiego momentu"

4 godzin temu
Zdjęcie: Polsat News


To jednak hipoteki i potrzeby konsumentów są dla banków rynkiem, na którym - przy rosnącym popycie - dochodzi do pierwszego zażartego konkurencyjnego starcia pomiędzy największymi polskimi instytucjami. PKO BP, największy w Polsce, wykorzystuje do maksimum efekt skali, żeby powiększać swoją przewagę na rynku i zwiększać rentowność.


- Wyczekiwaliśmy takiego momentu, iż możemy powiedzieć, iż widać już ten wzrost - powiedział o akcji kredytowej banku w II kwartale wiceprezes PKO BP Krzysztof Dresler na konferencji prasowej poświeconej prezentacji wyników.



Na hipoteki rośnie popyt już od maja tego roku, kiedy doszło do pierwszej - po 19 miesiącach wyczekiwania - obniżki stóp procentowych. Przypomnijmy, iż w lipcu - choć to już trzeci kwartał - padł rekord i, według danych Biura informacji Kredytowej, popyt na kredyty mieszkaniowe osiągnął 19,4 mld zł, najwięcej od grudnia 2023 roku, a liczba wniosków o finansowanie przekroczyła 40 tys., co oznacza wzrost o 33,6 proc. rok do roku.


Cześć planujących kupić mieszkania czekała na rodzaj ponownego programu jak tzw. Bezpieczny Kredyt 2 proc. rządu PiS, ale obecny rząd postanowił nie iść na łatwiznę, przygotować programy budownictwa publicznego i zaangażować w nie pieniądze zamiast dopłacać do kredytów ludziom i tak dość zamożnym. To wyczekiwanie spowodowało, iż nagromadził się pewien odroczony popyt, który w końcu zapukał w okienka banków. Reklama
Dodajmy jeszcze, iż popyt na kredyty uruchomiony przez program rządu PiS spowodował niespotykany wzrost cen mieszkań. Teraz ceny te stopniowo wracają na ziemię z podniebnych wojaży. To kolejna przesłanka odradzania się popytu na hipoteki.

Gospodarstwa domowe biorą kredyty





Kredyty hipoteczne w portfelu PKO BP wzrosły na koniec I półrocza o 9,9 proc. w porównaniu z czerwcem ubiegłego roku do 121 mld zł. Nowa sprzedaż w II kwartale wyniosła 7 mld zł, co oznacza wzrost o 48,1 proc. rok do roku i 21 proc. kwartał do kwartału. W I półroczu PKO BP sprzedał hipoteki na 12,8 mld zł i na koniec czerwca miał 26,4 proc. udziałów w polskim rynku, co oznacza, iż zwiększył swój kawałek tortu.
Bank ma też optymistyczne prognozy wzrostu rynku kredytów hipotecznych w tym i przyszłym roku. Według jego analityków w tym roku powinien on wzrosnąć o 8,3 proc., a w przyszłym roku - o 12 proc.
- Poprawa koniunktury, wzmocnienie wzrostu napędza ożywienie akcji kredytowej. Spodziewamy się większej siły ożywienia akcji kredytowej w kolejnych kwartałach - mówił główny ekonomista banku Piotr Bujak.
Już w zeszłym roku gospodarstwa domowe ruszyły po kredyty konsumpcyjne, po wielu latach, kiedy konsumenci unikali zakredytowania. I półrocze przyniosło dalsze wzrosty. Portfel kredytów konsumpcyjnych w PKO BP wzrósł na koniec czerwca o 18,6 proc. rok do roku. Nowa sprzedaż w II kwartale wyniosła 8,1 mld zł i była wyższa niż przed rokiem o 42 proc. oraz o 3,5 proc. niż w poprzednim kwartale. W I półroczu PKO BP udzielił kredytów konsumpcyjnych na 15,9 mld zł przekraczając w ten sposób 20-procentowy udział w polskim rynku.
- Mamy dwucyfrowy wzrost kredytów detalicznych. Nowa sprzedaż kredytów mieszkaniowych i konsumpcyjnych wzrosła o ponad 40 proc. - mówił Krzysztof Dresler.
Analitycy banku przewidują, iż kredyty konsumpcyjne wzrosną w tym roku o 7,5 proc., a w przyszłym - o 8,5 proc. Nowa sprzedaż będzie w tym roku bliska ubiegłorocznych rekordów i wzrośnie o 22,3 proc., ale w roku przyszłym nastąpi już ochłodzenie rynku ze wzrostem o 5,5 proc.

