Miłośnicy kebabów w Niemczech mają powody do zmartwień. Ceny ulubionego dania ulicznego w Berlinie osiągnęły rekordowy poziom. Za kebaba trzeba w tej chwili zapłacić choćby 10 euro, podczas gdy jeszcze dwa lata temu kosztował około 4 euro. Winne są inflacja oraz gwałtowny wzrost cen energii i wynajmu lokali.
Rosnące ceny kebabów stały się na tyle palącym tematem, iż sam kanclerz Olaf Scholz jest często pytany o ewentualne wprowadzenie limitów cenowych podczas swoich publicznych wystąpień.
To uderzające, iż gdziekolwiek się udam, jestem pytany, głównie przez młodych ludzi, czy nie powinny zostać wprowadzone ograniczenia cenowe dla donera
powiedział Scholz.Kebabowe vouchery od Die Linke
Z rozwiązaniem tej sytuacji wyszła lewicowa niemiecka partia Die Linke, która zaproponowała program dofinansowania kebabów. Według ich planu, każdy obywatel kraju miałby otrzymać co tydzień voucher na kebaba. Koszty tworzenia i dystrybucji kart pokrywane byłyby z podatków.
Die Linke proponuje również wprowadzenie limitów cenowych dla kebabów:
- 2,90 euro dla studentów i uczniów;
- 4,50 euro dla pozostałych osób;
Pomysł spotkał się z mieszanymi reakcjami. Niektórzy uważają to za przejaw nadmiernej regulacji rynku, podczas gdy inni wskazują na realne korzyści społeczne wynikające z obniżenia kosztów życia, szczególnie w obliczu rosnącej inflacji.
Czy to zadziała na kryzys kebabowy?
Program dofinansowania kebabów i wprowadzenie limitów cenowych mogłyby zapewnić ulgę wielu konsumentom. Jednak czy takie podejście przyniesie realną poprawę sytuacji ekonomicznej, czy jedynie zaspokoi chwilowe potrzeby społeczne? To pytanie pozostaje otwarte.
Ceny kebabów w Niemczech to w tej chwili temat numer jeden, szczególnie w Berlinie, gdzie koszt jednego donera przekroczył 10 euro. Die Linke proponuje program voucherów na kebaby oraz limity cenowe, ale jak na razie temat pozostaje gorący – podobnie jak same kebaby. Niemniej rynek kebabowy w Niemczech jest na zakręcie.
mn
Wspieraj wbijamszpile.pl
Wolne media są dzisiaj najważniejsze. WbijamSzpile.pl to miejsce, gdzie dzielimy się nie tylko aktualnościami, ale także przemyśleniami, analizami i komentarzami dotyczącymi najnowszych trendów społecznych, politycznych i kulturalnych w Polsce, na Pomorzu i w Gdańsku. Nikt nas nie cenzuruje. Wspieraj wolne dziennikarstwo.
