W środę prezes InPost Rafał Brzoska ogłosił, iż firma uruchomiła możliwość nadawania przesyłek za granicę. Paczka nadana w Polsce trafi do maszyny Paczkomat lub punktu PUDO w Belgii, Francji, Hiszpanii, Luksemburgu, Włoszech, Portugalii lub Holandii. Analogiczna usługa została udostępniona klientom z zagranicy. Na kolejną informację nie trzeba było długo czekać.
InPost stawia na transport bagażu
Firma postanowiła konkurować z liniami lotniczymi w zakresie transportu bagażu. Reklama
"Nieraz przyszło mi wyrzucać do kosza rzeczy bo "tanie linie" nieustająco zmieniają politykę bagażową dla swoich pasażerów i nieustająco podnoszą ceny w górę! Będziemy budować nową nogę biznesu opartą o "nadanie i powroty" bagażu! Tak! Po to rozstawialiśmy maszyny na lotniskach by były częścią tego nowego procesu." - wyjaśnił na platformie X Brzoska.
Dodał, iż 8 krajów, w których działa w tej chwili InPost "to dopiero początek" - planowane jest przyłączanie kolejnych rynków do wysyłek międzynarodowych co kwartał.
Jak w praktyce miałaby wyglądać nowa usługa? Na szczegóły musimy jeszcze poczekać, ale wszystko wskazuje na to, iż z Paczkomatu będzie można wysłać dodatkowy bagaż za granicę i odebrać go tą samą drogą już w kraju docelowym. Oznaczałoby to alternatywę dla przewożenia walizek w ramach standardowej podróży samolotem, z tą różnicą, iż bez konieczności uiszczania opłat za bagaż liniom lotniczym.