Czy właśnie na naszych oczach zmienia się układ sił w Europie? Przez dekady Niemcy rozdawały karty. Gospodarczy motor Europy, wzór stabilności i punkt odniesienia dla całej Unii. Ale coś się zmieniło. Silnik zaczął się dławić, a obok – po cichu, bez wielkiego szumu – Francja zaczęła przejmować stery.
Wewnętrzny chaos? Jest. Polityczne napięcia? Też. Ale na arenie międzynarodowej i w gospodarce – Francja dziś gra tak, jak Niemcy grali dekadę temu i jeżeli nic się nie zmieni, to bardzo możliwe, iż Paryż już nie tylko świeci światłami Wieży Eiffla… ale też wyznacza kierunek dla całej Europy.
Czy Europa jest świadkiem historycznej zmiany władzy? Przez dekady Niemcy były bezsprzecznym liderem Unii Europejskiej – ekonomiczną potęgą, która wyznaczała kurs dla całego kontynentu. Ale co, jeżeli ten gigant zaczyna się chwiać? Co, jeżeli jego miejsce zajmuje inny gracz – kraj, który przez lata pozostawał w cieniu niemieckiej dominacji?
Francja, pogrążona w wewnętrznych turbulencjach politycznych, zaskakująco dobrze radzi sobie na arenie międzynarodowej. Podczas gdy niemiecka gospodarka wpada w stagnację, francuski sektor usług i przemysł luksusowy biją kolejne rekordy. Podczas gdy Berlin boryka się z kryzysem energetycznym i przegraną wojną handlową z Chinami, Paryż korzysta ze swojej niezależności energetycznej i przyciąga kapitał, który po Brexicie ucieka z Londynu.
Czy Francja właśnie przejmuje stery Europy? A może to tylko chwilowe zaburzenie porządku?
Nowy lider Europy? Francja rośnie, a Niemcy mają problem!
Załóż konto na Freedom24 i odbierz od 3 do 20 darmowych akcji o wartości choćby 800 USD każda!
Szczegółowy opis promocji znajdziesz na: https://freedom24.club/dnarynkow_welcome
Polityczny chaos we Francji
Francja przeżyła jeden z największych kryzysów politycznych ostatnich lat. W ciągu zaledwie roku kraj miał aż czterech premierów, a w Zgromadzeniu Narodowym panuje paraliż. Główna oś konfliktu to podziały między centrum, skrajną prawicą i radykalną lewicą. Prezydent Emmanuel Macron nie może ogłosić nowych wyborów parlamentarnych do czerwca 2025 roku – wcześniej nie pozwala na to konstytucja. Ale choćby wtedy sytuacja może się nie rozwiązać, bo żadna z frakcji nie ma wyraźnej przewagi. Istnieje ryzyko, iż ten polityczny impas potrwa do końca kadencji Macrona w 2027 roku.
Tę polityczną niepewność we Francji odzwierciedla zachowanie tamtejszych obligacji. Premia za obligacje francuskie w porównaniu z Niemieckimi osiągnęła w 2024 roku najwyższą wartość od 13 lat.

