Fundusze ETF to świetne narzędzie, które Polacy wykorzystują w swoich inwestycjach coraz częściej. Dzięki nim możecie mieć dostęp do w zasadzie każdego rynku, strategii czy sektora i budować portfel inwestycyjny niemal idealnie skrojony pod was.
Chcesz inwestować hurtowo w spółki technologiczne? Proszę bardzo. Szukasz ekspozycji na rynek brazylijski? Nie ma problemu. Inwestowanie w surowce czy dywidendowych gigantów? Załatwione. Możliwości są wręcz nieograniczone.
Funduszy ETF jest dziś na całym świecie ponad 10 tysięcy i chociaż masa z nich jest naprawdę ciekawą alternatywą do inwestowania, to istnieją też takie, których ja bym nie dotknął swoim portfelem nigdy i sądzę, iż lepiej ich unikać.
Potrafią być drogie, przekombinowane i takie, które może brzmią obiecująco, ale w dłuższym terminie okazują się finansową pułapką. Czasem to ich konstrukcja skazuje je na porażkę, czasem ich strategia jest po prostu głupia, a jeszcze innym razem nie przemawiają one po prostu do mojego profilu inwestycyjnego.
Mimo, iż ogółem ETF-y to świetne narzędzie, to w tym materiale zapraszam was na krótką podróż po kilku ETF, których ja sam na pewno nie dodam do portfela.
Nigdy NIE kupię tych ETF! Ty też stracisz na nich pieniądze!
Załóż konto na Freedom24 i odbierz od 3 do 20 darmowych akcji o wartości choćby 800 USD każda!
Szczegółowy opis promocji znajdziesz na: https://bit.ly/darmowe-akcje-freedom
Junior Gold Miners ETF – błędna strategia inwestycyjna
Numer jeden – Junior Gold Miners ETF I w ogóle każdy ETF, który jest na górników złota. VanEck Junior Gold Miners ETF (GDXJ) to przykład takiego funduszu. To ETF, który ma na celu odwzorowanie wyników indeksu MVIS Global Junior Gold Miners Index. Sam indeks obejmuje małe spółki, które koncentrują się głównie na wydobyciu złota i srebra. Fundusz inwestuje w akcje tych spółek, które znajdują się głównie we wczesnych fazach eksploracji.

Założenie jest takie, iż inwestowanie w młode firmy wydobywcze teoretycznie ma być atrakcyjne ze względu na ich potencjał wzrostu, zwłaszcza w obliczu rosnącego popytu na złoto. Problem w tym, iż ze względu na ich niewielką kapitalizację i wczesny etap rozwoju, są one bardziej podatne na wahania cen złota w porównaniu z większymi, bardziej ugruntowanymi spółkami wydobywczymi.
Już same fundusze ETF oparte na górnikach złota ogółem są… takie sobie i w zasadzie nigdy nie biją wyników inwestycyjnych samego złota. Fundusze oparte o górników we wczesnej fazie… to po prostu jeszcze gorszy pomysł.
Wspomniany ETF charakteryzuje się wskaźnikiem kosztów całkowitych (TER) na poziomie 0,55% rocznie i jest mocno zmienny, co W TEORII powinno wiązać się z wyższymi zwrotami w porównaniu z inwestycjami o mniejszej zmienności.
Czy jednak rzeczywiście tak jest? jeżeli spojrzymy sobie na długoletnią historię dużych i małych spółek ogólnie z każdego sektora, to rzeczywiście, małe spółki oferują lepszą stopę zwrotu w zamian za większą zmienność i silniejsze obsunięcia kapitału.

Jednak w przypadku tego ETF i tej specyficznej branży… historia nie potwierdza tej teorii.
Spółki wydobywające złoto to generalnie nie jest najlepszy pomysł na inwestycje. Przede wszystkim spółki są narażone na problemy związane z wydobyciem, takie jak awarie sprzętu, klęski żywiołowe, wypadki w kopalniach czy nieprzewidziane koszty.
