Największą dotąd firmą z branży kryptowalut, której akcje są dostępne do kupienia na giełdzie, jest Coinbase. Jest także i chociażby Riot Platforms, czyli gigant z sektora miningu. Jakby się jednak zastanowić, to podmiotów zajmujących się stricte cyfrowymi aktywami i technologią blockchain, które ogłosiły w pewnym momencie swoje IPO, jest niewiele. To się jednak ma zmienić w niedalekiej przyszłości.
- Dan Tapiero uważa, iż w ciągu najbliższych 18 miesięcy wiele firm z branży kryptowalut zacznie wystawiać swoje akcje na giełdach papierów wartościowych,
- Inwestor poddał także pod wątpliwość to, czy jedna z największych platform do handlu kryptowalutami powinna być określana jako “firma blockchain”.
Zalew IPO z branży blockchaina?
W 2021 roku największa amerykańska giełda kryptowalut, a obecnie trzecia tego typu platforma na świecie pod względem udziału na rynku – Coinbase – zadebiutowała na Nasdaq.
Wtedy jej początkowo wycena akcji wynosiła 250 dolarów za sztukę. Dziś kurs COIN wynosi 227 dolarów, co przekłada się na ich spadek o 4,92% w ciągu ostatnich 30 dni. Jednakże w skali minionych 6 miesięcy firma dowodzona przez Briana Armstronga zaliczyła wzrost wartości na giełdzie o 40,19%.
Dan Tapiero, czyli inwestor makroekonomiczny oraz dyrektor generalny i dyrektor IT w funduszach Roundtable Partners (1RT) i 10T Holdings, w rozmowie ze Scottem Melkerem podzielił się prognozą, iż niebawem dojdzie do fali pierwszych ofert publicznych (IPO) od podmiotów związanych bezpośrednio z kryptowalutami.
Stwierdził bowiem, iż ze względu na gwałtownie postępujące innowacje w zakresie cyfrowych aktywów, a także wzrost zainteresowania inwestorów instytucjonalnych tym sektorem, coraz więcej firm będzie wchodziło na giełdy.
Tapiero zakłada, iż taka sytuacja zacznie mieć miejscu w ciągu najbliższych 18 miesięcy. o ile choćby nie IPO, to alternatywą będą SPAC-e, czyli przejęcia spółek specjalnego przeznaczenia.
Biznesmen rzucił także dość ciekawym stwierdzeniem odnośnie giełdy kryptowalut Kraken:
Teraz nazywają je publicznymi przedsiębiorstwami kryptowalutowymi opartymi na blockchainie, choć niekoniecznie nazwałbym Krakena firmą blockchain…
Nie wyjaśnił jednak, dlaczego tak uważa. Założona w 2011 roku przez Jesse’iego Powella platforma jest najdłużej działającą giełdą do handlu kryptowalutami na tym rynku.
Zdecydowanie firmą blockchain można by nie określać chociażby MicroStrategy, której akcje także można kupić na Nasdaq. To przedsiębiorstwo jest akurat producentem systemu analitycznego, a z branżą krypto łączy ją to, iż od lat skupuje masowo bitcoina i w tej chwili jest największym na świecie korporacyjnym HODLerem tego aktywa.
Wracając jednak jeszcze do tematu Coinbase, to Tapiero uważa, iż pewnego dnia przedsiębiorstwo stanie się jedną z wielu dużych firm związanych z kryptowalutami, w którą Wall Street będzie chciało inwestować naprawdę duże pieniądze. Jednakże firma Briana Armstronga nie będzie jakimś wyjątkiem z tego sektora:
Powiem ci z 99% pewnością, iż za pięć lat Coinbase nie będzie jedyną dużą publiczną spółką kryptowalutową. To po prostu niemożliwe. I myślę, iż jest cała grupa inwestorów kapitałowych, i wiem to, bo z nimi rozmawiam, którzy… są w pewnym sensie spragnieni kapitału w tej przestrzeni.
Kto planuje wejście na giełdę?
Co jakiś czas pojawia sie w mediach temat IPO od drugiego największego emitenta stablecoinów na rynku kryptowalut, czyli Circle.
Firma już raz była blisko pojawienia się na giełdzie w 2021 roku, jednakże planowana fuzja z Concord Acquisition, której wycena wynosiła w tamtym czasie 4,5 miliarda dolarów, finalnie nie doszła do skutku.
W listopadzie 2023 roku znów zaczęto spekulować jakoby firma stojąca za USDC miała wejść na giełdę. Wtedy to jej rzecznik prasowy przekazał, iż na dany moment nie są prowadzone rozmowy tym temacie, ale IPO jest jedną ze strategicznych aspiracji tego przedsiębiorstwa.
W maju br. firma przeniosła swoją siedzibę z Irlandii do Stanów Zjednoczonych, co może stanowić sugestię, iż jednak coś jest na rzeczy.
Inny z podmiotów – firma Ripple – będąca emitentem tokena XRP, także co jakiś czas podsyca plotki o swoim wejściu na giełdę z akcjami.
Na początku tego roku dyrektor generalny firmy – Brad Garlinghouse – powiedział, iż aktualnie nie myślą o IPO ze względu na wrogi stosunek regulatorów do ich branży.
Jednakże, gdy już uda im się definitywnie zakończyć prowadzony od lat konflikt prawny z amerykańską Komisją Papierów Wartościowych i Giełd (SEC), to niewykluczone jest, iż Ripple pochyli się nad możliwością swojego IPO.