Francuska niestabilność wewnętrzna zbiega się z ważnymi zmianami na arenie międzynarodowej. Relacje między Europą a USA przechodzą transformację, Niemcy mają poważne problemy gospodarcze. Dodatkowo wojna w Ukrainie zbliża się do decydującej fazy, a Europa może zostać zmarginalizowana w procesie zawierania pokoju u naszego wschodniego sąsiada.
Macron i jego rola międzynarodowa
Mimo to, ten polityczny chaos we Francji daje Macronowi przewagę na arenie międzynarodowej. System polityczny Francji przyznaje prezydentowi duże uprawnienia w sprawach obronności i dyplomacji, co sprawia, iż Macron pozostaje kluczowym kontaktem dla USA w Europie!
Francuska polityka zagraniczna w ostatnich latach uległa znaczącej zmianie. Kraj stał się bardziej stanowczy wobec Rosji – wspiera Ukrainę, a także dystansuje się od dawnych sojuszników, takich jak Armenia. Jeszcze w 2017 roku Macron przyjmował Władimira Putina w Wersalu, ale od tego czasu Francja znacząco wzmocniła swoją armię i jako jedna z niewielu w Europie spełnia wymóg NATO dotyczący wydatków na obronność, wydając na nią 2% PKB.
Co więcej, Macron jest jednym z nielicznych europejskich przywódców, którzy mają osobiste relacje z amerykańskim prezydentem od jego pierwszej kadencji, a jego koncepcja „strategicznej autonomii Europy” sprawia, iż ma silną pozycję w dyskusjach o przyszłości obronności UE. Podczas spotkania w Gabinecie Owalnym Donald Trump powitał Emmanuela Macrona jako „bardzo wyjątkowego człowieka”. Obaj przywódcy wymienili swój charakterystyczny, mocny uścisk dłoni, przytulali się, ściskali dłonie i poklepywali po plecach.
Natomiast wspomniana strategiczna autonomia Europy to koncepcja zakładająca, iż Unia Europejska powinna być bardziej niezależna i samodzielna w kluczowych obszarach, takich jak obronność, gospodarka, technologia czy polityka zagraniczna. Chodzi o to, aby Europa mogła działać bez konieczności polegania na USA lub innych mocarstwach, zwłaszcza w kontekście zmieniającej się geopolityki i rosnących globalnych napięć.
Strategiczna autonomia Europy
Macron może więc prowadzić aktywną politykę zagraniczną, ponieważ system polityczny Francji daje prezydentowi ogromną władzę w tej dziedzinie. Jako przewodniczący Rady Obrony i Bezpieczeństwa Narodowego oraz innych kluczowych instytucji, to on wyznacza strategiczny kierunek działań. Premier – niezależnie od partii, z której pochodzi – jest zobowiązany do realizacji tej polityki. Parlament ma ograniczoną kontrolę, a budżet na armię został już zatwierdzony do 2030 roku.
Nawet jeżeli kolejne wybory doprowadzą do rządu skrajnej prawicy lub lewicy, zmiany w polityce zagranicznej Francji są mało prawdopodobne.
Mimo wewnętrznego chaosu Francja wciąż odgrywa kluczową rolę w Europie. Macron przewodził międzynarodowym inicjatywom, takim jak Szczyt AI, czy nadzwyczajne spotkania unijnych przywódców.
Francuski prezydent ma dużą swobodę działania na arenie międzynarodowej, ale przyszłość tej pozycji zależy od wyników wyborów w 2027 roku. jeżeli wygra radykalna prawica lub lewica, może dojść do pewnych zmian w polityce Francji. Jednak do tego czasu Macron może przez cały czas wykorzystywać polityczną próżnię w Europie i odgrywać kluczową rolę w kształtowaniu przyszłości kontynentu.
Francja vs. Niemcy: Kontrast gospodarczy
Jednak silna pozycja międzynarodowa Macrona i jego dobre relacje z Trumpem to nie wszystko. W grę jak zawsze wchodzi też gospodarka. Niemcy mają w tej materii ostatnio spore problemy, a to daje szansę Francji wysunąć się na prowadzenie.
Do tej pory Niemcy były gospodarczym silnikiem Europy i znacząco wyprzedzały zarówno Francję, jak i całą strefę Euro pod kątem wzrostu gospodarczego na jednego mieszkańca.
Jednak od niedawna silnik zamienia się w kotwicę, a Niemcy zaczynają ciągnąć Europę w dół zamiast w górę. W ostatnich latach dynamika wzrostu zaczęła słabnąć. Po dwóch kolejnych latach recesji kraj stoi przed poważnymi wyzwaniami strukturalnymi i politycznymi, które będą najważniejsze dla nowego kanclerza.
Największym wyzwaniem Niemiec jest stagnacja gospodarcza. Komisja Europejska prognozuje wzrost PKB na poziomie zaledwie 0,7% w 2025 roku – najniższy wynik w UE. Od 2017 roku niemiecka gospodarka urosła jedynie o 1,6%, podczas gdy średnia dla całej UE wyniosła 9,5%. Przyczyną są wysokie koszty energii, niski poziom inwestycji publicznych oraz nadmierna zależność od eksportu.
Przemysł, który od dekad był fundamentem niemieckiej gospodarki, zaczyna się kurczyć. Coraz więcej firm przenosi produkcję za granicę, gdzie koszty są niższe, a biurokracja mniej uciążliwa. Produkcja przemysłowa w Niemczech spadła do 90% poziomu z 2015 roku, podczas gdy w Polsce wzrosła do 152% tego poziomu. Wniosek? Produkcja przesuwa się do Europy Środkowo-Wschodniej.
Dodatkowo starzejące się społeczeństwo powoduje niedobory siły roboczej i wzrost kosztów pracy. Bezrobocie w Niemczech wynosi 6,2%, rośnie systematycznie od 2022 roku, a restrukturyzacja przemysłu może przynieść kolejne zwolnienia i pogorszyć sytuację.
W tej chwili rynek cieszy się i ma nadzieję na poprawę związaną ze zdecydowanymi zapowiedziami stymulacji fiskalnej nowego kanclerza Friedricha Merza. Jednak nie pozostało przesądzone, kiedy te zapowiedziane pieniądze ruszą na rynek i czy będą w stanie całkowicie odwrócić trendy panujące w niemieckiej gospodarce.
Tymczasem Francja, drugi obok Niemiec lider UE, wykazała się dużą odpornością na kryzys wywołany pandemią COVID-19 oraz szok energetyczny z 2022 roku. W ciągu ostatnich kilku lat poprawiła swoją konkurencyjność, stworzyła bardziej przyjazne warunki dla biznesu i przyciągnęła zdecydowanie więcej zagranicznych inwestycji niż Niemcy.