Przedsiębiorstwa wciąż czekają


Pomimo widocznego wzrostu inwestycji w I kwartale, a prawdopodobnie ich przyspieszenia w II kwartale, znacznie wolniej niż konsumpcyjny rośnie kredyt korporacyjny, bo o 8,7 proc. licząc rok do roku. Najmniejsze wzrosty w portfelu kredytowym PKO BP nastąpiły w przypadku mikroprzedsiębiorstw - o 6,7 proc. Są to jednak także wyniki lepsze od średnich rynkowych.
- W finansowaniu korporacyjnym umocniliśmy pozycję rynkową - powiedział Krzysztof Dresler.



Analitycy PKO BP przewidują, iż w tym roku inwestycje wzrosną o 8,7 proc., a w przyszłym o 8,9 proc. Nie są to zatem prognozy inwestycyjnego boomu. W ślad za tym wzrost akcji kredytowej dla przedsiębiorstw będzie wciąż umiarkowany i wyniesie w tym roku 5,7 proc., a w roku przyszłym - 7,8 proc.
Największy polski bank - pomimo przyspieszenia akcji kredytowej - odnotował już spadek marży odsetkowej. W II kwartale obniżyła się ona do 4,91 proc. czyli o 0,5 punktu proc. rok do roku.
- II kwartał jest pierwszym, kiedy przeszacowanie aktywów odsetkowych i pasywów odsetkowych jest widoczne (...) zauważyliśmy już spadek marży odsetkowej (...) Jesteśmy w stanie w tym otoczeniu dostarczać solidny wynik - mówił Krzysztof Dresler.

Bank broni się przed spadkiem stóp


Spadające stopy procentowe powodują spadek oprocentowania aktywów odsetkowych. Możliwości obniżenia oprocentowania pasywów w PKO BP są ograniczone, gdyż lwią część z nich stanowią środki na rachunkach bieżących klientów detalicznych, które i tak nie są oprocentowane. Bank ma w swoich pasywach o 5 punktów procentowych mniej depozytów terminowych niż średnia w sektorze.
Liczy jednak na to, iż będzie w stanie utrzymać marżę odsetkową choćby w środowisku spadających stóp. Hipoteki na stałą stopę procentową (ok. 40 proc. portfela kredytów hipotecznych), transakcje zabezpieczające oraz przeszacowanie obligacji skarbowych będą temu sprzyjać.
- Stałoprocentowa część kredytów hipotecznych, udział obligacji stałoprocentowych i wygasające obligacje o niższych kuponach zamieniane na nieco wyższe, zabezpieczenia poprzez derywatywy - to bufory, żeby zmiana stopy procentowej przekładała się w sposób dostosowawczy - powiedział Krzysztof Dresler.
- Szacujemy, iż jesteśmy w stanie ten wpływ (obniżek stóp) amortyzować. Powinna nastąpić stabilność w marży odsetkowej - dodał.
Wynik odsetkowy PKO BB wzrósł w I półroczu do 12,1 mld zł, czyli o 18,4 proc. rok do roku.
- Rośnie nam wynik odsetkowy (...) jest to efektem wzrostu skali naszej działalności - powiedział Krzysztof Dresler.


Licząc rok do roku bank odnotował silny wzrost kosztów działania, o 14,1 proc. Pomimo wzrostu kosztów oraz ponad 2,2 mld zł rezerw zawiązanych na roszczenia frankowiczów, zysk netto w I półroczu wzrósł do 5,13 mld zł, czyli o 16,7 proc. w porównaniu z analogicznym okresem zeszłego roku.
Jacek Ramotowski
Idź do oryginalnego materiału