Eksperci z PKO Banku Polskiego twierdzą, iż średnie transakcyjne ceny mieszkań w najbliższym czasie znów pójdą w górę.
Póki co popyt na nieruchomości trwa, a podaż jest niewystarczająca. W ostatnim kwartale 2023 r. ceny mieszkań przez cały czas rosły, co wynikało właśnie z silnego popytu, dodatkowo wzmocnionego programem „Bezpieczny Kredyt 2 proc.”. Jednocześnie nowe mieszkania pojawiały się na rynku bardzo wolno. Ma to związek z niewielką liczbą rozpoczętych budów w okresie między pierwszym kwartałem 2022 a drugim kwartałem 2023 roku.
Ceny mieszkań w górę
Pierwsze miesiące bieżącego roku przyniosły nieznaczną poprawę ogólnej sytuacji na rynku, co niestety nie oznacza, iż w najbliższej przyszłości mieszkania zaczną tanieć. „Zapewne utrzyma się rosnący w poprzednich kwartałach popyt gotówkowy” – zauważają ekonomiści PKO BP. W rezultacie spodziewają się oni umiarkowanego wzrostu średnich cen transakcyjnych mieszkań w perspektywie roku, szacowanego na około 5-10 proc. Wzrost na takim poziomie będzie widocznie wolniejszy niż ten, który miał miejsce w zeszłym roku.
Pozostaje też pytanie, jak będzie wyglądał rynek mieszkaniowy w kolejnych miesiącach i kiedy uruchomiony zostanie program rządowy pod nazwą „Mieszkanie na start”. Póki co popyt na kredyty mieszkaniowe zwolnił – jest niższy niż w drugiej połowie zeszłego roku, ale wyraźnie wyższy w porównaniu z okresem sprzed wprowadzenia programu „Bezpieczny Kredyt 2 proc.”. Dodajmy, iż średnia wartość wnioskowanego kredytu mieszkaniowego w lutym 2024 wyniosła 427,2 tys. zł, co stanowiło wzrost o 18,8 proc. w porównaniu z rokiem poprzednim.
Skąd te ceny?
Wzrostom cen mieszkań sprzyja fakt, iż liczba dostępnych nieruchomości w wielu miejscach zmalała. Jak już pisaliśmy wcześniej w naszym serwisie, oferta deweloperska w sześciu największych aglomeracjach na koniec 2023 roku wynosiła 36,3 tys. mieszkań, co oznacza wzrost o 5,5 proc. w porównaniu z poprzednim kwartałem. Jednocześnie jest to spadek o ponad jedną czwartą w porównaniu z końcówką 2022 roku.