A Niemcy? Przeciwnie – tracą na konkurencyjności i muszą polegać na wysokich dotacjach, aby przyciągnąć międzynarodowych inwestorów i wspierać rodzimy przemysł. W efekcie, podczas gdy francuska gospodarka urosła o 1% w 2023 roku, niemiecki PKB się skurczył.
Inne gospodarki
Oba kraje opierają swój rozwój na różnych gałęziach gospodarczych. W Niemczech jest to głównie przemysł na czele z motoryzacją. Tymczasem wszyscy wiemy, jak na energochłonny przemysł wpłynął kryzys energetyczny z 2022 roku. Niemcy, które swoją energetykę oparły na gazie z Rosji, mocno się na tym przejechały. Kiedy wybuchła wojna na Ukrainie i relacje UE oraz Rosji dramatycznie się pogorszyły, ceny gazu w Europie wystrzeliły w kosmos. Dla niemieckiego przemysłu? Strzał w stopę. choćby jeżeli teraz ceny już się unormowały, to wtedy rozpoczął się proces, który dziś trudno zatrzymać.

Dodatkowo Chińczycy wygryzają Niemców z branży motoryzacyjnej i nasi zachodni sąsiedzi nie do końca wiedzą, co z tym faktem zrobić.
Z kolei Francuska gospodarka w znacznej mierze opiera się na usługach, a część przemysłowa Francuskiej gospodarki jest silnie zdywersyfikowana. Jest to więc całkowicie odmienna struktura gospodarcza od Niemiec. Sektor usług stanowi największą część francuskiego PKB, wynosząc 70% i zatrudnia 78% aktywnej zawodowo ludności.
Przemysł reprezentuje 18,5% PKB i zatrudnia niecałą jedną piątą aktywnej zawodowo ludności. Obejmując tradycyjne potęgi, takie jak przemysł lotniczy (Airbus), motoryzacyjny (Peugeot, Renault) i dobra luksusowe (LVMH), a także sektor spożywczy (sery, wina) oraz chemiczno-farmaceutyczny (Sanofi).
Co więcej, w przeciwieństwie do Niemiec, Francja nie oparła swojej energetyki w tak dużym stopniu na rosyjskim gazie. Efekt jest taki, iż kryzys energetyczny w znacznie mniejszym stopniu dotknął francuską gospodarkę.
W 2023 roku prawie 65% energii elektrycznej wyprodukowanej we Francji pochodziło z Elektrowni jądrowych. Był to największy odsetek na świecie. Tymczasem w Niemczech, ten procent wyniósł niecałe 2%.

