Według doniesień medialnych, z funduszy z Krajowego Planu Odbudowy w sektorze HoReCa (obejmującym hotele, gastronomię i catering) miały być finansowe także zakupy jachtów czy solariów zamiast innowacyjności, a informacje o tym można było znaleźć na mapie inwestycji, która pojawiła się na stronie KPO.
W piątek Prokuratura Regionalna w Warszawie poinformowała, iż z urzędu podjęła czynności sprawdzające w związku z doniesieniami medialnym dotyczącymi nieprawidłowości w udzielaniu dotacji z KPO. Reklama
Prezydent Nawrocki zabrał głos ws. wydatkowania KPO. Zwrócił się do premiera
Podczas piątkowego (8 sierpnia) spotkania z mieszkańcami Kolbuszowej (miasto w woj. podkarpackim), prezydent Karol Nawrocki zabrał głos ws. kontrowersji dotyczących wydatkowania części środków z Krajowego Planu Odbudowy. - Mam teraz apel do parlamentarzystów, pana premiera i posłów rządu. Często dziennikarze pytają mnie, skąd wziąć pieniądze na moje obietnice wyborcze. Dzisiaj jest bardzo istotny dzień w Polsce, bo dowiedzieliśmy się, jak środki z KPO zostały rozdysponowane - zaczął Nawrocki.
- Nie chcę środków finansowych w imieniu 10,5 mln Polaków, którzy wybrali "Plan 21" (program przedstawiony przez Nawrockiego w trakcie kampanii wyborczej - red.) na sauny, solaria i ekspresy do kawy. Chcę środków finansowych dla polskich rodzin - stwierdził nowy prezydent.
Wcześniej premier Donald Tusk oświadczył, iż nie zaakceptuje żadnego marnowania środków z KPO. Zaznaczył, iż przeprowadzana jest kontrola Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości, która odpowiada za mikroprogramy, które miały wspomagać branżę hotelarską i restauracyjno-cateringową. Oświadczył, iż dotychczasowe wyjaśnienia mu nie wystarczają i iż jeżeli kontrole wykażą, iż jakiś wydatek był nieuzasadniony merytorycznie, będzie oczekiwał szybkich decyzji, włącznie z odebraniem środków.
Nawrocki o finansowaniu swoich obietnic wyborczych
W piątek Nawrocki zareagował również na pojawiające się pytania, skąd wziąć pieniądze na sfinansowanie składanych przez niego zapowiedzi. "Rzeczpospolita" wyliczyła bowiem, iż obietnice wyborcze Karola Nawrockiego składające się na tzw. pancerz podatkowy (czyli pakiet zmian obejmujących m.in. obniżkę VAT do 22 proc., zerowy PIT dla rodzin z co najmniej dwójką dzieci, podniesienie progu podatkowego do 140 tys. zł, likwidację podatku Belki i kwotową waloryzację emerytur) mogą kosztować budżet państwa choćby 125 mld zł.
- Wychodząc naprzeciw problemom rządu polskiego w dbałości o stan finansów publicznych, deklaruję, iż w składanych przeze mnie inicjatywach ustawodawczych pojawiają się elementy "pancerza budżetowego" - zapowiedział prezydent.
Nawrocki stwierdził, iż środki finansowe tracone za czasów rządów Zjednoczonej Prawicy z luki VAT-owskiej były zdecydowanie mniejsze. - Są inicjatywy ustawodawcze, które dają nam możliwość zgromadzenia środków finansowych właśnie za sprawą "pancerza budżetowego" - powiedział.
Jak wyjaśnił chodzi m.in. o jasne wsparcie dla Krajowej Administracji Skarbowej i wyraźny kierunek, aby podwyższyć ściągalność VAT i CIT - szczególnie od zagranicznych korporacji, "które tego podatku nie płacą, jak należy".