NFP, Trump i Fed – groźna mieszanka dla rynków

3 godzin temu

Dane z amerykańskiego rynku pracy opublikowane w ostatni piątek wywołały silne turbulencje na globalnych rynkach finansowych. Nie tylko rozczarowujący lipcowy wynik, ale przede wszystkim drastyczne korekty wcześniejszych odczytów zatrzęsły nastrojami inwestorów. Reakcja była natychmiastowa: spadki indeksów giełdowych, osłabienie dolara i wzrost cen złota. Sytuację dodatkowo zaogniła decyzja Donalda Trumpa o zwolnieniu szefowej BLS, co podważyło wiarygodność oficjalnych statystyk.

Publikacja danych NFP zatrzęsła rynkami

Opublikowane w ostatni piątek dane z amerykańskiego rynku pracy wywołały szok na rynkach finansowych. W lipcu zatrudnienie w sektorze pozarolniczym w USA wzrosło tylko o 73 tys., podczas gdy oczekiwano wzrostu o 110 tys. Jednak to nie tylko te dane najbardziej zaskoczyły. Dużo większe emocje wywołały duże korekty wcześniejszych odczytów. Dane za czerwiec zrewidowano w dół z 147 tys. do zaledwie 14 tys., a za maj – ze 144 tys. do jedynie 19 tys. Łącznie korekty wyniosły aż 258 tys.

Rynek przestraszył się tych danych. Uznał, iż wskazują one na problemy amerykańskiej gospodarki. Stąd, pomimo iż równocześnie zwiększyły one prawdopodobieństwo obniżki stóp procentowych przez Fed we wrześniu – z 45 proc. do około 90 proc. – reakcją Wall Street były duże spadki. W piątek indeks S&P 500 zanurkował o 1,6 proc., otwierając przy tym pokaźnych rozmiarów lukę bessy. Podobnie zachował się technologiczny Nasdaq Composite, który spadł o 2,24 proc.

Wykres dzienny US 500 (CFD na S&P 500). Źródło: Tickmill

Równie emocjonalnie reagowały inne rynki. Znacząco potaniał dolar, co przełożyło się na wzrost kursu EUR/USD w piątek o 1,33 proc. Ropa WTI potaniała o 2,79 proc., a złoto podrożało o 2,04 proc.

Wykres dzienny EUR/USD. Źródło: Tickmill
Wykres dzienny złota. Źródło: Tickmill

W reakcji na piątkowe dane prezydent USA Donald Trump polecił zwolnienie szefowej BLS, Eriki McEntarfer, oskarżając ją o manipulację statystykami. Ta decyzja może przełożyć się na podważenie zaufania rynku do wszystkich kolejnych amerykańskich danych. To może szczególnie ciążyć dolarowi. Tym bardziej iż od wielu miesięcy Donald Trump podważa także wiarygodność Jerome’a Powella i całego Fed. Można się obawiać, czy kolejnym krokiem nie będzie zakwestionowanie danych o inflacji. Przekonamy się o tym już we wtorek, 12 sierpnia, gdy opublikowane zostaną dane o lipcowej inflacji CPI w USA.

Podsumowanie

Piątek pokazał, jak wiele zamieszania – również tego niezdrowego, bo politycznego – może wywołać raport z rynku pracy. To jednak może być tylko przedsmak tego, co czeka rynki za miesiąc. 5 września opublikowane zostaną nie tylko dane o zatrudnieniu w sierpniu, ale przede wszystkim przeprowadzona zostanie całoroczna rewizja danych obejmująca okres od kwietnia 2024 roku do marca 2025 roku. Niektórzy analitycy spodziewają się, iż może ona przynieść korektę w dół aż o 0,5–1 mln etatów w tym okresie, czyli średnio o 45–80 tys. miesięcznie.

Idź do oryginalnego materiału