W piątek na Wall Street padł kolejny historyczny rekord wartości indeksu S&P 500. Ceny amerykańskich akcji są rekordowo wysokie, ale inwestorzy - chyba po raz pierwszy od momentu, gdy na "tronie" w USA zasiadł Donald Trump - widzą świat znów w różowych kolorach. Czy to kolejna fala hossy na giełdzie w USA? Czy ceny akcji mogą być jeszcze wyższe, gdy ich wyceny - w relacji do zysków spółek - są abstrakcyjnie "napompowane"?