Nowe prawo: większe wydatki na dobrostan zwierząt i chłodnie

4 miesięcy temu

Od br. w UE obowiązują nowe przepisy dotyczące fluorowanych czynników chłodniczych, tak zwanych F-gazów. Również rolnicy, którzy w gospodarstwach używają urządzeń chłodniczych czy pomp ciepła, muszą być przygotowani na ich dostosowanie do nowych przepisów. Oznacza to znów sięgnięcie głębiej do kieszeni, bo zwiększą się, chociażby wydatki na dobrostan zwierząt.

W większości gospodarstw hodowlanych zwiększą się od tego roku wydatki na dobrostan zwierząt. Jednak głębiej do kieszeni sięgną nie tylko hodowcy. Nawiasem mówiąc, prawie każde gospodarstwo rolnicze korzysta w jakiejś formie z urządzeń chłodniczych, klimatyzacyjnych lub pomp ciepła. Dla nich wszystkich nowe prawo o F-gazach ma więc znaczenie.

Co to są F-gazy?

F-gazy to popularnie stosowana nazwa gazów fluorowanych, które przyczyniają się do tworzenia dziur w warstwie ozonowej. Ich wpływ na efekt cieplarniany może być choćby do tysiąca razy większy niż wpływ dwutlenku węgla. Chociaż F-gazy stanowią tylko 2,5% całkowitych emisji gazów cieplarnianych w UE. Są one wykorzystywane głównie jako czynniki chłodnicze w różnego rodzaju urządzeniach chłodniczych, klimatyzacyjnych i wentylacyjnych. I właśnie ich stosowanie jest teraz nowo regulowane przez europejskie rozporządzenie dotyczące F-gazów.

Unia zajmuje się sprawą ograniczenia i ostatecznego zakończenia wykorzystywania F-gazów od 2014 r. Wtedy bowiem zaczęło obowiązywać rozporządzenie w tej sprawie. Zostało ono zmienione i w nowej wersji weszło w życie 11 marca 2024 r. W wielkim skrócie — znowelizowane rozporządzenie szybciej i szerzej redukuje ogólną ilość fluorowanych czynników chłodniczych, niż miało to miejsce w dotychczasowym rozporządzeniu. Po 2050 r. mają one zupełnie zniknąć.

Wydatki na dobrostan zwierząt, ale nie tylko — co wprowadza prawo o F-gazach?

Nowe przepisy wymagają, aby operatorzy, projektanci i producenci urządzeń chłodniczych planowali przyszłość z uwzględnieniem ograniczonego stosowania F-gazów. W niektórych przypadkach może choćby dojść do całkowitego zakazu ich użycia. Rolnicy muszą być świadomi tych zmian. Czyli planując nowe instalacje, rolnicy powinni wybierać te, w których stosowane będą niefluorowane czynniki chłodnicze. Na przykład te, w których jest: propan, dwutlenek węgla lub amoniak lub gazy fluorowanych o niskim potencjale cieplarnianym (GWP).

Przy okazji specjaliści zwracają uwagę, iż stosowanie tych alternatywnych czynników chłodniczych wymagać będzie większej ostrożności. Mianowicie dlatego, iż są one albo łatwopalne (propan), toksyczne (amoniak), albo mają działanie duszące i powodują wysokie ciśnienie w instalacjach (dwutlenek węgla).

Nowe rozporządzenie wprowadza również nowe regulacje odnośnie do serwisu i konserwacji istniejących instalacji. Ponadto wymaga również ich certyfikacji oraz szkoleń dla ich posiadaczy.

Nowe prawo o F-gazach nie oznacza, iż rolnik, który używa urządzenia chłodniczego, musi go demontować. Na razie będzie mógł ja naprawić, gdy się zepsuje. Ale nowe urządzenie chłodnicze, które będzie chciał lub musiał kupić, będzie musiało być bardziej eko. I raczej nie będzie tańsze.

Prawo o F-gazach uderzy w ogrodników

Podsumujmy, nowy obowiązek zwiększy wydatki na dobrostan zwierząt, ale nie tylko. Wszak w tej chwili oczywiście urządzenia chłodnicze są konieczne do chłodzenia mleka. Wykorzystywane są w chłodniach i magazynach do przechowywania produktów mlecznych czy mięsa. Ale użytkują je przecież na szeroką skalę ogrodnicy. Między innymi produkujący warzywa i owoce do długiego przechowania w komorach chłodniczych czy z KA. Poza tym producenci kwiatów ciętych przedłużają w ten sposób trwałość roślin.

Źródło: Agrarheute, Murator

Idź do oryginalnego materiału