Budynek komunalny przy ul. Ubocze 24 na gdańskiej Oruni, zamieszkały przez ponad 300 osób, miał być nowoczesnym miejscem do życia. Jednak mieszkańcy zmagają się z problemem, który nie sposób zlikwidować w pojedynkę. Chodzi o inwazje robactwa – prusaków, karaluchów i pluskiew. Gdańskie Nieruchomości – zarządca budynku – przekonują, iż działania podejmują, ale ich efekt jest tymczasowy. Mieszkańcy oczekują realnych i trwałych rozwiązań.
Blok komunalny przy ul. Ubocze 24 na gdańskiej Oruni, oddany do użytku w 2009 roku, miał być odpowiedzią na rosnące zapotrzebowanie na mieszkania socjalne. W budynku znajduje się 160 mieszkań, a mieszkać tu może ponad 300 osób.
Budynek, powstały w ramach programu „Mieszkania za grunt”, miał symbolizować nową jakość w gminnej polityce mieszkaniowej. Jednak rzeczywistość okazała się diametralnie inna. Mieszkańcy od lat zmagają się z fatalnymi warunkami, a ostatnio ich życie zamieniło się w prawdziwy horror za sprawą inwazji robactwa.
Pechowy start nowego budynku
Gdy budynek przy ul. Ubocze 24 został oddany do użytku, już wtedy budził kontrowersje. Mieszkańcy i goście dziwili się, iż tak nowy obiekt może wyglądać jak relikt z poprzedniej epoki. gwałtownie zaczęły się pojawiać głosy, iż jakość wykonania budynku jest daleka od oczekiwań.
Politycy odpowiedzialni za projekt, w tym ówczesny prezydent Maciej Lisicki, bagatelizowali problemy, twierdząc, iż wszystko jest w porządku. Jednak z czasem wyszło na jaw, iż w procesie budowy popełniono szereg błędów, które do dziś wpływają na komfort życia mieszkańców.
Nieznośne sąsiedztwo: inwazja robactwa
W ostatnich miesiącach na mieszkańców bloku przy ul. Ubocze 24 spadło nowe nieszczęście – inwazja karaluchów, pluskiew i prusaków. Problem zaczął się kilka lat temu, gdy jedna z lokatorek, cierpiąca na zaburzenia związane ze zbieractwem, doprowadziła do zawleczenia robactwa do budynku. Choć kobieta została eksmitowana, problem nie zniknął. Wręcz przeciwnie, z biegiem czasu robactwo rozmnożyło się i teraz dotyka niemal każdego mieszkańca.
Największym problemem tego bloku są niestety wszędzie pojawiające się robactwa: karaluchy i pluskwy – mówi jedna z mieszkanek.
Mimo licznych interwencji, dezynsekcji oraz zgłaszania problemu do władz, sytuacja nie ulega poprawie.
Wołamy firmy, które przyjeżdżają i robią nam dezynsekcję mieszkań. Dezynsekcje przeprowadzamy na własny koszt płacąc czasem 300 zł od wizyty. Robią to osoby, które oczywiście na to stać. W bloku jednak mieszkają osoby starsze i chore, które nie są w stanie sfinansować takich usług. Dlatego tu potrzebna jest dezysenkcja całego budynku przez jego właściciela, czyli miasto. O tym problemie wielokrotnie informowaliśmy urząd… ale nie zrobili nic – dodaje zdesperowany lokator.
Mieszkańcy bloku przy ul. Ubocze 24, którzy błagają o pomoc, prosili o anonimowość. Boją się, iż ujawnienie ich tożsamości mogłoby prowadzić do stygmatyzacji wśród bliskich, rodziny czy w pracy. Obawiają się, iż robactwo może zostać skojarzone z nimi, co sprawia, iż są unikanie i rezygnują z kontaktów społecznych.
Odsłuchaj rozmowy z mieszkańcami ul. Ubocze 24 w Gdańsku.
Plik mp3 możesz pobrać i odsłuchać na swoim urządzeniu.
Odpowiedź władz: złożone obietnice i podjęte działania
Gdańskie Nieruchomości, zarządzające budynkiem, potwierdzają, iż problem robactwa nasilił się.
W ostatnich latach (2021-2023) tego typu zgłoszenia były incydentalne. Problem nasilił się w tym roku – mówi Aleksandra Olszewska, Referent ds. Komunikacji w Biurze Dyrekcji.
Według Olszewskiej, podejmowane są regularne działania dezynsekcyjne, w tym dezynfekcja obudów i miejsc gromadzenia nieczystości oraz przejść i przejazdów bramowych.
Pod koniec lipca w tym budynku odrębnym zleceniem przeprowadziliśmy dezynsekcję części wspólnych budynku tj. pow. korytarzy, klatek schodowych, pomieszczenia technicznego, obudowy śmietnikowej. Prace zostaną powtórzone w najbliższych dniach – zapewnia Olszewska.
Mieszkańcy informowani są o tych działaniach z wyprzedzeniem, a zarządca zachęca ich do podjęcia analogicznych działań w swoich mieszkaniach.
Bezsilność mieszkańców i brak wsparcia
Frustracja mieszkańców rośnie z każdym dniem. Wielu z nich czuje się pozostawionych samym sobie w walce z robactwem, mimo iż płacą regularnie czynsz i mają prawo oczekiwać pomocy od władz.
Prosimy, błagamy, piszemy maile o pomoc, ale ewidentnie każą nam radzić sobie samym – mówi kolejny mieszkaniec.
Aleksandra Olszewska przyznaje, iż choć zarządca podejmuje kroki w celu zwalczania insektów, najważniejsze jest także utrzymanie porządku przez mieszkańców.
Po przeprowadzeniu dezynsekcji problem zanika lub znacząco się zmniejsza. najważniejsze jest również bieżące utrzymanie porządku i adekwatnego stanu w zamieszkałych lokalach przez samych mieszkańców – podkreśla Olszewska.
Widmo beznadziei: co dalej z ul. Ubocze 24?
Blok przy ul. Ubocze 24, który miał być szansą na lepsze życie dla wielu rodzin, stał się symbolem porażki lokalnej polityki mieszkaniowej. W miejscu, gdzie ludzie powinni czuć się bezpiecznie i komfortowo, panuje poczucie beznadziei i frustracji.
My tutaj chcemy normalnie godnie żyć… a musimy walczyć z robakami i z bezprawiem – skarży się jedna z mieszkanek, wskazując na brak wsparcia i zrozumienia ze strony urzędników.
Gdańskie Nieruchomości starają się zintensyfikować kontrole w zamieszkałych lokalach oraz edukować mieszkańców na temat konieczności utrzymania czystości.
Planujemy również zintensyfikowanie kontroli w zamieszkałych lokalach, które mają na celu wyegzekwowanie od lokatorów wywiązywania się z obowiązków obejmujących adekwatne utrzymanie lokali – zapowiada Olszewska.
To oznacza, iż miasto nie zamierza dołożyć ani złotówki do dezynfekcji wynajętych lokali.
Kiedy mieszkańcy doczekają się w końcu rozwiązania swoich problemów?
Czy mieszkańcy doczekają się w końcu rozwiązania swoich problemów? Kiedy władze miasta podejmą działania, które przywrócą godne warunki życia w tym nieszczęsnym bloku?
Na razie na horyzoncie brak wyraźnych sygnałów poprawy, a mieszkańcy mogą jedynie mieć nadzieję, iż ich głos zostanie w końcu usłyszany.
Maciej Naskręt