Historyczny rekord notowań złota mamy także na rynku polskim. W transakcjach kasowych w ostatnim dniu marca notowano ceny uncji powyżej 12 tysięcy złotych. Nigdy wcześniej nie było tak drogo.Eksperci StoneX Bullion tej chwili są ostrożni, bo przewidują, iż cena złota w 2025 roku ustabilizuje się w granicach 3150 dolarów za uncję. Widzą jednak możliwość wzrostu do 5150 dolarów do 2030 roku.Srebro próbuje dotrzymywać kroku złotu. Jednak uncja "białego metalu" jest dziś ciągle wyraźnie tańsza, niż w rekordowym 1980 roku, kiedy płacono za nią 50 dolarów.Reklama
Uncja złota w kontraktach terminowych na początku tego tygodnia osiągała pułap 3160 dolarów. To rekord wszech czasów w ujęciu nominalnym. Hossa na rynku "królewskiego metalu" trwa z drobnymi przerwami od jesieni 2018 roku, kiedy to uncja ruszyła w górę z poziomu 1200 dolarów.
Złoto pobiło rekord. Ceny w Polsce jeszcze nie były tak wysokie
Historyczny rekord notowań mamy także na rynku polskim. W transakcjach kasowych w ostatnim dniu marca notowano ceny uncji powyżej 12 100 złotych. Nigdy wcześniej nie było tak drogo. Co więcej, maksimum zostało osiągnięte mimo iż w ostatnich tygodniach wyjątkowo osłabiony jest dolar. O ile jeszcze w styczniu za walutę Amerykanów płacono prawie 4,19 zł, to teraz tylko około 3,87 zł.
Nieco ponad rok temu uncja złota wyceniana była na 8200 zł, a w październiku zeszłego roku na 10 800 zł. W Polsce kruszec ciągle nie traci waloru dobrej inwestycji długoterminowej. Kurs "królewskiego metalu" wyrażony w złotych ma za sobą sześć lat z rzędu zakończonych na plusie. Na początku 2015 roku uncja złota kosztowała 4200 zł. To oznacza, iż w ciągu 10 lat podrożała o blisko 190 proc. W ostatnim 20-leciu mieliśmy tylko cztery takie lata, w których spadała cena kruszcu wyrażona w polskiej walucie.
Nie wolno jednak zapominać, iż za 12 tysięcy złotych za uncję nikt nam nie sprzeda sztabki lub monety bulionowej. Za fizycznie istniejące złoto trzeba zapłacić więcej. Nabywcy w tym wypadku muszą pokryć koszty wybicia i dostawy monet oraz opłacić marżę dilera. W tej chwili monety o wadze uncji trojańskiej (31,1 g) kosztują przeważnie około 13 tysięcy złotych.
ZŁOTO
3 160,29
+9,99
0,32%
akt.: 01.04.2025, 09:26
Max
3 177,00
Min
3 155,05
Stopa zwrotu - 1T
3,66%
Stopa zwrotu - 1M
10,11%
Stopa zwrotu - 3M
19,63%
Stopa zwrotu - 6M
18,86%
Stopa zwrotu - 1R
40,03%
Stopa zwrotu - 2R
58,91%
Zobacz również:
GUMA KAUCZUKOWA
TARCICA
OLEJ PALMOWY
Wyszukaj inne
Aby wyszukać rozpocznij wpisywanie nazwy waloru
Srebro próbuje dotrzymać kroku. Spory dystans do odrobienia
Choć na rynku złota mamy bezprecedensowy rajd cenowy, "królewski metal" wciąż jest daleki od swojego rekordowego poziomu cenowego w ujęciu realnym. W styczniu 1980 roku hossa wywindowała cenę uncji do 850 dolarów. Nie wolno jednak zapominać, iż przez dziesięciolecia siła nabywcza waluty Amerykanów dramatycznie zmalała. jeżeli uwzględnić skumulowaną inflację w USA, to dziś tamto rekordowe notowanie złota ma odpowiednik w 3500 dolarach.
Jeszcze większy dystans do odrobienia ma srebro. Historyczny szczyt tego metalu na poziomie 50 dolarów za uncję osiągnięto w 1980 roku. Pół dolara zabrakło srebru do tego wyniku w kwietniu 2011 roku.
Statystycy szacują, iż odpowiednikiem 50 dolarów sprzed 45 lat byłoby teraz około 200 dolarów.
