„Net Zero” czy „brain zero”? Nowe złoża ropy w Kuwejcie, ale W. Brytania powoli wygasza wydobycie

2 miesięcy temu

Jak informował The Telegrapgh, nowy laburzystowski sekretarz ds. energii, Ed Miliband, niemal natychmiast po objęciu swojej ministerialnej pozycji nakazał wprowadzenie natychmiastowego zakazu na wszystkie nowe wiercenia naftowe na Morzu Północnym.

Miliband, dawny lider Partii Pracy, miał ten sposób odwrócić decyzje podległych sobie urzędników. Realizował zarazem w ten sposób surrealistyczny zdaniem krytyków program „neutralności węglowej” w Wielkiej Brytanii.

Niedługo po publikacji artykułu pojawiło się pełne irytacji dementi. Jak wyjaśnia podległy mu departament, wcale, ale to wcale nie zakazał on wszystkich nowych wierceń. Zakazał on wydawania licencji na wiercenia na wszystkich nowych polach. Co prawda oznacza to, iż nie licząc tych wniosków, które były już procedowane, efekt będzie ten sam. Ale za to pan sekretarz może wskazać, iż został niesłusznie pomówiony.

Miliband, którego pełny tytuł brzmi „Sekretarz ds. Bezpieczeństwa Energetycznego oraz Net Zero”, znany jest ze swojego zafiksowania na punkcie tego drugiego czynnika. Nawet, jak wskazuje opozycja, jeżeli dzieje się to kosztem tego pierwszego. Sekretarz zdaje się zresztą choćby tego nie wypierać. Jak zakomunikował jego resort, będzie on realizował manifest wyborczy Partii Pracy w tym zakresie.

A tak się składa, iż manifest ten ten przewiduje „stopniowe i odpowiedzialne” wygaszanie wydobycia ropy i gazu na Morzu Północnym. Niegdyś stanowiącym jedną z podstaw bezpieczeństwa energetycznego Wielkiej Brytanii. Manifest ten dodaje z egzaltacją, iż owo wygaszanie będzie „uznawać dumną historię” przemysłu naftowego.

Można jednak założyć, iż dla przedstawicieli tegoż przemysłu naftowego, przewidzianego do przysłowiowego „zaorania” przez Partię Pracy, fakt uznania przez nią jego „dumnej historii” jawi się bardziej jako obelga niż kompensacja.

Laburzyści nie zważają jednak na takie drobnostki, idzie im bowiem o wyższą wartość. O Klimat! oraz Przyszłość!. Przyszłość ta ma być śmiertelnie zagrożona, jeżeli w ciągu X lat ludzkość nie odejdzie od paliw kopalnych, zaś ekonomia nie stanie się zielona.

Niestety ktoś zapomniał powiedzieć o tym krajom Azji i Bliskiego Wschodu. Zaś homeryckie wysiłki, aby ograniczyć emisje węglowe w Wielkiej Brytanii, przypuszczalnie zdadzą się przysłowiowemu psu na budę. Oto bowiem zaledwie kilka dni temu poinformowano, iż Chiny planują budowę setek kolejnych elektrowni węglowych.

Podczas zaś gdy Wielka Brytania planuje „stopniowe” wygaszanie wydobycia na Morzu Północnym, w Kuwejcie właśnie ogłoszono odkrycie nowych, bogatych złóż ropy i gazu. Złoża owe państwowy potentat, koncern Kuwait Oil Co., zlokalizował na dnie Zatoki Perskiej.

Pole naftowe Al-Nukhida, w którym je odkryto, leży na wschód od wyspy Failaka. Szacuje się, iż zawiera ono 2,1 miliarda baryłek ropy oraz ekwiwalent kolejnych 3,2 miliarda baryłek ropy w postaci gazu. Jak się można domyśleć, Kuwejt ani myśl, by w imię zielonej gospodarki „stopniowo i odpowiedzialnie” wstrzymywać wydobycie. A wprost przeciwnie.

Tym sposobem emisje (notabene pomijalne w stosunku do wolumenów gazów cieplarnianych wyrzucanych przez np. wulkany) po dawnemu będą trafiać do atmosfery.

Idź do oryginalnego materiału