Nic w krypto Was już nie zaskoczy? Ta duża giełda upadając wydawała 1,3 mln dolarów dziennie!

9 miesięcy temu

W okresie od sierpnia do października br. giełda kryptowalut FTX została dokonała opłat prawnych na łączną kwotę ponad 118 milionów dolarów.

Z danych, zebranych przez prawników upadłościowych wynika, iż w ciągu wspomnianych trzech miesięcy nieistniejące już przedsiębiorstwo co godzinę „przepalało” około 53 tys. dolarów na usługi prawnicze i doradcze.

Kto bogatemu zabroni…?

W praktyce oznacza to, iż w ciągu 92 dni firma wydawała 1,3 miliona dolarów dziennie. Największy rachunek, na kwotę 35,8 miliona dolarów, wystawiono firmie konsultingowej Alvarez and Marshall. Na drugim miejscu uplasowała się kancelaria prawnicza Sullivan & Cromwell, która za swoje usługi pobrała 31,8 miliona dolarów – w tym przypadku stawka godzinowa wynosiła średnio 1230 dolarów za godzinę. Kolejne miejsce „na podium” zajęła firma konsultingowa AlixPartners, która za swoje profesjonalne usługi związane z dochodzeniami kryminalistycznymi zainkasowała 13,3 miliona dolarów. Do tego dochodzą jeszcze wynagrodzenia pracowników Quinn Emanuel Urquhart & Sullivan, którzy otrzymali 10,4 miliona dolarów oraz pieniądze dla kilku mniejszych firm doradczych na łączną kwotę ponad 26,8 miliona dolarów.

Z danych udostępnionych na platformie X przez wierzyciela FTX, który nie ujawnił swojej tożsamości, wynika, iż łączne opłaty prawne, które zostały w pełni opłacone od czasu rozpoczęcia przez przedsiębiorstwo postępowania upadłościowego, wynoszą około 350 milionów dolarów.

BTW @lopp this estimates $1.45B of remaining professional fees for a total of $1.8B. The Estate is currently charging $0.5B per year and bankruptcies are not short endeavors.

To date, here are the fees that have been petitioned in just under 1 year (~$350mm has been paid): https://t.co/fZhMyTE3B1 pic.twitter.com/5p6at5ZbWy

— Mr. Purple 🛡️ (@MrPurple_DJ) December 17, 2023

Giełda szastała pieniędzmi na prawo i lewo?

Tymczasem z raportu złożonego 5 grudnia br. przez Katherine Stadler, kontrolera ds. opłat, wynika,, iż w odniesieniu do rachunków złożonych przez firmy Sullivan & Cromwell, Alvarez & Marshall i inne w okresie od 1 maja do 31 czerwca istniały liczne „kwestie budzące obawy”. „Kontroler opłat zidentyfikował (..) zbyt dużą liczbę pracowników, (…) nadmierną frekwencję na spotkaniach, opłaty związane z czasem podróży niezwiązanym z pracą oraz różne niedociągnięcia techniczne i proceduralne w odniesieniu do niektórych wpisów dotyczących czasu (pracy – przyp. red.)” – czytamy w komentarzu do dokumentów, za które odpowiedzialna była firma Alvarez & Marshall.

Idź do oryginalnego materiału