W ostatnim czasie srebro próbuje dotrzymywać kroku złotu, czyli swojemu "bogatszemu bratu". Pod koniec marca uncja "białego metalu" przekraczała pułap 35 dolarów. Zdaniem analityków, o tym, czy srebro jest tanie w relacji do złota, decyduje stosunek cen tych kruszców (gold-silver ratio). Wskaźnik pokazuje ile razy uncja złota jest droższa od uncji srebra. W tej chwili wynosi około 90. Powszechnie przyjmuje się, iż wynik przekraczający 80 świadczy o dużym niedoszacowaniu srebra. W szczytowym momencie kryzysu pandemicznego (w marcu 2020 roku) wskaźnik ten miał wartość choćby 124. Z kolei w trakcie ostatniego wielkiego kryzysu światowego w latach 2008-09 wahał się od 49 do 83. Najlepszym punktem odniesienia wydaje się być historyczna średnia gold-silver ratio wynosząca 70.
Złoto jak "bezpieczna przystań". Polityczne przyczyny hossy
Nie ulega wątpliwości, iż złoto kontynuuje rekordowy rajd napędzane rosnącą niepewnością geopolityczną i napięciami handlowymi. Ciągle wielką niewiadomą jest scenariusz zakończenia konfliktu zbrojnego w Ukrainie, a sytuacja na Bliskim Wschodzie znów stała się skomplikowana. Popyt na złoto jako "bezpieczną przystań" dodatkowo wzmacniany jest przez wprowadzenie przez prezydenta Donalda Trumpa 25-procentowych ceł na importowane samochody i części motoryzacyjne. W związku z tym duże jest także prawdopodobieństwo wzrostu inflacji w USA.
Co ciekawe, utrzymywanie się podwyższonego tempa wzrostu cen konsumpcyjnych w Stanach Zjednoczonych nie wyklucza możliwości cięcia stóp procentowych przez Rezerwę Federalną, a to sprawia, iż złoto pozostaje jednym z kluczowych aktywów dla inwestorów szukających ochrony kapitału. Fed może być nastawiony na łagodzenie polityki monetarnej, skoro Donald Trump nie ukrywa, iż jest gotów poświęcić amerykańską gospodarkę dla swojej agendy handlowej. Biały Domy bierze pod uwagę scenariusz, w którym polityka podwyższania taryf celnych wywoła krótkotrwałą recesję.
W tej chwili rynki oczekują, iż Rezerwa Federalna będzie musiała seryjnie ciąć stopy procentowe w drugiej połowie 2025 roku, w obliczu spodziewanego kryzysu gospodarczego. Wielu ekonomistów przewiduje, iż łagodzenie polityki pieniężnej w USA może rozpocząć się już w czerwcu i przerodzić w cykl trzech lub czterech obniżek stóp. Trzeba tu przypomnieć, iż każda redukcja stóp procentowych podnosi atrakcyjność inwestowania w złoto, które swoim właścicielom "nie wypłaca odsetek".
Eksperci ostrzegają inwestorów. Długookresowe prognozy są ostrożne
Wielu analityków podnosi w ostatnich dniach prognozy notowań złota. - Przy obecnym trendzie i zakładając brak nagłej zmiany polityki Fed lub gwałtownego złagodzenia napięć geopolitycznych, spodziewam się, iż w krótkim terminie złoto może przetestować poziom 3200-3250 dolarów - oznajmił Alexander Zumpfe z Heraeus Metal.
Goldman Sachs podniósł prognozę z 3100 do 3300 dolarów za uncję. Do tak wysokiej ceny ma się przyczynić wyższy niż oczekiwano napływ środków do funduszy ETF oraz silny popyt ze strony banków centralnych, zwłaszcza w Azji.
Bank of America (BofA) przewiduje co prawda, iż uncja złota na koniec tego roku będzie kosztować mniej niż teraz, bo 3063 dolary, ale w 2026 roku cena ma wzrosnąć do 3350 dolarów. Jeszcze niedawno bank zapowiadał na przyszył rok tylko 2625 dolarów. Analitycy BofA siłę "królewskiego metalu" dostrzegają w wysokim popycie zgłaszanym przez banki centralne, a także fundusze ETF i chiński sektor ubezpieczeniowy.
Długookresową prognozę przedstawiają eksperci StoneX Bullion. W tej chwili są ostrożni, bo przewidują, iż cena złota w 2025 roku ustabilizuje się w granicach 3150 dolarów za uncję. Widzą jednak możliwość dalszego wzrostu do 5150 dolarów do 2030 roku. Zbyt entuzjastycznie nastawionych inwestorów ostrzegają, iż w drodze na te szczyty mogą zdarzyć się mocniejsze korekty spadkowe. Ich zdaniem, warunkiem długoterminowego wzrostu kursu złota jest utrzymanie się ceny powyżej 1707 dolarów za uncję.
Jacek Brzeski