Nie ma szans na niższe ceny w sklepach. Oto dlaczego wszystko drożeje

6 godzin temu
Zdjęcie: Polsat News


W lutym tytuł króla drożyzny znów trafił do masła. Więcej płaciliśmy także za owoce. Staniała za to chemia gospodarcza i artykuły sypkie. Zdaniem dr inż. Anny Motylskiej-Kuźmy z Uniwersytetu Dolnośląskiego DSW "nie ma żadnych przesłanek, które wskazywałyby na znaczne obniżenie dynamiki wzrostu cen". Ekspertka wskazała, dlaczego wszystko drożeje.


W lutym br. codzienne zakupy rdr. zdrożały średnio o 5,8 proc. Podrożały artykuły w 15 spośród 17 obserwowanych kategorii, a w dwóch ceny spadły. Miesiąc wcześniej obniżki cen odnotowano w jednej kategorii.


Ceny w sklepach. Oto co zdrożało w lutym


W lutym najbardziej podrożały art. tłuszczowe (masło, margaryna, olej itd.), ogółem o 16,1 proc. rdr., przy czym ceny samego masła poszły w górę o 32,5 proc. Miesiąc wcześniej ta grupa towarów zdrożała o 9,7 proc. rdr. i znalazła się na trzeciej pozycji.


Czytaj także: W Biedronce sok pomarańczowy w cenie 10 zł za litr. Jest komentarz TymbarkuReklama
Kolejne miejsca w rankingu drożyzny zajęły owoce ze wzrostem 10,7 proc. rdr., napoje bezalkoholowe - 9,8 proc., słodycze i desery - 9,7 proc. i nabiał - 9,4 proc. Z kolei chemia gospodarcza i art. sypkie potaniały odpowiednio o 2,6 i 0,4 proc. rdr.


Dlaczego ceny w sklepach rosną?


"W lutym br. silny złoty i w miarę niewysokie ceny paliw znacząco wpływały na koszty zakupów w sklepach. Nie ma natomiast żadnych przesłanek, które wskazywałyby na znaczne obniżenie dynamiki wzrostu cen. W sklepach wciąż jest drogo. Efekt zeszłorocznej wysokiej bazy działa też na niekorzyść konsumentów. Gospodarce szkodzą ryzyka w obszarze geopolitycznym i konflikty wewnętrzne, które w obliczu kampanii prezydenckiej wydają się schodzić na drugi plan" - skomentowała dr inż. Anna Motylska-Kuźma z Uniwersytetu Dolnośląskiego DSW.
Czytaj także: Czesi przestają kupować w Polsce. Ceny skutecznie ich odstraszają
"Skala wzrostu cen masła, dwukrotnie przewyższająca wynik całej kategorii, sugeruje, iż ten produkt w głównej mierze odpowiada za pierwsze miejsce tłuszczów w rankingu. Można spotkać się z opinią, iż jego ceny rosną z powodu ograniczenia światowej produkcji mleka. Jednak mleko można wykorzystać też do produkcji serów. Natomiast od ostatniej jesieni ser tanieje, a masło drożeje. Może to sugerować zwiększenie produkcji sera kosztem produkcji masła" - zauważył dr Marek Szymański z Uniwersytetu WSB Merito.


Ograniczona dostępność krajowych owoców i drogi import


W lutym owoce, ze wzrostem cen o 10,7 proc. rdr., zajęły tak jak w styczniu drugie miejsce, kiedy podwyżki w tej kategorii osiągnęły 10,2 proc. rdr. "W tym okresie roku dostępność krajowych owoców jest zawsze mocno ograniczona, a import obciążony jest kosztami transportu, przechowywania czy wahań kursów walut. Na te elementy nakłada się wielkość ostatnich zbiorów, a w ub.r. warunki pogodowe hamowały produkcję. Mniejsza dostępność przekłada się na silne impulsy do wzrostu cen" - zaznaczyła Anna Motylska-Kuźma.
Czytaj także: Niemiecki problem z jajami, wprowadzają limity. Polsce to nie grozi?
Napoje bezalkoholowe ze średnim wzrostem o 9,8 proc. rdr. przesunęły się w lutym o jedno miejsce w górę na liście najbardziej drożejących kategorii. W styczniu uplasowały się na czwartej pozycji ze wzrostem 7,8 proc. rdr. "W każdym z ostatnich 12 miesięcy wskaźnik wzrostu cen w tej kategorii przewyższał ogólne podwyżki w sklepach. To wiąże się z cenami komponentów. I tak na przykład sok pomarańczowy zdrożał w zeszłym roku o połowę, co z pewnością podbiły koszty produkcji" - wskazał ł dr Szymański.


