Nawrocki wywalczył półprzewodniki dla Polski? "Próba zabudowania deficytu"

6 godzin temu
Zdjęcie: INTERIA.PL


Administracja Trumpa zapowiedziała zniesienie restrykcji na eksport chipów. Karol Nawrocki sugeruje, iż to efekt jego wizyty w USA, co PiS przedstawia jako sukces. Prof. Chwedoruk ocenia to jako próbę przykrycia braku doświadczenia Nawrockiego w polityce międzynarodowej. Czy skuteczną?


Ministerstwo handlu USA ogłosiło, iż wycofa restrykcje na eksport zaawansowanych chipów stosowanych w systemach sztucznej inteligencji do większości krajów, w tym także do Polski. Przypomnijmy - w styczniu br., jeszcze na mocy decyzji administracji Joe Bidena, trafiliśmy do koszyka państw, które straciły możliwość kupowania amerykańskich półprzewodników bez ograniczeń.Reklama


Restrykcje USA ws. półprzewodników. Cios wizerunkowy i gospodarczy dla Polski


Był to dotkliwy cios pod względem wizerunkowym - można powiedzieć, iż decyzją Bidena Polska nie została uznana za najbliższego sojusznika USA, bowiem tylko kilkanaście państw sojuszniczych Ameryki (określonych mianem "kluczowych") - w tym Niemcy, Korea Południowa i Japonia - otrzymały nielimitowany dostęp do technologii półprzewodnikowych wytwarzanych w USA. Ale był to także cios gospodarczy - w tym sensie, iż półprzewodniki to krwiobieg współczesnej gospodarki i kwestia bezpieczeństwa narodowego. Półprzewodniki są używane w zaawansowanych systemach sztucznej inteligencji, komputerach, telefonach, nowoczesnym uzbrojeniu. Ograniczony dostęp do chipów to oddelegowanie państwa objętego restrykcjami na peryferie rozwijającego się świata.


To właśnie groziło Polsce, która trafiła do koszyka ponad 120 państw, w przypadku których ograniczenie w mocy przetwarzania procesorów graficznych (GPU) zostało ustalone na poziomie 50 tys. chipów w perspektywie dwuletniej, z możliwością zwiększenia do 100 tys. GPU. Chociaż część ekspertów podkreślała, iż z punktu widzenia gospodarki takiej jak Polska to i tak dużo (dodajmy, iż we wspomnianym koszyku państw "drugiej kategorii", czyli Tier 2, były np. też Szwajcaria czy Izrael) - to nie brakowało też głosów, iż taka reglamentacja to ograniczanie ambicji rozwojowych.
We wtorek 13 maja, wieczorem czasu polskiego, nastąpił jednak przełom - amerykański Departament Handlu pod wodzą sekretarza Howarda Lutnicka opublikował oświadczenie o rozpoczęciu procesu anulowania rozporządzenia o rozpowszechnianiu sztucznej inteligencji (AI Diffusion rule), dzięki którego administracja Joe Bidena chciała licencjonować dostęp do zaawansowanych chipów. Nieoczekiwanie decyzja ta wpisała się w rozgrywki wyborcze na ostatniej prostej kampanii przed wyborami prezydenckimi w Polsce.


Karol Nawrocki wywalczył półprzewodniki dla Polski?


Obywatelski kandydat na prezydenta Karol Nawrocki, startujący w wyborach z poparciem PiS, zamieścił na platformie X wpis, w którym zaprezentował siebie jako autora pomyślnych dla Polski rozstrzygnięć, wskazując, iż cofnięcie decyzji o ograniczeniach w imporcie półprzewodników do Polski to efekt jego wizyty w Białym Domu na początku maja.
"Kluczowa decyzja Departamentu Handlu USA. Podczas mojej niedawnej wizyty w Waszyngtonie apelowałem do wysokich rangą urzędników Białego Domu i liderów Kongresu, aby cofnęli rozporządzenia prezydenta Bidena dotyczące rozpowszechniania AI" - napisał Karol Nawrocki. W kolejnym zdaniu podziękował Donaldowi Trumpowi za "pomoc w przywróceniu zaufania w stosunkach amerykańsko-polskich". "Kluczowy krok w kierunku wzmocnienia sojuszniczej innowacyjności i roli Polski w gospodarce opartej na AI" - dodał Nawrocki, publikując w załączeniu zdjęcie pisma z decyzją amerykańskiego Departamentu Handlu.


Poseł PiS Paweł Szefernaker i szef sztabu Karola Nawrockiego podchwycił ten wątek. "Tak wygląda skuteczność w polityce" - napisał, udostępniając wpis Karola Nawrockiego i dodając, iż jego wizyta w Białym Domu przyniosła "polityczny sukces".