Jednak jak wspomniałem wcześniej, Francja w głównej mierze stoi nie przemysłem, ale usługami. Przede wszystkim, Francja jest czołowym światowym celem podróży turystycznych. W 2024 roku kraj ten odwiedziło ponad 100 milionów turystów zagranicznych, co stanowi wzrost o 2 miliony w porównaniu z rokiem poprzednim. Ta imponująca liczba turystów generuje znaczne przychody dla francuskiej gospodarki, które w 2024 roku wyniosły około 71 miliardów euro, co oznacza wzrost o 12% rok do roku.
W 2019 roku, czyli jeszcze przed pandemią było ich około 90 milionów i już wtedy Francja detronizowała turystyczną konkurencję, przebijając takie kraje, jak Hiszpania, USA, Włochy, czy Chiny. Kogoś z Polski może to trochę dziwić, ale dla turystów zza oceanu wieża Eiffla i Paryż to obowiązkowe miejsce do odwiedzenia na mapie Europy.

Jak już mówiłem, Niemcy stoją w dużej mierze motoryzacją. To tam znajdziemy takie firmy jak: Volkswagen, BMW, czy Mercedes-Benz. Tymczasem Francja stoi branżą luksusową. Trzy największe firmy z Francji to LVMH, Hermes i L’Oréal.
Ktoś może twierdzić, iż to przemysł bardziej wpływa na naszą jakość życia niż luksusowe ubrania i kosmetyki. Być może, ale fakty są takie, iż w Niemczech właśnie ten przemysł stał się kulą u nogi gospodarki, podczas gdy we Francji sektor dóbr luksusowych ma się świetnie i skutecznie napędza wzrost ekonomiczny.
Dla przykładu zyski spółek motoryzacyjnych w Niemczech od 2021 roku wyglądają tak:

Podczas gdy zyski firm Francuskich firm z branży luksusowej wyglądają tak:

2024 okazał się dla nich nieco słabszy, ale co do zasady utrzymują tendencję wzrostową, podczas gdy niemiecka motoryzacja systematycznie traci lub co najwyżej utrzymuje się w stagnacji.
Sektor finansowy i demografia na korzyść Francji
Kolejnym atutem Francji jest dynamiczny wzrost sektora finansowego po Brexicie. Przez dziesięciolecia Londyn był sercem europejskich finansów, łącząc kapitał z Europy z amerykańskimi pomysłami na jego pomnażanie. Jednak dwa lata po Brexicie nastąpiła wyraźna zmiana – firmy zaczęły szukać nowego ośrodka finansowego w Europie.
Liczby pracowników największych instytucji finansowych w Paryżu eksplodowała!
- JPMorgan Chase – 550 pracowników zajmujących się rynkami finansowymi w 2023 roku (22 razy więcej niż w 2019 r.).
- Bank of America – 600 osób, sześciokrotny wzrost od 2016 r.
- Citigroup – budowa nowej sali handlowej blisko Pól Elizejskich.
- Morgan Stanley – nowe centrum badań dla swoich traderów.
- Goldman Sachs – podwoił zespół rynków finansowych w Paryżu.
Tymczasem Niemcy nie wykorzystały tej okazji, podobnie jak Francja i u nich sektor finansowy nie doświadczył takiego rozkwitu.

