Już od progu widać, iż to mieszkanie powstało z myślą o kimś wyjątkowym. Zaprojektowane dla młodej lekarki, wnętrze to stanowi połączenie wielkomiejskiego szyku, funkcjonalności i odważnych, ale wyważonych decyzji kolorystycznych. Przestrzeń od początku miała tchnąć atmosferą nowoczesnego penthouse’u – przeszklenia od podłogi po sufit, duży taras i otwarty plan strefy dziennej tworzą klimat metropolii, nie pozbawiając jednak mieszkania przytulności.
Centralnym punktem strefy dziennej jest kuchnia – nietypowa, bo w całości utrzymana w szałwiowym kolorze, z ramkowymi frontami i wysokimi słupkami zamykającymi ją po obu stronach. Po prawej stronie znajduje się również podświetlana witrynka. Kuchnia płynnie przechodzi w część jadalnianą z czarnym, okrągłym stołem i ciemnymi zasłonami, które stanowią tło dla efektownej holenderskiej lampy vintage. Z kolei ściana telewizyjna została zaprojektowana tak, by nie dominować przestrzeni – jej czarny kolor oraz dekoracyjne listwy tworzące formę na narożu stanowią wyważoną ramę dla sprzętu RTV.
Po wejściu do mieszkania mijamy dużą szklaną szafę z brązowego, dymionego szkła, która skrywa między innymi pralkę. Po prawej stronie znajduje się łazienka, która przyciąga wzrok różową podłogą w wyrazisty wzór oraz sufitem napinanym. Tapeta ombre na narożu ściany z ukrytymi drzwiami do salonu to kolejny niestandardowy zabieg, który płynnie prowadzi nas dalej.
Zastosowano tu wiele materiałów wysokiej jakości: francuska jodełka parkietu Hajnówka w kolorze Tobacco w salonie, sypialni i jadalni, płytki Peronda z żyłkowaniem w przedpokoju i kuchni, a także ceramika Villeroy&Boch i armatura Omnires. Wszystko dobrane z ogromną starannością, bez kompromisów.
Sypialnia to strefa relaksu z dużym łóżkiem i tapicerowanym wezgłowiem w kolorze burgundu. Znalazło się tu miejsce na pojemną szafę na całą ścianę i delikatną toaletkę z pufem. Kolorystyka wnętrz nie boi się ciemnych akcentów – poza szałwiową kuchnią i burgundem w sypialni, pojawia się czarna ściana TV oraz subtelny, pudrowy róż w łazience.
Jednym z największych wyzwań w tym projekcie było ergonomiczne rozplanowanie strefy dziennej – dużą trudność stanowiła ogromna ilość przeszkleń, które ograniczały dostępność „gołych” ścian. Mimo to udało się zaprojektować przestrzeń, która jest zarówno funkcjonalna, jak i wizualnie lekka.
Największą satysfakcję przyniosła świadomość, iż inwestorka nie bała się intensywnych kolorów i postawiła na jakość. Efekt? Przestrzeń, którą można nazwać domem, ale z charakterem i klasą wielkiego miasta. Klientka doceniła nie tylko funkcjonalność, ale też nieszablonowe podejście do formy, detalu i koloru.





Fot. Lume Design Studio
oprac. na podst.