4 lutego odbyło się pierwsze czytanie rządowego projektu ustawy o zmianie ustawy o funduszach promocji produktów rolno-spożywczych (druk nr 953). Na sejmowej komisji rolnictwa i rozwoju wsi, w imieniu MRiRW przedstawiał i uzasadniał projekt wiceminister Stefan Krajewski (PSL). W trakcie dyskusji posłowie, różni działacze organizacji zasadniczo popierali ten projekt. Przedstawiciele branży pszczelarskiej jedynie wyrażali żal, iż w niewystarczającym stopniu ich uwzględniono.
Jedynie pełnomocnik Związku Zawodowego Rolnictwa "Korona" wyraził sprzeciw do ustawy, zwracając uwagę, że:
1. Rynek Słonecznika jest wciąż niewielki, kilkadziesiąt razy mniejsza produkcja niż rzepaku, i ten rynek chce się obciążyć dodatkową daniną.
2. Do tej pory na Fundusz Promocji Roślin Oleistych są obowiązani przedsiębiorcy prowadzący działalność gospodarczą w zakresie przetwórstwa roślin oleistych - bez względu na przeznaczenie. Teraz postanowiono zobowiązać do wpłat na Fundusz podmioty dokonujące skupu roślin oleistych od producenta. Od producenta czyli nie od importera!!!
3. Jaka jest efektywność Funduszów Promocji: 143.640 zł na wydanie 30 tys. egz. broszury o 10 najważniejszych aspektach soi (można by wyprodukować co najmniej 2 razy taniej), 493374 z na składkę członkowską FIDIOL, 19900 z na składkę roczną OPTA, 119770 zł na stoisko degustacyjne. Zdaniem Związku to marnowanie pieniędzy publicznych. I podobnie jest w przypadku innych funduszy. Np. setki tysięcy złotych dla UPEMI na promocję produktów QAFP, choć hodowcy doskonale znają ten system gwarantowanej jakości żywności.
4. Promować należy marki, a nie same produkty. Zboże, słonecznik, cukier nie potrzebują promocji, Polski Miód - już być może tak, zważywszy na pojawienie się mieszkanek miodowych.
Niestety głos ten był odosobniony, zbyt wiele organizacji (w tym organizacji branżowych i związków rolniczych) otrzymuje z funduszów promocji pieniądze. Nic dziwnego, iż z tego grona padł pomysł nowego funduszu - roślin białkowych.
Wszyscy wiedzą o nieprawidłowościach w Funduszach Promocji. Wystarczy przejrzeć wydatki, by zrozumieć iż nie ma z tego żadnego pożytku. Np. promowano z funduszu promocji mięsa wieprzowego udział w międzynarodowych targach SIAL we Francji, choć po zapaści hodowli trzody chlewnej, staliśmy się importerem wieprzowiny. Co zatem faktycznie promujemy, może poza kulinaria i wycieczki zagraniczne wybranych osób?
Obecna nowelizacja to jeden absurd. Np. czy w ramach Funduszu Promocji będziemy promować olej rzepakowy i słonecznikowy, które przecież na rynku są konkurencyjne wobec siebie?
- zauważa dr Daniel Alain Korona, pełnomocnik Związku.
Związek zapowiada, iż będzie ujawniać i rozliczać wydatki z funduszów.
zob. https://www.youtube.com/embed/tni8UpID-Qg
https://zzrkorona.blogspot.com/2024/09/zzr-korona-przeciwne-opodatkowaniu.html