Niemiecki inwestor odwiedził Warszawę. "Chciałbym, żeby Niemcy się nauczyli"

2 godzin temu
Zdjęcie: /Mateusz Grochocki/East News, Ole Lehmann / X /


"To nie jest postsowiecki obraz, który wciąż ma większość ludzi z Zachodu, to eurostolica pędząca ku przyszłości" - napisał o Warszawie w mediach społecznościowych znany niemiecki inwestor w dziedzinie sztucznej inteligencji Ole Lehmann. Po podróży biznesmen podzielił się kilkoma spostrzeżeniami na temat modernizacji stolicy, czystości, płatności zbliżeniowych i... polskich pierogów.


Niemiecki inwestor w zeszłym tygodniu, po wielu latach planów, odwiedził Warszawę. "To, co tam odkryłem, sprawiło, iż zacząłem wątpić we wszystko" - napisał Ole Lehmann na platformie X. W opublikowanym poście inwestor z zakresu sztucznej inteligencji przedstawił dziewięć obserwacji dotyczących współczesnej Polski, które go "zszokowały".

Niemiecki inwestor odwiedził Warszawę. Wymienił wiele zalet


Niemiecki inwestor w opublikowanym wpisie zwrócił uwagę na imponujący poziom modernizacji Warszawy. "To nie jest postsowiecki obraz, jaki ma większość mieszkańców Zachodu, to stolica Europy pędząca ku przyszłości" - zachwalał Lehmann.Reklama


Przyjezdny docenił czystość i porządek, które panują w stolicy. Zwrócił także uwagę na wysoki poziom bezpieczeństwa w największym polskim mieście.
Zdziwiły go jednak wysokie koszty życia panujące w Polsce. "Spodziewałem się cen typowych dla Europy Wschodniej, a okazało się, iż ceny za posiłki i apartamenty są podobne do tych w Berlinie" - napisał na X. W jego ocenie, nie jest to do końca zrozumiałe, ponieważ "przeciętny Polak" zarabia mniej więcej 1/3 tego co Niemcy. "A mimo tego jakoś sobie radzą" - zauważył.



Wśród zalet płatności bezgotówkowe i... polskie pierogi


Pozytywnie zaskoczyła go szeroka dostępność płatności bezgotówkowej. "Polska w pełni wdrożyła gospodarkę cyfrową. Gotówka? Tu nie ma gotówki. Wszystko, od biletów tramwajowych po uliczne jedzenie, można opłacić kartą lub telefonem" - napisał niemiecki inwestor. "Chciałbym, żeby Niemcy nauczyli się stąd czegoś o nowoczesnych systemach płatniczych" - dodał.
Swoje dwa zdania dorzucił także w kwestii branży gastronomicznej. Według niego "obsługa jest wyjątkowo powolna i obojętna". "Nie spodziewaj się entuzjazmu na miarę Ameryki. [...] Choć może jest to bardziej autentyczne niż wymuszona wesołość" - stwierdził.
Największe wrażenie na Lehmannie zrobiły jednak pierogi. "Zamówiłem pierogi z jagnięciną i wołowiną. Jeden z najlepszych posiłków, jakie jadłem. Tak ciepłe i sycące, idealne jedzenie na zimę" - zachwalał niemiecki inwestor.
Idź do oryginalnego materiału