Temat zastępowalności starych ciągników nowymi jest dość grząski, bo o ile pod względem mocy czy ilości biegów można znaleźć nowoczesne odpowiedniki starych maszyn zachowując choćby w jakimś stopniu prostotę konstrukcji, to często problem pojawia się, gdy przychodzi do uciągu i przygotowania maszyny do pracy nie tylko w obrębie obejścia. Czy nowy Yanmar YM225A miałby szanse na zastąpienie poczciwej trzydziestki?
Yanmar YM225A vs Ursus C-330
Zacznijmy nietypowo, bo od masy i opon, w końcu z samej nazwy modelu 225A można wywnioskować, iż ciągnik będzie miał nieco poniżej 25 KM, aby uniknąć konieczności stosowania rozbudowanego układu oczyszczania spalin. A zatem należy do kategorii tych najmniejszych maszyn, ale wcale taki mały nie jest.
Masa własna (tzw. sucha) ciągnika to 1290 kg w wersji z ROPSem. Wersji z kabiną póki co nie ma, ale i na to znajdzie się rozwiązanie, z którego skorzystają dilerzy lokalnie, zależnie od klimatu. W porównaniu z C-330, który cechował się masą od 1600 do nieco ponad 2 ton w wersji z ostatnim typem kabiny, to wciąż znacznie mniej. Mniejszy jest również prześwit, bo 350 mm wobec 400-480 mm z Ursusa, co po części wynika z opon. Do Yanmara można wybrać jedno z trzech typów ogumień: przemysłowe, rolnicze i na trawę. Wariant rolniczy to 200/70 R16 z przodu oraz 320/70 R20 z tyłu podczas gdy C-330 ma 6.0-16 oraz 12.4-28 oryginalnie lub w zamienniku i porównywalnym oznaczeniu 240/70R16 360/70 R28. Różnica jest więc spora, ale przynajmniej są to opony rolnicze w miarę szerokie, a naturalną przewagą wobec C-300 jest oczywiście napęd na cztery koła.
Jak przystało na japoński traktor jest prosto, schludnie i ergonomicznie, fot. GSSkoro mowa o napędzie, to porównanie skrzyni 6/2 z przekładnią 8×8 SRT z Yanmara sobie podarujemy; jest rewers przy kierownicy, są cztery w pełny zsynchronizowane biegi i reduktor oraz wałek 540. Wprawdzie do zmian trzeba używać sprzęgła, ale nie wymagajmy zbyt wiele od ciągnika z kategorii mocy do 25 KM. Dla większego komfortu można wybrać ciągnik z hydrostatem.
Silnikowo porównanie może być trudne. Z uwagi na normy emisji YM225A musi mieć mniej niż 25 KM, choć sam silnik 1,6 l z rodziny 3TN88 spokojnie dałby radę wygenerować więcej, a tak jest 24,4 KM przy 2400 obr/min i 90 Nm w zakresie 1200-1400 obr./min wobec fabrycznych 30 KM przy 2200 obr./min i 100 Nm w zakresie 1600-1800 obr/min w C-330 (S-312C). Na korzyść Japończyka przemawia za to większa liczba cylindrów i cichsza praca. Oczywiście, kiedyś utrzymanie S-312 w dobrej kondycji kosztowało metr pszenicy, dziś jest z tym jakby nieco gorzej.
Hydraulika i komfort
Jeżeli chodzi o tę drugą kwestię, to w przypadku trzydziestki raczej nie ma o czym rozmawiać o ile ktoś we własnym zakresie nie podjął się tuningu swojego ciągnika. Yanmar jako iż reprezentuje produkcję bieżącą zaoferuje płaską podłogę, fotel z zawieszeniem, oświetlenie led, wspomaganie hydrauliczne kierownicy z dedykowaną pompą – 14,5 l/min, a choćby ogrzewanie.
Fotel może być zawieszony (koszt około 900$), blokada i napęd są załączane mechanicznie, fot. GSW kwestii hydrauliki, w C-330 jakaś na ogół jest, w zależności od stopnia wyeksploatowania, fabrycznie 20 l/min i 110-135 barów. Podnośnik kategorii drugiej, dawał radę masie 700-750 kg w wersji C-335. W Yanmarze mamy 24 l/min i 1000 kg udźwigu (730 kg w odległości 610 mm). Ciągnik można doposażyć w dodatkową trzecią funkcję oraz rozdzielacz z dżojstikiem do fabrycznego ładowacza YL405, który podnosi 682 kg na wysokość 2578 mm. W przypadku C-330 ładowacze mają zwykle około 500 kg udźwigu i 2,8 m wysokości podnoszenia.
Pomimo dobrego udźwigu tylko kategoria I, ale dziś to standard dla ciągników poniżej 50 KM, fot. GSModel YM225A jest oczywiście częścią serii YM2, a więc do wyboru mamy jeszcze dwa modele YM328 oraz YM323, te jednak cechuje jedna poważna wada, obydwa mają filtr DPF, więc o prostocie i braku dodatkowych kłopotów nie może być mowy. Warto jednak zauważyć, iż wszystkie ciągniki bazują tak naprawdę na tej samej konstrukcji, silnik jest ten sam, natomiast w modelach 25KM+ ma podkręcone obroty oraz dawkę. Wyjątek stanowi wariant 238 Turbo, gdzie dodatkowa moc wiąże się z dołożoną turbosprężarką dla obniżenia prędkości obrotowej silnika.
Cena
Pozostaje jeszcze najbardziej drażliwa kwestia, czyli cena. Ciągnik jest nowy i póki co dostępny za oceanem. Tam ceny za model YM225A zaczynają się od 20 tys. dolarów za podstawową wersję, zaś kończą na 28 tys. dolarów za modele z dodatkowymi wyjściami hydraulicznymi i ładowaczem fabrycznym. Do tego klient dostaje 2 lata gwarancji z limitem 2000 godzin, z możliwością rozszerzenia choćby do 5 lat.
Ceny przyzwoitych trzydziestek startują od kilkunastu tys. zł, za modele z końca produkcji, właściciele liczą sobie najmniej trzydzieści tysięcy, jeszcze droższe są modele eksportowe zaś zwieńczenie stanowią maszyny po grubym tuningu, często z dołożonym napędem, wspomaganiem czy zmienionym silnikiem. A waszym zdaniem co miałoby większą wartość użytkową w obejściu i przy lżejszych pracach w polu? Nowy Yanmar czy C-330?

2 godzin temu












