Najwyższa Izba Kontroli rozpoczęła audyt w Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie. Skupia się on na dokumentacji procesu inwestycyjnego, sposobie wyboru wykonawców oraz finansowaniu budowy. Pod lupą NIK znalazł się także nadzór miasta nad inwestycją. Muzeum traktuje to jako rutynową procedurę, jednak wzrost kosztów budowy o ponad 300 milionów złotych budzi pytania.
Kosztowna inwestycja w centrum Warszawy
Nowa siedziba Muzeum Sztuki Nowoczesnej powstała w samym sercu stolicy. Początkowo budowa miała kosztować około 400 milionów złotych, ale finalnie pochłonęła aż 700 milionów złotych. Całość została sfinansowana z budżetu miasta Warszawy.
Placówka otworzyła swoje podwoje w październiku 2024 roku, oferując odwiedzającym ekspozycje z zakresu malarstwa, rzeźby, instalacji, performance’u oraz sztuki cyfrowej. Muzeum organizuje także warsztaty, debaty i spotkania z twórcami, często poruszając tematy polityczne i społeczne.
Co sprawdza NIK?
Kontrola prowadzona przez NIK koncentruje się na kilku kluczowych obszarach:
- Przygotowanie dokumentacji inwestycji i źródeł finansowania.
- Organizacja budowy i wybór wykonawców.
- Wydatkowanie środków publicznych oraz nadzór nad inwestycją.
Kontrola objęła również Urząd Miasta Stołecznego Warszawy, który odpowiadał za finansowanie projektu. Władze muzeum uspokajają, iż to standardowa procedura, przypominając, iż NIK przeprowadzał już audyt na początku inwestycji w 2015 roku.
Wzrost kosztów i pytania o transparentność Muzeum Sztuki Nowoczesnej
Jednym z głównych powodów zainteresowania NIK jest znaczący wzrost kosztów budowy. Pierwotne szacunki zakładały budżet na poziomie 400 milionów złotych, jednak ostatecznie suma wzrosła o ponad 300 milionów złotych.
Czytaj więcej: Trzaskowski w Gdańsku. Znów więcej krytyki niż konkretów
Co dalej z kontrolą NIK?
Wyniki kontroli mogą rzucić światło na sposób realizacji inwestycji i wydatkowanie środków publicznych. Może to mieć wpływ na przyszłe decyzje dotyczące finansowania podobnych projektów w Warszawie i innych miastach.
PAP/mn