Zgodnie z opublikowanymi we wtorek w Wykazie prac legislacyjnych i programowych Rady Ministrów założeniami, ustawa ma na celu utrzymanie wsparcia dla gospodarstw domowych o niskich dochodach przez pokrycie części należności odbiorców ciepła wobec przedsiębiorstw energetycznych prowadzących działalność niekoncesjonowaną i koncesjonowaną w zakresie wytwarzania i dystrybucji ciepła, wynikających ze wzrostu kosztów ogrzewania.
Ministerstwo Energii zapowiada wprowadzenie bonu ciepłowniczego za drugą połowę 2025 r. i za cały 2026
Bon ciepłowniczy miałby być wypłacany jednoosobowym gospodarstwom domowym o dochodach niższych niż 3272,69 zł, a w przypadku gospodarstw wieloosobowych - 2454,52 zł na jedną osobę. Przekroczenie progu dochodowego skutkowałoby odpowiednim ograniczeniem wartości świadczenia, zgodnie z zasadą złotówka za złotówkę. Reklama
Dodatkowo wspierane bonem gospodarstwa muszą korzystać z ciepła systemowego i płacić za nie więcej niż 170 zł za GJ. Wartość bonu będzie zależała od ceny ciepła obowiązującej w rozliczeniach z przedsiębiorstwem ciepłowniczym po dniu 1 lipca 2025 r., czyli po ustaniu poprzedniego systemu wsparcia odbiorców ciepła.
Ministerstwo Energii przewiduje, iż bon ciepłowniczy będzie wypłacany za drugą połowę 2025 r. i za cały rok 2026, z terminem do końca 2031 r. na ostateczne rozliczenie, czyli m.in. rozstrzygnięcie sporów sądowych czy odwołań od decyzji odmownych dotyczących przyznania bonu.
Bon ciepłowniczy może objąć choćby 2 miliony osób
Ceny ciepła zostały uwolnione 1 lipca. Według rządowych szacunków mrożenie ich do końca 2025 roku kosztowałoby budżet państwa do 1,5 mld zł.
Pod koniec lipca minister energii Miłosz Motyka, pytany o możliwość wprowadzenia bonu ciepłowniczego dla gospodarstw domowych, mówił, iż przy okazji bonu energetycznego szacowano, iż blisko 2 miliony osób zostałyby objęte takim wsparciem. Już wtedy zapowiadał, iż rząd chce rozwiązać tę kwestię systemowo - nie tylko na okres grzewczy przełomu 2025/26, ale też na cały rok 2026.