Miałem wczoraj okazję wziąć udział w ważnym wydarzeniu dla firmy Pernod Ricard – odsłonięciu nowej butelki wódki Wyborowa w warszawskim klubie Bank. Wczoraj byłem chyba pierwszą osobą w Polsce, która pokazała zdjęcie tej butelki na naszym Facebooku kilkanaście minut po premierze, a dzisiaj dodaję to tego jeszcze komentarz.
Zmiana butelki ma kolosalne znaczenie dla wszystkich trunku. Dlaczego? To proste, dla marek alkoholi na całym świecie (a szczególnie w Poslce, gdzie nie ma reklamy alkoholi mocnych) najważniejszym miejscem kontaktu z klientem jest barowa i sklepowa półka. Nic więc dziwnego, iż obowiązuje tutaj zasada „jak cię widzą, tak cię piszą”.
Rzeczywiście, Wyborowa w nowej odsłonie wygląda na bardziej prestiżową wódkę niż w poprzedniej wersji. Na butelce pojawiło się żebrowanie, a jej korpus nie ma już przewężonej talii tylko przypomina kolumnę. Pojawiła się także pozioma granatowa etykieta. Przez chwilę bałem się, iż przez nią nowa butelka wódki Wyborowa będzie przypominać nieco nową butelkę wódki Finlandia (chociaż nie wiem, czy ona jeszcze jest nowa), ale kiedy porównałem je w domu butelki są zupełnie inne.
Z wielkimi markami jest tak, iż ciężko jest zmieniać to co dobre. No bo wszyscy znają i akceptują butelkę wódki Wyborowa. Mimo to producent zdecydował się na zmianę. Zmianę tę można chyba nazwać liftingiem, bo linia butelki cały czas nawiązuje do tej samej sylwetki. Nie jest żadną tajemnicą, iż wprowadzenie nowego opakowania ma zwiększyć atrakcyjność marki Wyborowa podczas Euro 2012. Pernod Ricard liczy pewnie na to, iż tysiące turystów zabiorą dobre wspomnienia związane z tą wódką do domów i staną się jej mikroambasadorami. W sumie dlaczego nie ?!? Jako Poznaniak, lokalny patriota, który kilka razy w tygodniu wylewa siódme poty przebiegając koło wytwórni Wyborowej, nie miałbym nic przeciwko.
Myślę, iż otrzymam jakieś zdjęcia z ceremonii odsłonięcia oraz wizualizację butelki i wtedy pewnie uzupełnię ten wpis.