Blur zaskoczył wszystkich kolekcjonerów i inwestujących w NFT
Branża NFT rozgrzana jest ostatnio do czerwoności z powodu wzmożonej konkurencji pomiędzy dominującym na rynku OpenSea a aspirującymi do zajęcia jej miejsca lidera konkurencyjnymi platformami.
Podczas gdy OpenSea była wiodącą platformą NFT a de facto monopolistą od czasu jej powstania w 2017 roku, nowy projekt krypto influencerów wśród których znajdują się takie osobistości jak Dom Hofmann czy Zeneca o nazwie Blur uzyskał potężny impet wzrostowy od czasu swojego debiutu w październiku zeszłego roku.
Powodem tak gwałtownego wzrostu był fakt, iż Blur przyjął ciekawą strategię rozwoju platformy: najpierw zrzucono airdropy dla osób które handlowały tokenami NFT podczas kryptozimy, a następnie nagradzano aktywnych użytkowników konkurenta OS. W niektórych przypadkach wartość airdropu wynosiła setki tysięcy dolarów, co dodatkowo wzmożyło apetyt inwestorów i popyt na platformę i tokeny $BLUR.
Umarł król, niech żyje król
Teraz obaj konkurenci dramatycznie walczą ze sobą udział w rynku. Dane serwisów analitycznych pokazują, iż Blur zanotował w ostatnim czasie gwałtowny wzrost ogólnego wolumenu transakcyjnego, a w przeciągu ostatnich kilku dni wolumen ten był wyższy niż obroty przez OpenSea.
OpenSea zanotowało na przełomie 15/16 lutego wolumen handlu wynoszący ok. 41 tys. ETH o wartości ok. 23 milionów dolarów. W tym samym czasie Blur wykręcił fenomenalne 89 tys. ETH obrotu o wartości ok. 120 tys. USD. Innymi słowy, OS zostało (tymczasowo) zdetronizowane, a jego konkurent odnotował aż trzykrotnie wyższy wolumen transakcyjny. Jeszcze kilka miesięcy temu nikomu nie przyszłoby to do głowy iż taka statystyka będzie realna.
Średnia kapitalizacja rynkowa dla pięciu najlepszych kolekcji NFT na Blur była dotychczas wyższa niż na OpenSea pomimo niższego wtedy całkowitego obrotu, co sugerowało, że profesjonalni traderzy korzystają z Blur częściej niż z OpenSea, ale iż niekoniecznie czyni to przeciętny krypto-Kowalski. OpenSea przez cały czas może więc pochwalić się pozycją lidera w pewnych statystykach, co oczywiście wynika z przewagi jaką platforma uzyskała będąc pierwszą na rynku.
OpenSea jest przyparte do ściany. I reaguje agresywnie
W obliczu rosnącej konkurencji i realnego ryzyka utraty pozycji lidera na korzyść pretendenta do tronu, OpenSea ogłosiło 16 lutego, iż tymczasowo zlikwiduje swoją opłatę w wysokości 2,5% od sprzedaży i zmniejszy zakres ochrony praw twórców. Platforma ogłosiła na swoim Twitterze, iż na handlu NFT projektami, które nie posiadają metody egzekwowania prowizji na łańcuchu bloków, będzie nakładać obowiązkową opłatę wynoszącą tylko 0,5% na rzecz twórców, choć sami sprzedający mogą wybrać większy procent.
Gwałtowna decyzja OpenSea miała miejsce nie tylko w wyniku dużej akcji marketingowej platformy Blur, która 15 lutego rozdała w formie airdropu swój token $BLUR ponad 100 000 traderom NFT, ale też z powodu faktu, iż największy konkurent zasugerował twórcom projektów NFT blokowanie handlu na OS. Warto przy tym nadmienić, iż Blur nie pobiera opłat za korzystanie ze swojej platformy.
Frank DeGods, twórca największego projektu NFT na Solanie o nazwie DeGods, stwierdził (być może ironicznie – przyp. red.), iż prostszym rozwiązaniem będzie w takiej sytuacji po prostu zmienić nazwę „prowizje” na „napiwki”. Będzie to bliższej ich aktualnemu charakterowi jako coś opcjonalnego i coś, co zwykle daje się taksówkarzom czy pracownikom barów i restauracji.
Dlaczego decyzja OpenSea to taki „big deal” dla rynku NFT?
Do niedawna OS było uważane za platformę przyjazną twórcom. OpenSea wprowadziło wiele zmian w swoim podejściu do opłat dla twórców w ubiegłym roku i ostatecznie ogłosiło, iż będzie honorować pełne opłaty dla wszystkich projektów NFT utworzonych przed styczniem 2023 r., ale też iż będzie egzekwować opłaty tylko dla tych nowych projektów, które wykorzystują narzędzie egzekwowania prowizji poprzez łańcuch bloków. Narzędzie służące egzekwowaniu opłat OpenSea blokuje wszystkie platformy które nie w pełni honorują standardowe opłaty dla twórców, w tym sam Blur. Jednakże w styczniu br pretendent znalazł sposób na obejście tej blokady, co tylko pomogło w przyciągnięciu na Blur większej liczby użytkowników w ciągu ostatnich kilku tygodni.
Frank DeGods komentuje, iż zarówno OS jak i Blur kierują się po prostu czystą logiką zysku, próbując wykręcić jak największe obroty w celu przyciągnięcia najbardziej pękatych portfeli podczas rund finansowania projektu.
Jak zakończy się wojna Blur vs OpenSea? Z pewnością będziemy o tym informować na bieżąco.