Czy producenci silników diesla przestawią produkcję na silniki elektryczne i baterie? O tym oraz o pozostałych planach i zmianach porozmawialiśmy z przedstawicielami FPT, jednego z liderów branży, w tej chwili bodaj najważniejszego producenta silników do ciągników i maszyn rolniczych.
Co przyniesie przyszłość? Czy za kilka lat wszystkie ciągniki, kombajny oraz inne maszyny będą elektryczne? Póki co choćby nie wszystkie roboty rolnicze są elektryczne, a odsetek takich maszyn jest nieduży i utrzymuje się na stałym poziomie. Oczywiście pojawiają się nowe maszyny, prototypy oraz koncepty, jednak gdy przychodzi do pracy, stary poczciwy silnik o zapłonie samoczynnym okazuje się być rozwiązaniem bardzo trudnym do zastąpienia.
Wiedzą o tym w FPT jak nigdzie indziej, w końcu trzy tegoroczne ciągniki roku są napędzane silnikami właśnie z włoskich fabryk. Mowa o nowej serii Axion z Cursorem 9 pod maską, JCB Fastracu 6300 z N67, który wygrał w kategorii „Ciągnika zrównoważonego”, co dla wytwórcy silnika jest szczególnie dużym uznaniem, oraz New Hollandzie T4.120 Auto Command z, jakżeby inaczej, F36, a zatem w TOTY2026 FPT praktycznie obstawiło wszystkie kategorie mocy i pojemności. Chyba tylko w kategorii elektryków firma nie miałaby szans. Ale czy na pewno?
FORMA od FPT
FORMA, czyli najnowszy elektryczny projekt Włochów, to skrót od: “Future-ready, Open-ended, Reconfigurable, Modular, Adaptable” czyli baterii, która ma być gotowa na zmiany w przyszłości, otwarta na zastosowania z możliwością rekofiguracji oraz modyfikacji do różnych zastosowań. Co więcej lub co ciekawe, bo w końcu od początku elektryfikacji napędów, słychać niemal wyłącznie o producentach z Chin, Japonii czy Koreii, FORMA jest projetem autorskim od FPT, zaprojektowana we Włoszech, rozwijana w centrum FPT i domyślnie także będzie produkowana lokalnie, a zatem jest to rozwiązanie europejskie, niezależne od dostawców gotowych komponentów z Azji.
Firma póki co nie zdradza szczegółów, jednak projekt ma zyskać na jakości do EIMY2026, gdzie prawdopodobnie dowiemy się więcej, fot. GSRozpoczęcie projektu to sygnał, iż FPT nie ma zamiaru zostawać w tyle czy czekać na ruch innych producentów silników, którzy również zaczynają coraz przychylniejszym okiem patrzeć na elektryfikację, w tym tworzenie napędów hybrydowych, które wydają się być znacznie lepszym i pewniejszym rozwiązaniem niż całkowite porzucenie silnika spalinowego na rzecz elektrycznego. Przynajmniej do czasu, gdy uda się ujarzmić wodór na tyle, by móc korzystać z niego jako z paliwa na co dzień. Póki co, ta forma napędu pozostało w powijakach, choć wiele projektów trwa, a producenci obiecują rewolucję.
Hybrydowy F28
O hybrydach ze stajni FPT pisaliśmy już w 2023 roku, kiedy hybrydowa jednostka F28 została pokazana na Agritechnice 2023. Co się zmieniło od tamtego czasu? Cóż, Chińczycy z Zoomliona pokazali swoje hybrydowe ciągniki, jednak są to maszyny w układzie hybrydy szeregowej, a zatem de facto mowa o ciągnikach elektrycznych z generatorem. Na Baumie 2025 firma Deutz AG zaprezentowała swoją koncepcję napędu hybrydowego, zaś producenci tacy jak ZF, Carraro, Danfoss, Hydac, Comer, Yanmar czy Bosch Rexroth pokazali swoje koncepcje napędów przyszłości w ładowarkach, gdzie silniki hydrauliczne spotykają się z elektryką, lub te drugie całkowicie wypychają olej z napędzania mostów. Zaczyna się robić ciasno, zaczyna się robić ciekawie. FPT, póki co zachowuje kamienną twarz wytrawnego pokerzysty i twierdzi, iż testy wraz z partnerami z branży agro i nie tylko są na dobrej drodze do zaprezentowania rozwiązania gotowego na wprowadzenie na rynek. Tak naprawdę kwestią najistotniejszą jest to, czy klienci będą chcieli kupić maszynę z tego typu napędem i jaki będzie popyt.
Hybrydowa jednostka F28 od FPT, fot. GSGdyby unijni urzędnicy przyśpieszyli wdrożenie Stage VI, które tak naprawdę jeszcze choćby nie przybrało jakiegokolwiek zarysu, to wszystkie projekty związane z hybrydyzacją maszyn nabrałby tempa. W końcu wówczas mielibyśmy klasyczną dla UE sytuację przymusu, co jak pokazują przykłady z życia, chociażby elektryfikowanie samochodów na siłę wychodzi branży bokiem i dziś bliżej jest do tego, by kolejny europejski producent ogłosił bankructwo, niż nastąpiło zbawienie klimatu. Więc może dobrze, iż prace nie są prowadzone naprędce.
FPT zdobywa kolejny przyczółek
Na koniec warto wspomnieć, iż FPT może pochwalić się kolejną marką w swoim portfolio, do której produkowany i wkładany będzie silnik z włoskich fabryk. Mowa oczywiście o najgorętszej premierze grupy SDF w tym roku, czyli nowej serii 8. Dlaczego? Tam również swoje miejsce znalazł motor z rodziny N67, który wedle producenta zapewnia najlepszy stosunek mocy do pojemności, aż 1000 godzin interwału między wymianami oleju oraz pełną kompatybilność z paliwami alternatywnymi jak HVO. W nowej serii 8 zobaczymy również zupełnie nowe wcielenie serii NEF, bez zaworu EGR oraz z opatentowanym układem Hi-eSCR2, naturalnie DPF również jest na pokładzie.

2 godzin temu