To zwiększa ryzyko operacyjne, które wpływa na wyniki. Ważne są też koszty wydobycia surowców, które mogą znacznie wzrosnąć wraz ze wzrostem trudności technicznych lub zubożeniem zasobów. jeżeli złoża złota stają się mniej wydajne, firmy muszą wykładać więcej środków na wydobycie tego samego wolumenu, co obniża rentowność i ogranicza wpływ wzrastających cen surowca na zyski.
Poza tym spółki wydobywcze w przeciwieństwie do samego złota są zadłużone. Inwestycje w infrastrukturę, sprzęt i złoża surowców są kapitałochłonne. Gdy zadłużenie jest wysokie, część zysków idzie na spłatę odsetek, co zmniejsza zyski dostępne dla akcjonariuszy. Gdy z kolei rosną stopy procentowe, obsługa zadłużenia staje się droższa, co może dodatkowo obciążać wyniki finansowe.
Jak cena złota spada, to nie ma to negatywnego wpływu na surowiec sam w sobie, ale kiedy cena surowca spada, to może doprowadzić spółkę wydobywczą do bardzo kiepskiej sytuacji finansowej.
Górnikom złota kłody pod nogi rzucają też regulatorzy na całym świecie. Przemysł wydobywczy jest bardzo regulowany, a nowe przepisy ochrony środowiska lub zmiany w lokalnych przepisach mogą zwiększać koszty operacyjne, lub ograniczać wydobycie. W niektórych krajach wydobycie surowców wiąże się też z ryzykiem nacjonalizacji biznesu, co też wpływa negatywnie na wartość akcji.
W przypadku małych spółek pozostało gorzej. W tym bardzo kapitałochłonnym biznesie, maluchy nie korzystają z efektu skali, mają gorsze marże i dużo łatwiej je zatopić. Mają też mniejsze wpływy u lokalnej władzy i mniej kapitału na prawników oraz batalie sądowe, żeby walczyć z regulatorami.
Jaki jest efekt? Od czasu powstania tego funduszu ETF jego stopa zwrotu wynosi około minus 40%. Analogiczny ETF, który inwestuje w bardziej dojrzałe podmioty wydobywające złoto VanEck Gold Miners ETF (GDX), w tym samym okresie dał zarobić (a raczej stracić) około minus 10%. Tymczasem samo złoto w tym czasie dało stopę zwrotu ponad 140% na plusie.

Teoretycznie zmienność małych spółek powinna sprzyjać w zarabianiu w okresach dobrych dla branży. Jednak na wykresie widzimy przepaść. jeżeli chcesz uzyskać ekspozycję na złoto dzięki ETF, to po prostu kup sobie ETF na złoto i już.
ProShares Short QQQ – shortowanie Nasdaq-100 to proszenie się o kłopoty
Miejsce 2 – ProShares Short QQQ, którego celem jest osiągnięcie odwrotnej dziennej stopy zwrotu indeksu Nasdaq-100. jeżeli Nasdaq-100 spada o 1% w ciągu dnia, PSQ powinien wzrosnąć o około 1% i odwrotnie. To więc po prostu fundusz, który pozwala zarabiać bez dźwigni finansowej na spadkach na indeksie Nasdaq100.
Roczny całkowity koszt zarządzania to prawie 1%, ale prawda jest taka, iż jeżeli ktoś postanowi utrzymać w nim pozycję przez rok, to prawdopodobnie, ten koszt będzie jego najmniejszym problemem.
ETF odwzorowuje odpowiednie odwrotne zachowanie indeksu dzięki kontraktów terminowych i innych instrumentów pochodnych.
Dla kogo jest? Dla inwestorów, którzy chcą zabezpieczyć swoje długie pozycje przed spadkami lub dla osób chcących spekulować na spadek Nasdaq-100 bez korzystania z dźwigni.
Ogólnie jednak… shortowanie szerokich indeksów to proszenie się o kłopoty. Obstawiając spadki nie wystarczy mieć rację, trzeba mieć rację w idealnym czasie. Szerokie rynki akcji co do zasady bowiem po prostu… rosną. Od lat, dekad, wieków.
