Od miesięcy rząd zapowiada zwiększenie nakładów na bezpieczeństwo obywateli i rozwój obrony cywilnej. Program, który ma wspierać lokalne struktury w przygotowaniach na sytuacje kryzysowe, wiąże się z ogromnym budżetem i wysokimi oczekiwaniami. Jednak już na starcie pojawiły się trudności organizacyjne, które mogą zagrozić skutecznej realizacji tych założeń.
Miliony na obronę cywilną w zawieszeniu, czas nieubłagany
Jak poinformował "Dziennik Gazeta Prawna", w ramach Programu Ochrony Ludności i Obrony Cywilnej na lata 2025-2026 samorządy mają otrzymać do końca września ponad 4 miliardy złotych. To część z ogólnej puli 16,7 mld zł przewidzianej na przyszłoroczne działania. Problem w tym, iż zgodnie z obowiązującymi zasadami, środki te muszą zostać rozliczone już do końca grudnia. A to oznacza, iż wiele gmin będzie miało zaledwie kilka tygodni na ich wydanie.
Według "DGP", pieniądze wciąż nie trafiły do lokalnych budżetów, co budzi obawy o to, czy samorządy zdążą je wykorzystać. Krótkie terminy sprawiają, iż ceny niektórych sprzętów rosną, a zakupy trzeba będzie planować nie na podstawie realnych potrzeb, ale dostępności rynkowej. Dodatkowo nie do końca jasne są zasady, na co środki mogą być przeznaczone. "Emocje budzi też to, na co gminy ostatecznie mogą zgłaszać zapotrzebowanie" - podkreśla gazeta.Reklama
4 mld zł w zawieszeniu. Dotacje na obronę cywilną wciąż nie trafiły do gmin
Część samorządów była zaskoczona ograniczeniami w katalogu możliwych zakupów. W tym roku z listy wykluczono m.in. samochody typu pick-up, które dotąd były jednym z częściej wybieranych środków transportu w sytuacjach kryzysowych. Jeszcze większe zdziwienie wywołał fakt, iż wsparcie Ochotniczych Straży Pożarnych - istotnego elementu lokalnego systemu bezpieczeństwa - nie zostało ujęte wśród priorytetów programu na 2025 rok.
Takie decyzje sprawiają, iż część włodarzy obawia się nie tylko utraty dofinansowania, ale też konieczności realizowania zakupów wbrew lokalnym strategiom i faktycznym potrzebom. "Nie ma wątpliwości, iż w tym roku nie uda się wydać wszystkich pieniędzy i dofinansowanie przepadnie" - przyznają niektórzy samorządowcy w rozmowie z "DGP". Inni mają nadzieję, iż większość środków uda się wykorzystać, choć - jak zaznaczają - może to oznaczać rezygnację z planów i sięgnięcie po to, co akurat będzie dostępne.
Dotacje na obronę cywilną wciąż nie trafiły do gmin. "Przepadnie"
W tle toczą się rozmowy z Ministerstwem Finansów o możliwym przesunięciu terminu rozliczenia dotacji. Jak pisze "Dziennik Gazeta Prawna", to właśnie przedłużenie okresu wydatkowania środków może być jedynym sposobem, by uniknąć sytuacji, w której część funduszy wróci do budżetu państwa niewykorzystana.
Samorządy podkreślają, iż choć doceniają skalę rządowego wsparcia, to oczekują również bardziej elastycznego i realistycznego podejścia do jego wdrażania. Jak wskazują, programy o tak strategicznym znaczeniu powinny być nie tylko hojnie finansowane, ale też odpowiednio zaplanowane pod względem logistycznym i prawnym. Bez tego trudno mówić o skutecznej i trwałej poprawie bezpieczeństwa obywateli.
Agata Siwek

2 miesięcy temu











