Nadszedł czas, aby po premierze targowej wreszcie usiąść za kierownicą nowego Zetora serii 6, a dokładniej modelu 6170. Czym zaskoczył nas ten ciągnik? Co nam się podobało najbardziej, a co trochę mniej? O tym wszystkim w naszym materiale wideo.
Zetora 6170 po raz pierwszy w wersji produkcyjnej mogliśmy oglądać na Agrotechu. Kilka miesięcy później na Agro Show pojawił się mniejszy model 6130 o mocy 131 koni mechanicznych. I wreszcie pod koniec zeszłego tygodnia zaproszono nas na pole w okolicach Kalisza (tam swą siedzibę ma Zetor Polska), abyśmy mogli wreszcie popracować nową “szóstką”.
Nowy Zetor, nowa obsługa
Nowa seria Zetora to zupełnie nowa koncepcja obsługi, i to przede wszystkim na tę kwestię zwróciliśmy uwagę. W ciągniku mamy do czynienia z rozbudowanym (choć nie zintegrowanym z fotelem) podłokietnikiem z logicznie i intuicyjnie rozmieszczonymi przyciskami i potencjometrami do sterowania poszczególnymi funkcjami.
Niejako przedłużeniem podłokietnika jest panel na prawym słupku “B”. Tu znajdziemy nie tylko przyciski do sterowania takimi funkcjami jak ogrzewanie szyb czy lusterek, ale także tymi służącymi stricte do pracy, jak np. sekwencje na uwrociach, możliwość rozłączenia napędu poprzez wciśnięcie hamulca (przydatne do pracy z ładowaczem) czy agresywność uruchamiania WOM-u oraz reakcji rewersu. Na wyświetlaczu na desce rozdzielczej znajdziemy rozbudowany komputer pokładowy, którego wskazań nie możemy jednak przenieść na ekran nawigacji. I za to mały minus.
Dobre komfort i widoczność
Kabina ciągnika jest komfortowa. Fotel operatora jest wygodny, ogrzewany i posiada wszelkie niezbędne regulacje. Do dyspozycji mamy kilka cup holderów i schowków na niezbędne szpargały.
Nowy Zetor oferuje świetną widoczność. Ze względu na relatywnie krótką maskę bardzo dobrze widać, co dzieje się z przodu ciągnika.
Choć ciągnik testowaliśmy w dość ograniczonych ramach czasowych, udało nam się wyciągnąć pewne wnioski. A teraz zapraszamy do obejrzenia naszego wideo!