Nawet jednak gdybym przewidywał wielkie załamanie rynku akcji w USA i Nasdaqa, to i tak nie wybrałbym na to takiego ETF-a. Zabezpieczanie swojego portfela albo obstawianie spadków na instrumencie bez dźwigni finansowej jest totalnie bezsensowne. Wymaga zblokowania ogromnego kapitału na poczet takiego działania. jeżeli chcemy się zabezpieczyć w 100%, to praktycznie musimy wyczarować drugie tyle pieniędzy, co mamy zainwestowane w na rynku akcji.
Biorąc pod uwagę, iż rynek spada krócej niż ogólnie rośnie i spada mniej niż ogólnie rośnie, to spekulacja na spadki w przeciwieństwie do obstawiania wzrostów, żeby miała sens powinna być lewarowana. W przeciwnym razie to po prostu skórka za wyprawkę.
Dodam jeszcze, iż wykres Nasdaq-100 wygląda tak. Próba łapania spadków to bardziej szczęście niż analiza.
USA to najsilniejszy rynek na świecie, a technologia w USA, to najsilniejszy sektor z tego rynku. Musicie mieć ogromną wiedzę fundamentalną, która zakrawa o jasnowidztwo, żeby przewidzieć odpowiednie spadki na tym rynku.
Rynek potrafi być o wiele dłużej w ekstazie i euforii niż wam wystarczy na to kapitału. Do tego wszystkiego musicie jeszcze odpowiednio przewidzieć czas wyjścia z takiej pozycji, bo jak prześpisz, to okazja długo się nie powtórzy. Zupełnie odwrotnie jest w przypadku inwestowania pod wzrost ceny akcji.
A choćby jeżeli to wszystko Wam się uda, to dzięki temu funduszowi zarobicie oszałamiające 5%, 10%. 15%? Nooo naprawdę było warto.
Shortowanie amerykańskiego sektora technologicznego to coś, co fundamentalnie mija się z celem, a oto jak wygląda wykres naszego ETF-a od chwili jego uruchomienia. Potraktujcie ten ETF jako przykład. Nie „zainwestowałbym” w żaden ETf, który działa na takiej zasadzie.

Znajdziesz tam więcej wartościowych treści o inwestowani, giełdzie i rynkach.
DNA Rynków – merytorycznie o giełdach i gospodarkach
Global X Nasdaq 100 Covered Call – ograniczone zyski, nieograniczone straty
Idźmy dalej – Global X Nasdaq 100 Covered Call (QYLD). To z kolei fundusz notowany na giełdzie, który realizuje strategię „covered call” na indeksie Nasdaq100. Jego celem jest dostarczanie inwestorom dochodu poprzez sprzedaż opcji kupna (call) przy jednoczesnym posiadaniu odpowiadających im akcji wchodzących w skład indeksu Nasdaq100.
Jak to działa?
- Po pierwsze fundusz kupuje akcje spółek wchodzących w skład indeksu Nasdaq100.
- Potem sprzedaje opcji call na posiadane akcje. Sprzedaż tych opcji generuje dodatkowy dochód w postaci premii opcyjnych. Ta strategia jest znana jako „buy-write” lub „covered call”.
Fundusz funkcjonuje więc w taki sposób, iż kupuje akcje. Potem wystawia opcje call na te akcje, czyli jeżeli ktoś kupi opcje call i cena akcje odpowiednio wzrośnie (powyżej ceny wykonania), to fundusz musi odsprzedać posiadane akcje właśnie za wcześniej ustaloną niższą cenę. W zamian za sprzedaż opcji Call, fundusz pobiera premię, która jest jego maksymalnym zyskiem na każdej transakcji.
Największa wada tej strategii to limitowanie wzrostów wartości portfela. jeżeli cena akcji gwałtownie rośnie, inwestor musi sprzedać je po ustalonej cenie, tracąc możliwość pełnego skorzystania z rajdu wzrostowego.
Przykład:
- Kupujesz akcję za 100 zł i sprzedajesz opcję call ze strike price 105 zł.
- Akcja rośnie do 120 zł, ale Ty musisz sprzedać ją za 105 zł, bo sprzedałeś opcję.
- Tracisz 15 zł potencjalnego zysku.
