NATO nie rozumie tego, iż wojna się zmieniła? Szokujące słowa ukraińskiego wojskowego

6 dni temu
Zdjęcie: wojna


Zastępca dowódcy batalionu dronów Wołodymyr „Roland” w rozmowie w Polsat News stwierdził, iż obecna wojna Rosji z Ukrainą to konflikt nowego typu, w którym liczą się nowe strategie i broń.

Wojna robotów?

Od początku wojny na Ukrainie debatuje się nad tym, czy weszliśmy w epokę nowego typu konfliktów zbrojnych. Początkowo wiele wskazywało na to, iż nie, bowiem walki za naszą wschodnią granicą przypominały te z okresu II wojny światowej. Tyle iż dziś mówi się już o wojnie dronów.

W rozmowie z Polsat News zastępca dowódcy batalionu dronów Wołodymyr „Roland” powiedział, iż „nie wszyscy zdają sobie sprawę z tego, co się zmieniło, a zmieniło się wszystko”. Miał na myśli to, jak prowadzone są działania zbrojne.

Jeśli wcześniej widzieliśmy wojny toczące się na frontach: ogromne armie od morza do morza, długie linie frontu, okopy, szańce, ogromną liczbę piechoty – to teraz nic z tego już nie istnieje. Nie ma już sensu tworzyć linii obrony, rozbudowywać fortyfikacji, rozmieszczać w nich piechoty i walczyć piechotą w taki sposób, w jaki walczyła ona wcześniej. Piechoty nie wystarczy na taką wojnę

– przekonywał dziennikarzy.

I faktycznie, przez wieki wojny prowadzono punktowo – prowadzono przez wrogi teren armie, te spotykały się na polu bitwy – w jednym punkcie. Następnie, w czasie I wojny światowej, punkt zastąpiła linia, konkretnie frontu. Dziś obszarem wojny są już pola – drony i rakiety zlikwidowały wszelkie ograniczenia.

Jak wskazał ekspert z Ukrainy, dziś nie ma już sensu marnować zasobów na wielkie ofensywy pancerne, które znamy z czasów II wojny światowej. Czołgi są zbyt wolne i podatne na ataki dronów. Jego zdaniem operacje ofensywne z 2022 r. na Ukrainie przejdą do historii jako ostatnie tego rodzaju działania.

Nie sądzę, by ktokolwiek był w stanie powtórzyć coś podobnego, ponieważ wszystko jest teraz kontrolowane przez drony. w tej chwili każda liczba pojazdów czy czołgów może zostać zniszczona przez żołnierzy przy użyciu dronów. Wojna toczy się teraz w zupełnie inny sposób

– podsumował „Roland”.

– Tę wojnę zwycięży ten, kto będzie bardziej kreatywny, mobilny i sprytny, dysponując przy tym dużą ilością tanio produkowanej broni – nie ukrywa w rozmowie ze specjalnym wysłannikiem Polsat News zastępca dowódcy batalionu dronów Wołodymyr "Roland"https://t.co/D9sWmMpZ8i

— PolsatNews.pl (@PolsatNewsPL) October 27, 2025

Ekonomia, głupcze!

Nie chodzi tylko o skuteczność ataków dronowych na czołgi, ale o koszty. Produkcja dronów jest tania.

Najistotniejsze jest, by koszty były niskie – tak, żebyśmy mogli konkurować ceną. Tę wojnę zwycięży ten, kto wyprodukuje broń na jak największą skalę. Wojsko dysponujące drogim sprzętem i dużą liczbą wyszkolonej piechoty nie będzie najsilniejsze w tej wojnie. Zwycięży ten, kto będzie bardziej kreatywny, mobilny i sprytny, dysponując przy tym dużą ilością tanio produkowanej broni

– dodał „Roland”.

Kłóci się to jednak z zakupami polskiej armii. Do tego ukraiński wojskowy wątpi w to, iż NATO w ogóle zdaje sobie sprawę z tego, iż wojna się zmieniła.

Sytuacja na świecie pozostaje napięta, co będzie jeszcze przez miesiące i lata miało wpływ na rynki finansowe. Te jak na razie rosną, ale głównie dlatego, iż konflikt utknął na Ukrainie. Wszelkie próby eskalacji mogą w pewnym momencie uderzyć w kryptowaluty.

Idź do oryginalnego materiału