Od momentu ogłoszenia projektu w zakresie budowy nowej trasy łączącej Konin z Turkiem miał on zarówno swoich zwolenników, jak i przeciwników. Pierwsi z nich dostrzegali wiele benefitów z tego tytułu jak m.in. walka z problemem wykluczenia komunikacyjnego powiatu tureckiego, szanse na rozwój podupadającego regionu, a także możliwość przedłużenia jej w przyszłości np. w kierunku Łodzi. Drudzy z nich natomiast uznali przedsięwzięcie za bezzasadne, chociażby ze względu bardzo wysokie koszty (według szacunków ponad 1 mld zł) oraz stosunkowo małe zainteresowanie przejazdami. Inwestycja podzieliła również mieszkańców okolicznych miejscowości z powodu wyboru ostatecznego wariantu przebiegu linii i wiążącą się z nim ingerencją w ich grunty oraz budynki. Pojawiały się także liczne głosy sprzeciwu wobec negatywnego wpływu na środowisko. W efekcie w ostatnich miesiącach organizowali oni liczne protesty.
22 stycznia br. w Koninie obyła się wyjazdowa nadzwyczajna sesja sejmiku woj. wielkopolskiego, której celem było omówienie wszelkich niejasności w zakresie budowy nowej linii kolejowej łączącej Konin z Turkiem w ramach rządowego programu „Kolej+”. Spotkanie okolicznych mieszkańców, lokalnych samorządowców, parlamentarzystów, działaczy społecznych i przedstawicieli PKP PLK trwało niespełna 7 godzin i było pełne emocjonujących dyskusji.
„Chcemy wozić jak najwięcej pasażerów”
„Tak jak powiedziałem i konsekwentnie będę to powtarzał, my nie chcemy budować tej linii na siłę. My jej nie budujemy dla siebie. My ją budujemy dla mieszkańców Wschodniej Wielkopolski. To jest linia kolejowa, która ma po prostu ułatwić codzienne życie, wzbogacić komunikację i dać możliwość podróżowania pociągami w komfortowych warunkach. jeżeli Państwo w znaczący i widoczny sposób takiego projektu nie akceptują, to my oczywiście nie mamy żadnego powodu, żeby go za wszelką cenę realizować […] Dla nas istotnym warunkiem jej realizacji (budowy nowej linii – przyp. red.) jest, to żeby po niej jeździły pociągi, którymi będą podróżować ludzie i żeby tych ludzi było jak najwięcej […] Dlatego wybór tego konkretnego przebiegu padł na ten po śladzie przez Tuliszków, a nie na tego, który był alternatywnym, czyli przez Władysławów […] Wynikało to z analizy potencjalnego udziału pasażerów w eksploatacji tej linii” – powiedział Marek Woźniak, marszałek województwa wielkopolskiego.
„Jeśli nie będzie pasażerów, to nie ma sensu jej budować, a w każdym razie, nie ma sensu, by samorząd województwa w tym partycypował. jeżeli będzie to linia o innym przeznaczeniu i do innych celów to oczywiście może powstać, tylko iż […] bez naszej akceptacji. My chcemy wozić ludzi, wozić ich jak największe ilości. Tam, gdzie nie będzie prognozy dotyczącej wożenia pasażerów – tam nasza partycypacja nie ma sensu” – dodał.
Podczas wystąpienia Marek Woźniak podkreślił, iż obszar, na którym ma powstać inwestycja, jest bardzo wymagający, gdyż zabudowa na terenach pomiędzy Koninem a Turkiem jest stosunkowo gęsta, zatem może to być ostatni dogodny moment, by nowa linia kolejowa mogła powstać. Materiały przygotowane przez PKP PLK i firmę odpowiedzialną za przygotowanie dokumentacji projektowej dla przedsięwzięcia – firmę Multiconsult dają jasną odpowiedź, ile budynków będzie przeznaczonych do wyburzenia.
„To jest oczywiście bardzo znacząca dotkliwość, a dla tych, których to dotyczy, można powiedzieć, iż jest to tragedia życiowa. Zdajemy sobie z tego sprawę. Po to są odszkodowania i elementy rekompensaty. Czasami tak bywa, iż przy dużych inwestycjach infrastrukturalnych pojawiają się kolizje terenowe. Chodzi o to, żeby było ich jak najmniej, żeby jak najmniejsza krzywda towarzyszyła ich realizacji – temu służy to, czym w tej chwili zajmują się projektanci. Robią wszystko, by przebieg ten był jak najmniej kolizyjny – żeby był możliwie optymalny. To warto zobaczyć i z tym się zapoznać, a dopiero po tym wyrobić sobie zdanie na temat – czy to, co zostało zaproponowane, jest do zaakceptowania, czy nie. Taki jest m.in. cel tego spotkania” – zaznaczył Marek Woźniak.