Oznacza to, iż strategia radzi sobie lepiej na stagnacyjnych lub jedynie lekko rosnących rynkach, ale gorzej w silnych trendach wzrostowych.
Co więcej, strategia wcale nie chroni w pełni przed stratami. Otrzymana premia opcyjna trochę amortyzuje spadki wartości akcji, ale jeżeli cena akcji gwałtownie spadnie, inwestor i tak ponosi straty.
Kolejny przykład:
- Kupujesz akcję za 100 zł i sprzedajesz opcję za 3 zł (premia).
- Akcja spada do 80 zł.
- Twoja strata to minus 17 zł – premia nie wystarczyła, by zabezpieczyć inwestycję.
Efekt? Twój zysk jest z góry ograniczony, ale straty są adekwatnie nieograniczone.
Strategia jest więc relatywnie skomplikowana, a jej rezultaty są mizerne. Od 2013 roku, kiedy fundusz został uruchomiony, dał zarobić oszałamiające 62%. Dla porównania w tym samym czasie Nasdaq, na którego akcjach operuje ten ETF dał zarobić około 500%.

To znowu tylko przykład strategii, która z perspektywy ETF nie ma wiele sensu. Fundusze które nadmiernie komplikują inwestowanie stosując różne strategie opcyjnie najczęściej są skazane na porażkę. Nie chcę takich w portfelu.
S&P US Dividend Aristocrats – mit stabilnych dywidend
Idziemy dalej – S&P US Dividend Aristocrats. Pośmialiśmy się z shorciarzy, to czas włożyć kij w inne mrowisko. Fundusz, który inwestuje w amerykańskie spółki o stabilnych i rosnących dywidendach.
Jego celem jest zapewnienie inwestorom ekspozycji na akcje firm, które konsekwentnie zwiększały swoje wypłaty dywidend przez co najmniej 20 lat.
W przeciwieństwie do tradycyjnych indeksów, gdzie spółki są ważone kapitalizacją rynkową, ten fundusz stosuje ważenie na podstawie dywidendy. Oznacza to, iż firmy wypłacające wyższe dywidendy mają większy udział w portfelu.
Skład funduszu jest przeglądany i dostosowywany raz do roku, aby utrzymać ekspozycję na spółki spełniające kryteria wzrostu dywidendy.
TOP 3 spółek z tego funduszu na chwilę obecną to:
- Chevron
- Realty Income
- Xcel Energy
No i dla przykładu stopa dywidendy Chevron wynosi w tej chwili około 4,5%.

Dlaczego nie zainwestuje w dywidendowych arystokratów? Ponieważ spółki o bardzo wysokiej stopie dywidendy często wypłacają większość swoich zysków akcjonariuszom, nie reinwestując wystarczająco w rozwój swojego biznesu. To ogranicza ich perspektywy wzrostu i ogranicza magię procentu składanego. Mechanizm tego, dlaczego wypłacanie dywidendy to często fatalna decyzja z perspektywy inwestora tłumaczyłem w tym materiale. Link w opisie.
To rosnące zyski napędzają wartość spółki, a nie wypłaty dywidendy. Wypłata dywidendy nie tworzy wartości – tworzy ją reinwestowanie zysków w rozwój i ekspansję, co przekłada się na długoterminowy wzrost wartości dla akcjonariuszy.
Dywidendy mają sens jedynie, jeżeli na przykład jesteś rentierem albo już emerytem, który opłaca z nich życie. W innym przypadku nie ma to wiele sensu.
Tak, dywidendy odgrywają istotną rolę w długoterminowych zyskach inwestorów, ale ich reinwestowanie odgrywa jeszcze większą rolę. jeżeli spółka jest w stanie reinwestować je w biznes lepiej, niż Ty, a najpewniej tak jest, to lepiej, żeby robiła to ona i do tego bez podatku.