Trudno nie zauważyć, iż jest to próba pokazania wyborcom sprawczości Karola Nawrockiego na arenie polityki międzynarodowej tuż przed wyborami prezydenckimi, których pierwsza tura odbędzie się już w niedzielę 18 maja. Czy jednak ta ofensywa odniesie pożądany skutek?


Politolog: Wszystko, co pozwoli Nawrockiemu uciec od tematu kawalerki, jest na wagę złota


- Na planie krótkoterminowym wszystko, co w jakikolwiek sposób pozwoliłoby uciec od tematu rynku nieruchomości w Trójmieście jest dla kandydata PiS na wagę złota, chociaż trudno o coś atrakcyjniejszego niż zestawienie: młody polityk-schorowany starszy człowiek-mieszkanie - mówi w rozmowie z Interią Biznes profesor Rafał Chwedoruk, politolog z Uniwersytetu Warszawskiego.
- Natomiast w wymiarze strategicznym można spojrzeć na to w ten sposób, iż Karol Nawrocki jest kandydatem niemalże znikąd, o małym doświadczeniu politycznym i międzynarodowym - a jeżeli Konstytucja pozwala na coś prezydentowi RP, to właśnie na pewną aktywność na arenie międzynarodowej - zauważa ekspert. - Nawrocki tego doświadczenia nie posiadał; w samym PiS jest kilkanaście osób, które takim doświadczeniem mogłyby się wykazać - nagłośnienie sprawy półprzewodników jako jego sukcesu politycznego jest więc próbą zabudowania tego deficytu jakimiś treściami (być może próbą przygotowywaną dużo wcześniej). To dla jego sztabu tym ważniejsze, iż po drugiej stronie w rywalizacji o urząd prezydenta - inaczej niż w 2015 roku - stoi polityk na niwie stosunków międzynarodowych wyjątkowo doświadczony.


Sztab Nawrockiego chciał poszerzyć elektorat. To rodzi kolejne pytania


Profesor Chwedoruk odnosi się do Rafała Trzaskowskiego, jednak - jak wskazuje - także "kandydaci z mniejszym poparciem pewnym doświadczeniem w działalności na arenie międzynarodowej mogą się wykazać". - To osoby ze znajomością języków, jak np. Magdalena Biejat. Ze strony sztabu Nawrockiego to zatem oczywiste działanie, ale podejmowane za późno. Sam pomysł wizyty u Trumpa był bardzo dobry; sprawa kawalerki niestety ten sukces przekreśliła.


- Co do półprzewodników, to jest to temat, który ma trafić do ludzi w średnim wieku, zainteresowanych nowymi technologiami. To temat podnoszony w trójkącie USA-Tajwan-Chiny, w pewnym stopniu dotyczącym też Unii Europejskiej. Polska "na serio" w tym obszarze zaawansowanych technologii nie funkcjonuje, jest to bardziej gest w kierunku modernizacyjnych aspiracji naszego społeczeństwa. Działanie sztabu pokazuje więc, iż miała to być próba poszerzenia elektoratu. Każe to jednak zadać inne pytanie: dlaczego PiS wystawiło kandydata, który nijak nie kojarzył się z nowoczesnością? Tak właśnie przecież był dobierany Mateusz Morawiecki jako kandydat na premiera: jako ktoś kojarzący się z nowoczesnością właśnie: były prezes banku, wykształcony, znający języki. W kręgu PiS można by wskazać też inne osoby nadające się do roli nośnika idei modernizacji czy też nowoczesności lepiej niż historyk znany w zasadzie tylko IPN i kręgom powiązanym z tą instytucją, w dodatku z dość kłopotliwym bagażem - zwraca uwagę profesor Chwedoruk.
Najbliższe dni pokażą, czy próba zagospodarowania wspomnianych przez prof. Chwedoruka deficytów Karola Nawrockiego w obszarze doświadczeń w polityce międzynarodowej przyniosła efekt. Póki co narrację o sukcesie dyplomatycznym Karola Nawrockiego "rozcieńczył" szef MSZ Radosław Sikorski, który powiedział w rozmowie z Onetem, iż on sam podniósł temat półprzewodników w rozmowie z Marco Rubio, Sekretarzem Stanu USA. "Rozmawiałem o tym z sekretarzem Rubio i cieszę się, iż uwzględnił nasze argumenty" - stwierdził Radosław Sikorski. Także minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski podkreślił, iż przedstawiciele polskiego rządu podczas wielu spotkań ze stroną amerykańską w ostatnich miesiącach intensywnie zabiegali o cofnięcie restrykcji dotyczących chipów wobec Polski.
Katarzyna Dybińska
Idź do oryginalnego materiału