Za oceanem szykuje się jedna z największych afer politycznych ostatnich lat. Była spikerka Izby Reprezentatów Nancy Pelosi sprzedała liczne akcje Google – zaledwie miesiąc przed pozwem rządu USA wymierzonym w giganta technologicznego. Akcje miały mieć zawrotną wartość 3 milionów dolarów. Pozew rządowy miał mieć charakter antymonopolowy. Najnowszy raport pokazuje sprzedaż, która miała miejsce 28 stycznia w czterech oddzielnych transakcjach. Przedwczoraj Departament Sprawiedliwości USA złożył drugi pozew antymonopolowy przeciwko firmie. Drugi, w przeciągu dwóch ostatnich lat. Co więcej, oskarżenie koncentruje się na internetowej reklamie spółki. W tej sytuacji można więc postawić oczywiste pytanie: Czy Nancy Pelosi wiedziała o szykującym się pozwie, i czy wykorzystała poufne informacje do przeprowadzenia udanej inwestycji?
źródło: Twitter Watcher.Guru
Była przewodnicząca Izby Reprezentantów ma świetne wyczucie czasu – lub oszukuje
Nancy Pelosi sprzedała akcje Google na miesiąc przed pozwem DOJ. Ta historia z pewnością przykuła uwagę wielu osób, ponieważ amerykański Departament Sprawiedliwości złożył kolejny pozew antymonopolowy przeciwko jednej z największych korporacji na świecie. Google pozostaje jedną z najbardziej renomowanych i najczęściej używanych platform w USA. To właśnie doprowadziło do wspomnianego pozwu ze strony amerykańskich władz. To nie pierwsza tego typu sytuacja w ostatnich latach. Już w 2020 roku (jeszcze za prezydentury Donalda Trumpa) ówczesna administracja wystosowała względem firmy podobne oskarżenie. Według informacji CNBC, we wcześniejszych pozwie oskarżono spółkę o „rzekome monopolistyczne działania w celu odcięcia konkurencji w zakresie wyszukiwania w Internecie”. Co więcej, oczekuje się, iż sprawa trafi do sądu jeszcze we wrześniu tego roku.
Google ponownie oskarżony przez władze USA
52 spikerka i wspaniała businesswoman. Czy na pewno?
Ostatnie działania Nancy Pelosi budzą wiele kontrowersji wśród amerykańskiego społeczeństwa, i w zasadzie wśród wszystkich inwestorów zainteresowanych tą sprawą. Nie może być bowiem tak, iż piastująca wysokie państwowe stanowisko osoba, korzysta z poufnych informacji, by otrzymywać w zamian wymierne korzyści finansowe. Sprawa firmy Google nie jest jednak pierwsza. Spikerka była bowiem nieustannie przedmiotem podobnych kontrowersji, do tego stopnia, iż jeden z senatorów przedstawił projekt ustawy pod jej imieniem. „Ustawa Pelosi” to akt prawny, który zabraniałby członkom kongresu posiadania akcji. Zbyt radykalna propozycja? Tak też sądzi wielu kongresmenów.
Zobacz kto został oskarżony w wielomilionowej aferze