Niepewność danych komplikuje decyzje Rezerwy Federalnej

1 dzień temu

Wczorajsze dane z rynku pracy w Stanach Zjednoczonych wskazują na wyraźne pogorszenie jego kondycji. Stopa bezrobocia wzrosła w listopadzie do 4.6%, wobec 4.4% we wrześniu i 4% w styczniu, osiągając najwyższy poziom od 2021 roku. Tendencja ta sugeruje stopniowe, ale coraz bardziej widoczne osłabienie sytuacji na rynku zatrudnienia. Jednocześnie dane dotyczące liczby miejsc pracy poza rolnictwem charakteryzują się znaczną zmiennością. W październiku odnotowano spadek zatrudnienia o 105 tys., natomiast w listopadzie wzrost o 64 tys., przy czym wahania te w dużej mierze wynikają z funkcjonowania programu odroczonych rezygnacji w administracji publicznej, co utrudnia jednoznaczną ocenę faktycznego trendu.

Inwestycje w rozwój centrów danych dla AI

W szerszym ujęciu rynek pracy nie wykazuje oznak powszechnego ożywienia. W ciągu ostatnich trzech miesięcy wzrost zatrudnienia wystąpił jedynie w trzech sektorach:

  • hotelarstwie i gastronomii,
  • edukacji wraz z opieką zdrowotną,
  • budownictwie

W tym ostatnim przypadku ekspansja jest częściowo napędzana intensywnymi inwestycjami w centra danych związane z rozwojem sztucznej inteligencji. Pozostałe najważniejsze branże, takie jak przemysł, sektor IT, handel oraz transport, pozostają słabe i nie generują nowych miejsc pracy. Równolegle widoczne jest wyraźne hamowanie dynamiki wynagrodzeń, gdyż wzrost średniej stawki godzinowej spadł do 3.5% rok do roku, co stanowi najniższy poziom od maja 2021 roku.

Dodatkowym źródłem niepokoju jest gwałtowny wzrost liczby osób pracujących w niepełnym wymiarze godzin z przyczyn ekonomicznych. Liczba ta wzrosła do 5.5 mln z 4.6 mln wcześniej, co oznacza bardzo silny skok, choć część obserwatorów podchodzi do tych danych z ostrożnością, wskazując na możliwość ich ograniczonej wiarygodności. Interpretację sytuacji komplikuje również wcześniejsze czasowe zamknięcie rządu federalnego, które zakłóciło proces zbierania danych przez Biuro Statystyki Pracy. W efekcie listopadowe odczyty obarczone są większym marginesem błędu, a wzrost bezrobocia może być częściowo wynikiem błędnej klasyfikacji pracowników tymczasowo zwolnionych w okresie zamknięcia administracji.

Niepewność danych problemem dla FED

Taka „mgła danych” zwiększa niepewność decyzyjną Rezerwy Federalnej. Mimo pogarszających się sygnałów z rynku pracy Fed może opóźniać dalsze obniżki stóp procentowych, oczekując na bardziej spójne i wiarygodne informacje. Ogólny obraz rynku pracy przesuwa się z fazy „nie najlepszego” w kierunku wyraźnie słabego. Choć nie obserwuje się jeszcze masowych zwolnień, liczba ofert pracy spada, proces znalezienia zatrudnienia staje się coraz trudniejszy, a presja płacowa wyraźnie słabnie.

W tym kontekście istotnym wydarzeniem będzie jutrzejsza publikacja raportu CPI ze Stanów Zjednoczonych. Konsensus rynkowy zakłada odczyt inflacji na poziomie 3.1% rok do roku, a więc ponad 1 punkt procentowy powyżej celu inflacyjnego Rezerwy Federalnej. Połączenie podwyższonej inflacji z coraz wyraźniejszym osłabieniem rynku pracy tworzy dla decydentów z FOMC wyjątkowo trudne otoczenie, wymagające równoważenia ryzyka utrwalenia się presji cenowej z postępującym spowolnieniem gospodarczym. Te sprzeczne sygnały najprawdopodobniej pozostaną w najbliższych miesiącach jednym z głównych źródeł niepewności w polityce monetarnej USA.

Na rynku walutowym widać już pierwsze reakcje na to otoczenie makroekonomiczne. Indeks DXY wzrósł do poziomu 98.543 pkt, podczas gdy EUR/USD, które jeszcze wczoraj testowało poziom 1.18, w tej chwili notowane jest poniżej 1.1720. Może to świadczyć o narastającej przewadze dolara w oczekiwaniu na najważniejsze dane inflacyjne oraz dalsze sygnały płynące z Rezerwy Federalnej.

Źródło: Krzysztof Kamiński, OANDA TMS Brokers

Idź do oryginalnego materiału