
Niektórzy liderzy sprzedaży nie zamykają żadnych transakcji — i właśnie dlatego ich zespoły osiągają najlepsze wyniki. Gdy sprzedaż wymaga współpracy, złożonej wiedzy i szybkiej adaptacji, skuteczny lider nie konkuruje z handlowcami, tylko tworzy środowisko, w którym mogą działać lepiej. To zmiana perspektywy: z „kierownika targetów” na architekta warunków do sprzedaży.
Dlaczego model „sprzedający szef” się wyczerpuje
Model „sprzedającego szefa” opierał się na prostym założeniu: najlepszy handlowiec powinien prowadzić zespół. Działało to w czasach, gdy sprzedaż polegała na relacjach 1:1 i prostych ofertach produktowych. Dziś, gdy kanał IT operuje na modelach usługowych, integracjach i złożonych procesach decyzyjnych po stronie klienta, taka rola staje się wąskim gardłem. Lider, który próbuje jednocześnie zarządzać i sprzedawać, często nie robi dobrze ani jednego, ani drugiego — traci widoczność strategiczną i przestaje być dostępny dla zespołu. W złożonych strukturach sprzedażowych potrzebny jest ktoś, kto koordynuje, odblokowuje i skaluje działania wielu osób, a nie sam zamyka transakcje.
Nowa rola lidera sprzedaży: katalizator, nie closer
W nowym modelu sprzedaży lider nie musi być najlepszym handlowcem — musi być najlepszym katalizatorem. Jego wartość nie polega na tym, iż sam domyka transakcje, ale iż potrafi tworzyć warunki, w których robi to zespół. Ułatwia dostęp do wiedzy produktowej, skraca ścieżki decyzyjne, usuwa przeszkody w procesach. Zamiast przejmować kontakty z kluczowymi klientami, wzmacnia ludzi, którzy je budują. W kanałowym środowisku, gdzie liczy się skala i spójność, skuteczność lidera mierzy się nie jego obecnością przy finalnym „tak”, ale jakością całego systemu, który działa bez niego.
Co naprawdę napędza sprzedaż w zespole
Sprzedaż w kanale nie zależy już od pojedynczych gwiazd, ale od zespołów, które działają spójnie i przewidywalnie. To, co naprawdę ją napędza, to klarowna strategia — ludzie muszą wiedzieć, co sprzedają, komu i dlaczego właśnie teraz. Ważniejsze niż cotygodniowe targety stają się kontekst, priorytety i jasny przekaz płynący z góry. Zaufanie, autonomiczna praca i szybki dostęp do zasobów — wiedzy, narzędzi, wsparcia pre-sales — pozwalają zespołom działać bez ciągłej interwencji. W takim środowisku lider nie jest kontrolerem, ale punktem odniesienia, który porządkuje, komunikuje i synchronizuje działania wszystkich uczestników gry.
Cechy lidera, który podnosi wyniki, nie podnosząc telefonu
Lider, który realnie podnosi wyniki bez udziału w każdej transakcji, działa przede wszystkim systemowo. Nie zarządza przez Excela ani presję, tylko przez strukturę, zaufanie i klarowny kierunek. Potrafi słuchać – zarówno zespołu, jak i rynku – i błyskawicznie wyłapuje, co przeszkadza ludziom sprzedawać. Zamiast mikrozarządzania oferuje kontekst i wsparcie, zdejmując z zespołu operacyjne blokady. Inwestuje w rozwój kompetencji i narzędzi, a nie tylko w plany motywacyjne. Jego siła nie leży w liczbie wykonanych telefonów, ale w tym, iż zespół wie, po co dzwoni – i co chce osiągnąć.
W kanale IT skuteczność sprzedaży coraz rzadziej zależy od liderów, którzy są wszędzie i robią wszystko. Wzrost napędzają ci, którzy potrafią budować strukturę, w której ludzie działają samodzielnie, ale w jednym kierunku. Lider sprzedaży nie musi być najgłośniejszym głosem na spotkaniu — wystarczy, iż jest tym, który nadaje mu sens. W świecie, gdzie każda interakcja z klientem jest złożona, a procesy rozproszone, to właśnie przywództwo „z drugiego planu” staje się przewagą.