Koleją z Konina do Turku przez Tuliszków
Wybrany wariant W9 zakłada budowę nowej, zelektryfikowanej linii kolejowej o długości 38,1 km wraz z przystankami w miejscowościach: Brzeźno, Żychlin, Żdżary, Tuliszków, Słodków, oraz dwóch w Turku (Turek Zachodni i Turek).
W trakcie nadzwyczajnej sesji sejmiku woj. wielkopolskiego przytoczono argument, iż w przyszłości inwestycja ma bardzo duży potencjał, o ile chodzi o dalszą rozbudowę infrastruktury w stronę Łodzi np. poprzez połączenie nowej trasy z linią kolejową nr 131 (Chorzów Batory – Tczew).
W ramach zaproponowanych modyfikacji trasowania w warrancie W9 wykonawca projektu deklaruje ograniczenie wyburzeń obiektów budowlanych do 6 (z 19).
„Turek, jako jedyne miasto w Wielkopolsce najlepiej wpisuje się w program Kolej+. Prawie 30 tys. mieszkańców – samo miasto, ok. 84 tys. – powiat, jedyny powiat tej wielkości i o tym potencjale, który nie ma dostępu do kolei […] Powinniśmy sobie odpowiedzieć, czy jesteśmy za rozwojem, czy jesteśmy za stagnacją, czy chcemy się wycofać? Ja jestem za rozwojem naszego regionu i dlatego bardzo optowałem za realizacją tego projektu” – powiedział Ryszard Bartosik, poseł na Sejm Rzeczypospolitej Polskiej.
Nie zabrakło głosów opowiadających się za zmianą wyboru przebiegu nowej linii kolejowej na wariant W1 (przez Władysławów), zwracając uwagę na fakt, iż jest on ok. 30% tańszy w realizacji od wariantu W9. Oprócz wysokich kosztów budowy trasy biegnącej przez Tuliszków wymieniano m.in. dużą ingerencję w miejską infrastrukturę Konina, wycinkę dużo większej ilości drzew (ok. 28 tys., a w przypadku W1 ok. połowa mniej). Padały również propozycje, by kwestię komunikacji pomiędzy Turkiem a Koninem rozwiązać dzięki transportu drogowego, np. dzięki autobusom wodorowym.
„Miasto Konin nie jest przeciwne budowie kolei między Koninem a Turkiem. Dla nas nie do zaakceptowania jest absolutnie wariant W9, który został po prostu wybrany. Dla nas najlepszym wariantem jest wariant W1. Proszę Państwa, nie mogę zgodzić się ze sformułowaniem, które padło z ust jednego z radnych, iż Konin jest samolubny, bo ma autostradę. Nie jesteśmy w stanie przenieść nigdzie tej autostrady, ale wiem, iż za te pieniądze taką autostradę między Koninem a Turkiem jesteśmy w stanie wybudować oraz kupić autobusy wodorowe i jeszcze finansować przejazdy tym osobom, które będą jeździły między Koninem a Turkiem” – zaznaczył Piotr Korytkowski, prezydent Konina
Co z wpływem budowy linii kolejowej Konin – Turek na środowisko naturalne?
W celu ograniczenia ingerencji inwestycji na lokalną faunę i florę firma Multiconsult zaproponowała m.in. budowę mostów nad kanałem Ślesińskim oraz doliną rzeki Warta.
Jeżeli chodzi o kolizję z autostradą A2, tory mają przebiegać pod nią – tunelem kolejowym.
Więcej informacji o budowie nowej linii kolejowej z Konina do Turku można znaleźć:
- Wiadomo, kto opracuje dokumentację dla linii Turek-Konin
- Pociągiem z Konina do Turku. Ogłoszenie wyników Programu Kolej Plus
- Połączenie kolejowe z Konina do Turku przez Tuliszków – znamy koszty!
- Jak będzie przebiegała linia kolejowa Konin-Turek? Są dwa warianty
Autor: Damian Malesza
Fot. PKP PLK, LM Konin