Napiwki w ulubionych krajach Polaków. Gdzie są wliczone w rachunek?

1 dzień temu
Zdjęcie: Polsat News


Dawanie napiwków w restauracjach i barach jest powszechnie przyjętym zwyczajem. Coraz częściej opłaty za usługi są wliczane w rachunek. Jednak - jak się okazuje - nie zwalnia to klientów z dawania napiwków. Kelnerzy i obsługa sali zwykle oczekują od klientów nie tylko słownego wyrażenia wdzięczności za usługę.


We Włoszech, jeszcze 30 lat temu, napiwki były postrzegane przez pracowników restauracji i barów jako irytujący gest. Świadczyły, iż są oni słabo opłacani. Wraz z rozwojem turystyki zwyczaje uległy zmianie i dziś są mile widziane. Coraz częściej do rachunku doliczana jest opłata za nakrycie stołu (coperto) lub za obsługę (servizio). Wtedy dodatkowy napiwek jest kwestią indywidualnej decyzji. Reklama


Napiwek wliczony w rachunek. I co?


We Francji dawanie napiwków (les pourboires) nie jest obowiązkowe i zależy od decyzji korzystającego. Obsługa jest wliczona w większość rachunków, a decyzja o pozostawieniu pieniędzy kelnerowi należy do klienta. Przyjęło się zostawiać napiwek w wysokości do 10 proc. rachunku, gdy jest się zadowolonym, choćby jeżeli obejmuje on usługę. Dawanie napiwków uregulowano choćby prawnie. Płacone kartą bankową od trzech lat nie podlegają opodatkowaniu.


W całej Hiszpanii napiwek - "la propina" - jest gestem docenianym i zalecanym. Dawanie napiwków jest powszechną praktyką i wyrazem uznania za dobrze wykonaną usługę. Hiszpanie zostawiają pieniądze na stoliku albo wrzucają je do ustawionych na ladach barowych słoi. Robią to, mimo iż w rachunek wliczona jest obsługa (servicio). w okresie letnim, w rejonach chętnie odwiedzanych przez turystów, napiwki mogą przewyższać choćby podstawowe wynagrodzenie kelnerów.
Kolejnym krajem, gdzie opłata za obsługę jest wliczona w rachunek jest Portugalia. Jednak w tamtejszych barach i restauracjach zawsze dobrym zwyczajem jest zaokrąglanie sumy. Należy jednak pamiętać, iż nie ma żadnych reguł co do wysokości przyznawanej kwoty. W praktyce Portugalczycy zostawiają kilka monet jako dowód wdzięczności, gdy są zadowoleni z otrzymanej usługi.


Niemcy dają napiwki. Mimo, iż nie muszą


U naszych zachodnich sąsiadów usługa kelnera też wliczona jest w cenę rachunku. Jednak rzadko zdarza się, aby Niemcy nie zostawili napiwku. Robią to zwykle tylko wtedy, kiedy nie są zadowoleni z usługi. W takim przypadku klienci nie wahają się zgłosić swoich zastrzeżeń. Zgodnie z tamtejszym zwyczajem, pieniędzy nie zostawiają na stole. Jest to źle widziane. Napiwek wręczany jest kelnerowi podczas płacenia.


W Wielkiej Brytanii w niektórych sytuacjach dawanie napiwku (a tip) jest obowiązkowe. Złamanie tej zasady grozi tym, iż klient zostanie uznany za niegrzecznego. Przyjętą praktyką jest pozostawienie równowartości od 10 do 15 proc. rachunku. jeżeli jednak gość nie jesteś zadowolony z usługi, może zostawić mniej. W dobrym tonie jest poinformowanie placówki o powodach niezadowolenia. Jednak coraz więcej restauracji uwzględnia w rachunku opłaty za obsługę. Nie jest powszechną praktyką zostawianie napiwku za zakup drinka w pubie czy barze.
W Europie opłata za obsługę jest wliczona w rachunki również w Holandii i Irlandii. Jednak tam też mile widziane jest pozostawienie napiwku. Wybierając się w bardziej odległą podróż, warto wiedzieć, iż napiwki są opcjonalne w Brazylii, Dubaju, Filipinach i Malediwach. W tych państwach w rachunki jest wliczona obsługa.


Ulubione kierunki Polaków. Rachunki bez napiwków


Nie są one wliczane do rachunków w barach i restauracjach w krajach najchętniej odwiedzanych przez Polaków - w Turcji, Grecji i Chorwacji. Wszędzie tam pozostawianie pieniędzy jest głęboko zakorzenione w lokalnej tradycji, a w przypadku Grecji traktowane jako gest szacunku wobec kelnera. W Egipcie - jednym z najczęściej odwiedzanych przez Polaków kraju - w restauracjach często doliczana jest opłata serwisowa, jednak mimo to mile widziane są napiwki.
Nie wszędzie dawanie napiwków ucieszy kelnerów. Takim krajem jest Japonia, gdzie gest ten może zostać uznany za obraźliwy. W Chinach pozostawienie pieniędzy na stole jest okazaniem braku szacunku. Wyjątkiem są niektóre luksusowe restauracje, gdzie wysokie napiwki są "z automatu" doliczane do rachunków. Oferowanie napiwku nie jest przyjęte również w Korei Południowej, Makao i Hongkongu.
W Polsce napiwki nie są obowiązkowe, ale mile widziane. Zwykle wynoszą 10-15 proc. wartości rachunku, choć można też zaokrąglić sumę w górę. Napiwek zwykle zostawiany jest na stole, na talerzyku z rachunkiem lub wręczany kelnerowi.
Idź do oryginalnego materiału