Nowe czy stare wartości? Młodzi o etosie ludzi nauki

1 rok temu

Nowe czy stare wartości? Młodzi o etosie ludzi nauki, to temat jednego z paneli XXXII Forum Ekonomicznym w Karpaczu (5-7 września 2023), którego moderatorem był Łukasz Mścisławski (Katedra Nauk Humanistycznych i Społecznych, Politechnika Wrocławska) a uczestnikami paneliści: Weronika Urbańska (Przewodnicząca, Akademia Młodych Uczonych i Artystów), Filip Duszyński (Pracownik Naukowy, Instytut Geografii i Rozwoju Regionalnego, Uniwersytet Wrocławski), profesor Krzysztof Sośnica (Uniwersytet Przyrodniczy we Wrocławiu), Magdalena Przybyło (Zastępca Sekretarza, Wrocławskie Towarzystwo Naukowe).

Partnerem panelu był Urząd Miejski Wrocławia.


Dyskusje wywołał Łukasz Mścisławski cytatem Puankare o tym, iż bezinteresowne dążenie do prawdy dla własnego jej piękna jest prawdziwą nauką. Jako iż jest to teza o wartościach nauki i uczonych, jako osób, które ją uprawiają, padło zatem pytanie: czy uczeni widzą w tym co robią jakieś wartości wyższe, czy jednak względem hierarchii to poszukiwanie prawdy gdzieś się przesunęło na rzecz widoczności, szybkości publikacji, pewnej gratyfikacji i innych korzyści?


Filip Duszyński podzielił się swoim doświadczeniem ale i obserwacjami ,że wyobrażenie o nauce przechodzi duże zmiany od momentu podjęcia naukowej ścieżki do momentu stania się stricte naukowcem (po doktoracie). Osobom dopiero wybierającym ścieżkę naukową towarzyszy przekonanie – jest to droga pełna wyrzeczeń. Każdy doktorant zdaje sobie sprawę, iż to nie jest droga usłana różami. Zdaniem Duszyńskiego, osoby które decydują się na takie wyzwania, bo chcą poszukiwać prawdy, piękna w myśl Puankare. Ale co dzieje się później? Czy dalej te klasyczne wartości są w nauce? Wydaje się w tej chwili zamiast dążyć do odpowiedzi na pytanie „dlaczego to tak działa, dlaczego to jest tak zbudowane?” zadajemy pytanie „jak zrobić to tak, by z tego co tu widzę opublikować liczbę tzw. papierów, by liczba papierów się zgadzała”. Dodał, prostując, iż myślenie „chcę poznać – stawiam hipotezę – wprowadzam aparat badawczy – wnioskuję – buduję teorię” ustąpiło powoli na rzecz myślenia pragmatyka „więcej – szybciej – efektywnej”.

Ta wypowiedzieć stała sie przyczynkiem do kolejnego pytania moderatora: jak to wygląda z punktu młodych naukowców? Weronika Urbańska stwierdziła, iż z jednej strony faktycznie dzisiejsi naukowcy przejmują się praktyką: po prostu muszą mieć wartość materialną: publikacje, grant. Ale jednocześnie sam fakt tego, iż grantu się nie otrzymuje na byle jakiej podstawie skłania uczonych ku temu, by zastanowić się, co mogą zaproponować społeczeństwu przez swoją pracę. Zaznaczyła, iż po prostu trzeba jasno określić, do którego momentu główna jest ta wartość dodana dla społeczeństwa, a do którego dbamy o wartość wymierną dla nas osobiście. Natomiast siłą rzeczy dziś nie da się zupełnie odejść od pragmatycznego myślenia, bowiem sam system kształtowania kadr i rozwoju ścieżki naukowej, i te zasady na których on funkcjonuje sprawia, iż myślenie o efektywności jest nieuniknione.

Z kolei Magdalena Przybyło skoncentrowała się na czymś takim, jaka jest polska wizja naukowca, wyobrażenie o naukowcach, jako przedstawicielach elity, jako ludziach prestiżu. Jej zdaniem to wyobrażenie, które zakorzeniło się w dawnych czasach i w danej chwili już nie istnieje w Europie. Po prostu stało się jeszcze jednym zawodem. Z kolei w Polsce przez cały czas wokół nauki istnieje powiew nadmiernego wielbienia. I to doprowadza nas w poszukiwaniu odpowiedzi na pytanie o wartości do walki międzypokoleniowej. Poprzednie pokolenie naukowców generalnie kształciło się w Polsce, w tej chwili młodzi mają przed sobą cały świat i zdążyli się już zapoznać z europejską wizją zawodu naukowca. Owszem istotne są kompetencje, a nie prestiż zawodowca. I w tej walce sama idea wartości się gubi za walką dwóch przeciwstawnych poglądów.


Na koniec wystąpił profesor Krzysztof Sośnica. On odniósł się do poprzednich słów o prestiżu zawodu, mówiąc, iż sam fakt kształtowania umysłów młodych daje nam to, iż stanowisko naukowca jest postrzegane jako prestiżowe. Poza tym stanowisko naukowe zależne jest od feedbacku społecznego. Ale naukowcy również mają się rozliczać z efektów pracy, bowiem najczęściej są oni finansowani przez państwo, przez granty wydzielone na określone cele – i stąd wynika pewien nieunikniony pragmatyzm. Profesor przyznał również, iż to mocno ogranicza uczonych i coraz bardziej oddala od dążenia do piękna.


Krótkie podsumowanie dyskusji sprowadziło się do tego, iż głównym problemem nie jest negacja bądź aprobata wartości, tylko problem jak pogodzić niezbędny pragmatyzm z naukowym romantyzmem i przy tym nie zajść za daleko.

Idź do oryginalnego materiału