Kiedyś mówiło się, iż „ciągnik musi być duży, bo jak nie jest duży, to co on zrobi?”. A dziś? Dziś technika rolnicza robi fikołki, bo okazuje się, iż nie zawsze chodzi o masę. Czasem liczy się zwinność, ekonomia, precyzja – i właśnie dla tych, którzy tego szukają, Massey Ferguson wypuścił nową serię – MF 1M.
To nie są “byki” po 200 koni. To nie są traktory, które łamią asfalt na drodze do pola. To kompaktowe ciągniki – dwa modele: MF 1M.20 i MF 1M.25 – które zrobiono z myślą o pracy lekkiej, codziennej i powtarzalnej. Ale zrobiono je z głową i z rozmachem, który w tej klasie sprzętu wcale nie jest taki oczywisty.
MF 1M to frajda
Seria MF 1M powstała z myślą o komunalce, gospodarstwach agroturystycznych, szkółkach, sadach, stajniach, terenach zielonych, a choćby boiskach sportowych. o ile masz pod sobą trochę zieleni i chcesz ją utrzymać w ryzach – bez wyciągania działa artyleryjskiego w postaci 100-konnej lokomotywy – to właśnie tego szukasz.
Ale nie daj się zwieść ich rozmiarom. Te maszyny, mimo kompaktowej postury, są wyjątkowo funkcjonalne. Środek ciężkości nisko, skrętność świetna, komfort pracy jak w dużym – tylko iż mniejszym.

Co pod maską?
Oba modele napędzają 3-cylindrowe silniki diesla Stage V – MF 1M.20 ma motor o pojemności 1,1 litra i mocy 20 KM, a MF 1M.25 to już 1,5-litrowa jednostka o mocy 25 KM. Obydwa silniki kręcą się z kulturą i przyzwoitym momentem obrotowym. Zresztą – moment w modelu 25 jest ponoć o 33% wyższy niż u konkurencji, i to już przy niższych obrotach. Przypadek? Nie sądzę.

Mechanik czy hydrostat?
Tutaj Massey daje wybór. W MF 1M.20 znajdziesz klasykę gatunku – mechaniczną skrzynię 9F/9R. Trzy zakresy, dziewięć biegów do przodu i do tyłu – prosto, skutecznie i tanio w serwisie.
Natomiast MF 1M.25 to już wyższa liga komfortu – hydrostat bezstopniowy z trybem jazdy samochodowym (Auto Accelerate) i tempomatem (Auto Cruise). Kręcisz gałką, wciskasz pedał i jedziesz – a jak puścisz, to nie jedziesz. Komfort, szczególnie przy pracy z kosiarką środkową albo przy pielęgnacji terenów, robi robotę.

Moc na WOM-ie, a choćby dwóch
Oba modele mają tylny WOM 540, ale MF 1M.25 może też pracować w trybie 540E lub 750 obr/min. I co ważne – środkowy WOM (2000 obr/min) też jest na pokładzie (standardowo w 1M.25, opcjonalnie w 1M.20). To właśnie pod takie akcesoria jak kosiarki montowane centralnie zaprojektowano ten traktorek. I to jest jego żywioł.
Siła i podnoszenie
Udźwig Tylnego TUZ-u to od 600 do 900 kg – czyli tyle, ile trzeba, żeby podnieść zbiornik, posypywarkę, kosiarkę czy opryskiwacz. Do tego 2 sekcje hydrauliczne (z możliwością rozbudowy), porządna pompa, poręczne sterowanie z joysticka. choćby z błotnika da się włączyć wałek – jak w dużym ciągniku!

ROPS czy kabina?
Obie wersje występują w opcji z ROPS-em – czyli pałąkiem bezpieczeństwa, który można złożyć na niski przejazd pod drzewa czy do garażu. Ale MF 1M.25 dostępny jest także z komfortową kabiną: przeszkloną, z klimatyzacją, ogrzewaniem, światłami LED, radiem, USB – i wyciszoną jak na tę klasę sprzętu bardzo przyzwoicie. W środku przestrzennie, aż się nie chce wysiadać.
MF 1M – nowy styl
Stylistycznie – MF 1M wygląda jak mały brat dużego MF 8S. Nowoczesna linia, agresywne światła, wyraźna maska. I co ważne – maska otwierana do samego dołu, co znacznie ułatwia obsługę codzienną. Olej, filtry, paski – wszystko na wierzchu.

Seria MF 1M to przykład na to, iż nowoczesna technika potrafi być nie tylko wielka i droga, ale też mała, sprytna i funkcjonalna. jeżeli szukasz ciągnika pomocniczego – albo głównego traktorka do zadań lekkich i specjalnych – to warto się nad tym czerwonym maluchem pochylić.
A jak jeszcze lubisz, jak coś działa bez marudzenia, to jest spora szansa, iż MF 1M polubi Ciebie tak samo, jak Ty jego.