Londyn wciąż odgrywa kluczową rolę, ale jego znaczenie stopniowo maleje. Coraz więcej banków przenosi się do Paryża, a londyńska giełda traci na znaczeniu. Choć Amsterdam wysunął się na prowadzenie, aktywność na francuskiej giełdzie dynamicznie rośnie – w 2021 roku prześcignęła choćby niemiecką pod względem popularności.

Następną sprawą jest kwestia demografii. Zgodnie z prognozami Eurostatu populacja Francji ma przegonić populację Niemiec w 2045 roku. Głównym czynnikiem tej dynamiki demograficznej jest wyższy wskaźnik urodzeń we Francji, który wynosi 1,8 w porównaniu do 1,4 w Niemczech.
Na wykresie widzicie populacje Francji, jako procent populacji Niemiec. Fioletowa linia, która reprezentuje całkowitą populację, przecina poziom 100 właśnie w 2045 roku.

W związku z tym piramida wieku we Francji będzie korzystniejsza dla gospodarki. Społeczeństwo będzie młodsze i większy jego procent będzie pracował, zamiast pobierać emeryturę. Już dziś we Francji jest więcej dzieci poniżej 15 roku życia, niż w Niemczech, mimo iż ogólna wielkość populacji jest cały czas mniejsza niż w Niemczech.
To daje Francuzom znacznie lepsze perspektywy w kwestii problemów ze starzejącym się społeczeństwem. Tymczasem ten problem nie dotyczy jedynie emerytur, ale również systemu opieki zdrowotnej, który jest zdecydowanie bardziej obłożony, właśnie w społeczeństwie gdzie średnia wieku jest wyższa.

Znajdziesz tam więcej wartościowych treści o inwestowani, giełdzie i rynkach.
DNA Rynków – merytorycznie o giełdach i gospodarkach
Przyszłość Europy: Paryż zamiast Berlina
Dziś wiele wskazuje na to, iż w przyszłości to Francja przejmie rolę dominującej siły politycznej i gospodarczej w Europie.
Emmanuel Macron jest jedynym europejskim liderem, który utrzymuje tak dobre relacje z Donaldem Trumpem. W obecnej sytuacji to właśnie on może mieć najważniejszy wpływ na kształtowanie relacji między Europą a Stanami Zjednoczonymi, co daje mu ogromną przewagę w negocjacjach z innymi przywódcami unijnymi. W efekcie prezydent Francji naturalnie wyrasta na lidera całej Strefy Euro w polityce międzynarodowej.
Widzimy więc, iż dotychczasowa pozycja Niemiec jako lidera Europy została zachwiana. Równocześnie, z perspektywy gospodarczej, Berlin walczy z narastającymi problemami i stopniowo traci przewagę na rzecz Paryża.
Niemiecka gospodarka, niegdyś motor napędowy Unii Europejskiej, stała się dla niej ciężarem. Uzależnienie od rosyjskiego gazu osłabiło niemiecki przemysł, który dodatkowo przegrywa konkurencję z chińskimi producentami samochodów. Tymczasem Francja pozostaje niewzruszona, czerpiąc ponad 60% energii elektrycznej z atomu.
Po Brexicie to Paryż, a nie Frankfurt, wyrósł na nowe centrum finansowe Europy, jednocześnie utrzymując pozycję najchętniej odwiedzanego przez turystów kraju na świecie.
Na domiar wszystkiego trendy demograficzne wskazują, iż w nadchodzących dekadach sytuacja Francji będzie się tylko poprawiać, podczas gdy niemieckie społeczeństwo starzeje się w coraz szybszym tempie.
Na koniec warto dodać, iż w ostatnich latach francuskie giganty gospodarcze radzą sobie znacznie lepiej od swoich niemieckich konkurentów. Naprawdę wszystko się tutaj składa.
Załóż konto na Freedom24 i odbierz od 3 do 20 darmowych akcji o wartości choćby 800 USD każda!
Szczegółowy opis promocji znajdziesz na: https://freedom24.club/dnarynkow_welcome
Do zarobienia,
Piotr Cymcyk