Janusz Palikot ma kłopoty. Sytuacja finansowa jego firmy jest na tyle trudna, iż bez szybkich zmian może zakończyć się poważnymi problemami oznaczającymi straty dla wszystkich, które powierzyli spółce swoje pieniądze.
To jeden z powodów, dla których inwestorzy podjęli decyzję o zawiązaniu Zespołu Nadzorującego Grypę Manufaktury Piwa, Wódki i Wina. Jak się bowiem okazuje, alkoholowy holding ma problemy juz od dłuższego czasu, a jego pracownicy w ciągu kilku ostatnich dni nie odbierali telefonów i nie odpowiadali na e-maile.
Próby szybkiego ratowania firmy
„Analiza obecnych wyników finansowych oraz stanu, w jakim znajdują się spółki wskazują na konieczność zmian i reorganizacji, by zapewnić zdolność do odpowiedzi na zapotrzebowanie rynku na nasze produkty, a także regulowanie istniejących i nadchodzących zobowiązań. W porozumieniu i współpracy z Zarządem przygotowujemy i niezwłocznie wdrożymy program zmian gwarantujących rentowność. Zespół tworzą Inwestorzy, którzy powierzyli Spółce środki przekraczające 100 mln złotych. Wyrazili swoją gotowość do dalszego wsparcia finansowego Grupy, pod warunkiem przeznaczenia nowych funduszy na zapewnienie rentowności” – napisał w serwisie LinkedIn Marek Maślanka, prezes firmy mdm Holding.
Jak informuje biznesmen, zlecony został już przegląd wszystkich aktywności Grupy, by w oparciu o jego wyniki wdrożyć zmiany organizacyjne i osobowe, które zapewnią osiągnięcie celu głównego, czyli rentowności. „Posiadany majątek, materiały produkcyjne oraz zapasy gotowych produktów w magazynach pozwalają mieć nadzieję na szybki powrót do regulowania wszystkich istniejących dzisiaj zobowiązań. W pierwszej kolejności spłacone zostaną zobowiązania wobec pracowników i dostawców, następnie mniejszych Inwestorów”.
O kolejnych krokach i podejmowanych przez Zespół Nadzorujący działaniach ma informować na bieżąco. „Cel jest jasny – rentowność, spłata istniejących zobowiązań, dopracowanie modelu działalności, który zapewni możliwość kontynuowania biznesu w kolejnych miesiącach i latach” – pisze Maślanka.
Webinar dla zaniepokojonych inwestorów
W piątek rano na Facebooku odbył się webinar z udziałem Maślanki i Palikota. Poinformowano na nim, iż przez następne tygodnia nie będzie wypłat zainwestowanych środków, ponieważ spółka musi pozyskać kapitał z profesjonalnych źródeł. Oznacza to, iż crowfunding o nazwie Bunt Finansowy na którym dotychczas firma opierała swoje finansowanie, nie wchodzi już w grę.
„Trzeba nazwać rzeczy po imieniu. Spółka stoi na skraju, iż tak powiem upadłości”, „Na dzień dzisiejszy spółka nie jest w stanie zapłacić nikomu choćby złotówki” – to tylko niektóre wypowiedzi Maślanki, które padły podczas webinaru.
„W ciągu ostatnich dwóch miesięcy byliśmy poddani bardzo negatywnej kampanii PR-owej. Spowodowała ona sytuacje, ze dotychczasowy model pozyskiwania środków na rozwój – między innymi Skarbiec Palikota – nie udał się w takim zakresie jak planowaliśmy” – to z kolei argumenty Janusza Palikota.- „Nigdy nie uzyskaliśmy odpowiedniej skali działalności. Sprzedaż 4-5-6 mln miesięcznie to za mało żeby firma o takiej strukturze finansowania i kosztach finansowych była w stanie regulować wszystkie swoje zobowiązania – twierdzi biznesmen.
Zapis całego spotkania można obejrzeć pod tym adresem.
Palikot się tłumaczy
– Mam świadomość swojej odpowiedzialności wobec wszystkich inwestorów i pracowników. Wiem, iż doświadczeni biznesowo ludzie, którzy powierzyli nam swoje środki, a którzy zgodzili się wejść do zespołu, zapewnią nam dodatkowe wsparcie. Daje to pewność, iż uda nam się spłacić wszystkie zaległości. Chcemy, by wszystko odbyło się maksymalnie transparentnie, a czas opóźnień w regulowaniu naszych zobowiązań był jak najkrótszy – powiedział Janusz Palikot.
Przypomnijmy, iż przed miesiącem media obiegła informacja, iż Janusz Palikot i Kuba Wojewódzki zostali skazani za reklamowanie alkoholu. Zawiadomienie do prokuratury w tej sprawie złożył aktywista Jan Śpiewak. Kilka dni później Palikot poinformował na Facebooku, iż są niewinni. Jak się okazało, wyrok nakazowy w ich sprawie nie stał się prawomocny, a utracił moc.
Zainwestowali po 20 tys. złotych
Ale to nie koniec sensacji na temat alkoholowego biznesu Janusza Palikota. Jak informuje serwis Money.pl, w styczniu br. Łukasz Orzeł i Kamil Rachwał pożyczyli firmie Tenczynek Dystrybucja SA – wchodzącej w skład grupy MPWiW – po 20 tys. zł. Dzięki temu w ciągu dwunastu miesięcy mieli zarobić 3,2 tys. złotych. Odsetki miały być wypłacane najpóźniej w ostatnim dniu miesiąca. Gdy inwestorzy nie otrzymali obiecanych pieniędzy za kwiecień i maj, wypowiedzieli swoje umowy i wysłali firmie wezwanie do zapłaty. – Potwierdzili odbiór, ale od tego czasu jakikolwiek kontakt z firmą się urwał – twierdzi Orzeł.
Mężczyzna uważa, iż w internecie trudno jest znaleźć negatywne komentarze o inwestycji Palikota, ponieważ są one kasowane. Gdy chciał ostrzec innych przed, inwestowaniem w Tenczynka, jego wpisy usunięto.
Dziś, 30 czerwca, upływa istotny termin. Do tego dnia Janusz Palikot zobowiązywał się wcześniej uregulować wszelkie zaległości względem swoich inwestorów.
Do sprawy wrócimy.