Nie daj się zwieść koloratce. Po kolędzie chodzą fałszywi księża

6 godzin temu
Zdjęcie: Polsat News


W Polsce księża rozpoczęli już odwiedzanie parafian w ich domach. Czas kolędy jest wykorzystywany przez oszustów, którzy liczą na łatwy łup. Rzecznik diecezji łódzkiej w rozmowie z Faktem podaje sposób na uniknięcie kłopotów.


Parafianie przyjmujący księdza po kolędzie zwykle dobrze znają jego twarz, podobnie jak wikarych, którzy pomagają proboszczowi w parafii. Zdarza się jednak, iż do drzwi puka ktoś nieznajomy i swoją wizytę uzasadnia zastępstwem lub pomocą. Oszuści bazują na zaufaniu jakim parafianie, przede wszystkim osoby starsze, darzą duchownych.


Prosić o legitymację kapłańską


Rzecznik diecezji łódzkiej, ks. Paweł Kłys, w rozmowie z "Faktem" wskazał, co może pomóc w rozpoznaniu fałszywego księdza. Przede wszystkim - zapewnił - zastępstwa podczas kolędowania są rzadkimi przypadkami. jeżeli jednak parafia podejmuje decyzję aby duchownego zastąpił kleryk bądź diakon, zawsze informuje o tym podczas mszy.


W przypadku wątpliwości, można też poprosić księdza aby się wylegitymował. W zależności od diecezji legitymacje kapłańskie zawierają następujące dane - kolorową fotografię, imię i nazwisko, datę i miejsce urodzenia, datę i miejsce święceń oraz pełnioną funkcję. Dodatkowym zabezpieczeniem dokumentu są elementy świecące w świetle UV. Reklama


Sprawdzić dane w parafii


Polacy coraz rzadziej przyjmują księży w swoich domach podczas wizyty duszpasterskiej. Dlatego wiele parafii wprowadziło zapisy na kolędę, często przez internet albo w kancelarii parafialnej. Niektóre parafie pozwalają na telefoniczne umawianie wizyty. Wtedy można sprawdzić dane osobowe księdza, który odwiedzi dom.
Przestępcy podszywają się pod duchownych nie tylko podczas kolędowania. W październiku, w Łodzi, zakończył się proces fałszywego księdza, któremu postawiono 30 zarzutów. Mężczyzna spędzi w więzieniu ponad cztery lata. Na trzy lata więzienia został skazany inny fałszywy ksiądz, który wyłudził od mieszkanki Wielkopolski blisko 260 tys. zł.
Idź do oryginalnego materiału