Słodycze zdrożały przez koszty surowców


Czwarte w lutowym rankingu słodycze i desery ze wzrostem o 9,7 proc. rdr. zajęły miesiąc wcześniej pierwszą pozycję z podwyżką o 10,4 proc. rdr. "Słodycze i desery wciąż są pod silną presją cenową, a warto podkreślić, iż rok poprzedni przynosił w tej kategorii rekordowe wzrosty. To oznacza, iż pomimo bardzo wysokiej bazy, wzrosty nominalnie są w dalszym ciągu rekordowe. Wpływają na to przede wszystkim koszty takich surowców, jak kakao, nabiał czy tłuszcze, ale również koszty energii" - wyjaśniła dr inż. Motylska-Kuźma.


Nabiał droższy przez koszty energii i opakowań


Z kolei piąty pod względem lutowych podwyżek nabiał ze średnim wzrostem o 9,4 proc. rdr. zdrożał w styczniu o 7,2 proc. i był wtedy szósty w rankingu. "Sam podstawowy surowiec, czyli mleko, nie sprawia wrażenia źródła wzrostu cen na poziomie 3,5 p.p. powyżej wskaźnika ogólnego. Istotniejszy może okazać się skok cen opakowań i energii" - zaznaczył dr Szymański.
Jak podali autorzy raportu, kolejne miejsca na liście najbardziej drożejących w lutym kategorii zajęły ryby ze wzrostem 6,8 proc. rdr., artykuły dla dzieci - 6,5 proc., mięso - 6,2 proc., pieczywo - 6,2 proc., karmy dla zwierząt - 5,6 proc., wędliny - 5,5 proc., używki - 5,3 proc., warzywa - 5,1 proc., dodatki spożywcze (np. musztardy, ketchupy, majonezy itd.) - 4,8 proc., środki higieny osobistej - 3,7 proc.


Cukier, mąka i chemia nieznacznie tańsze


Na ostatnich miejscach w rankingu uplasowały się chemia gospodarcza i art. sypkie (m.in. cukier, mąka), które staniały o 2,6 i 0,4 proc. "W przypadku chemii gospodarczej bardzo duże wzrosty cen w 2023 roku oraz na początku ub.r. stworzyły wysoką bazę. w tej chwili skutkuje ona niskimi, a wręcz ujemnymi przyrostami rok do roku w wymiarze procentowym. Jednak wysokie ceny tych produktów są przez cały czas odczuwalne w naszych portfelach. Niezmiennie wpływają na to wysokie koszty produkcji - od energii po koszty pracy. Przy tym spadek cen art. sypkich jest symboliczny" - podsumowała Motylska-Kuźma.


Raport "Indeks cen w sklepach detalicznych" (powstający co miesiąc od ponad siedmiu lat) autorstwa UCE Research i Uniwersytetu WSB Merito (dawniej Wyższych Szkół Bankowych) pokazuje średnią wartość cenową, notowaną miesiąc do miesiąca i rok do roku. Porównano 17 kategorii i ponad 100 najczęściej wybieranych produktów codziennego użytku. Łącznie zestawiono ze sobą ponad 81 tys. cen detalicznych z przeszło 38 tys. sklepów należących do 62 sieci handlowych. Badaniem objęto wszystkie dyskonty, hipermarkety, supermarkety, sieci convenience oraz cash & carry docierające ze swoją ofertą do większości konsumentów w Polsce. Autorzy badania zaznaczyli, iż analiza nie może być traktowana jako pomiar wzrostu lub spadku ogólnego poziomu inflacji
Idź do oryginalnego materiału