Pieniądze, które zostaną w spółce będą pracować na jej dalszy rozwój i wzrost jej wartości. Dlatego kompletnie w nosie mam wszystkich dywidendowych arystokratów i nie bez powodu ETF-y skupiające spółki realizujące choćby buybacki zamiast dywidend radzą sobie o wiele lepiej. Zamiast Dywidendowego Arystokraty wolę więc po stokroć bardziej ETF SP 500 BUYBACK ETF
ProShares UltraPro QQQ – lewarowane ETF-y nie na długi termin
Ostatni na liście – ProShares UltraPro QQQ i ogólnie lewarowane ETF-y na długi termin. Jeśli jesteście na mnie źli, iż śmiałem się z ludzi, którzy próbują shortować Nasdaq, to teraz jest fragment, który Wam się spodoba.
ETF TQQQ. Celem funduszu jest osiąganie potrójnej dziennej stopy zwrotu indeksu Nasdaq100. Nasdaq na potrójnym lewarze, ale w ujęciu dziennym. TQQQ stara się osiągać potrójną dzienną stopę zwrotu NASDAQ-100, co oznacza, iż jeżeli indeks wzrośnie o 1%, TQQQ wzrośnie o 3%. jeżeli spadnie o 1%, TQQQ straci 3%.
Wielu początkujących inwestorów myśli, iż to alternatywa dla kontraktów terminowych, albo – co gorsza – łatwy sposób, żeby potroić swoją stopę zwrotu z inwestycji w indeks. Niestety to nie takie proste. Mechanizm dźwigni finansowej jest inny w przypadku ETF-ów i w przypadku kontraktów futures.
Nie mamy tutaj do czynienia z depozytem zabezpieczającym, jak w przypadku instrumentów pochodnych, dzięki którym zyskujemy większą ekspozycję na dany rynek.
W przypadku lewarowanych ETF-ów po prostu dzienne wahania jego cen są pomnożone przez 3. To znaczy, iż już po kilku dniach stopa zwrotu z lewarowanego ETF-a wcale nie będzie 3-krotnością samego indesku.
Efekt jest taki, iż ten ETF ma po prostu dużo większą zmienność i jeżeli wejdziecie w niego w nieodpowiednim czasie, to możecie przez długi czas osiągać znacznie gorsze wyniki niż sam indeks Nasdaq100.
Być może nie jest to do końca zrozumiałe, więc najlepiej będzie to sobie pokazać po prostu na wykresie.

Wykres rozpoczyna się w szczycie hossy z roku 2021. Jak widać, jeżeli ktoś zainwestował w Nasdaq100 w tamtym felernym okresie, to dziś już jest na plusie około 30%. Czysto teoretycznie kontrakty terminowe z potrójną dźwignią dałyby około 3 krotność tego wyniku, czyli około 90%. Pomijam tu kwestie rolowania kontraktów i tak dalej, bo nie o tym jest ten materiał.
Jednak jak zachowuje się nasz ETF na potrójnym lewarze? Jest na minusie około 2%. Efekt jest po prostu taki, iż mamy instrument o znacznie większej zmienności i jeżeli źle zaplanujemy timing wejścia w pozycje, to będziemy przez długi czas osiągać gorsze wyniki niż nasz instrument bazowy, czyli w tym przypadku indeks Nasdaq-100. Nie warto rzucać się na lewarowane ETF-y, bo to nie jest prosty trik na potrojenie stopy zwrotu z Nasdaqa. Lewarowane ETF-y w swojej konstrukcji przeznaczone są na KRÓTKOTERMINOWĄ
SPEKULACJĘ. Tylko po to. W długim terminie lepiej zbierać sobie po prostu zwykłe ETF-y.
Fundusze ETF, których ja wolę unikać
Podsumowując:
- Nie chcę żadnych ETF przesadnie skomplikowanych opcjami.
- Nie chcę żadnych ETF shortujących.
- Nie chcę żadnych ETF na dywidendowych arystokratów. Wolę już zwykły SP 500 BUYBACK ETF.
- Nie chcę ETF na górników złota. Wolę już zwykły Xetra-Gold
- Nie chcę też mocno lewarowanych ETF na długi termin. Wolę zwykły iShares NASDAQ 100.
Załóż konto na Freedom24 i odbierz od 3 do 20 darmowych akcji o wartości choćby 800 USD każda!
Szczegółowy opis promocji znajdziesz na: https://bit.ly/darmowe-akcje-freedom
Do zarobienia,
Piotr Cymcyk