Poznaliśmy najnowsze wyniki finansowe firmy Nvidia. Pobiła ona kolejne rekordy, choć mimo to jej akcje spadły! Wall Street to miejsce, gdzie firma może zarobić więcej w jeden kwartał niż wynosi PKB Polski, pobić wszystkie prognozy o 40%, a inwestorzy i tak będą narzekać, iż to za mało. Witajcie w świecie Nvidii, gdzie choćby cuda mają swoje granice.
Nvidia, czyli liczby, które zawstydzają całe kraje
Nvidia właśnie opublikowała wyniki finansowe, które można określić jedynie mianem astronomicznych. Dlaczego? Oto kilka faktów – 46,7 mld USD przychodów w jednym kwartale to kwota, przy której budżety większości europejskich państw wyglądają jak kieszonkowe dla nastolatka. Ale na Wall Street panuje… rozczarowanie? Akcja spadła w handlu po sesji, bo najwyraźniej inwestorzy oczekiwali, iż Jensen Huang przekształci wodę w wino i jednocześnie wynajdzie sposób na podróże w czasie – dzięki chipów BlackWell oczywiście
Struktura przychodów pokazuje, jak bardzo świat oszalał na punkcie sztucznej inteligencji:
- Data Center – 41,1 miliarda USD – to 89% wszystkich przychodów firmy. Praktycznie cała Nvidia to już jeden wielki dostawca mocy obliczeniowej dla AI.
- Gaming, który kiedyś był sercem firmy? Zaledwie 4,3 miliarda USD.
- Pozostałe segmenty? Skromne 1,3 miliarda USD łącznie.
To tak, jakby Ikea znana ze sprzedaży mebli, przerzuciła się niemalże wyłącznie na sprzedaż kultowych szwedzkich pulpecików. Choć gaming o Nvidii nie zapomina (z wzajemnością), to po wynikach sprzedażowych wyraźnie widać, iż Zieloni patrzą już głównie w stronę sztucznej inteligencji.
Ready for the age of AI?
Industry giants like @Disney, @HonHai_Foxconn, @Hitachi, @HMGnewsroom, @EliLillyandCo, @SAP, TSMC, and more are among the first to upgrade with NVIDIA RTX PRO Servers—supercharging AI, physical AI, and business workloads. Built on the new RTX PRO 6000… pic.twitter.com/yzKYNMJnuD
Chiński puzzle, czyli jak stracić 5,5 miliarda i przez cały czas bić rekordy?
Tutaj robi się naprawdę ciekawie, i trochę absurdalnie. W Q1 2025 Nvidia zarobiła jeszcze 5,5 miliarda dolarów na sprzedaży do Chin, mimo trwającej wojny handlowej między USA a Państwem Środka. Teraz? Całkowite zero. Żaden chip H20 nie trafił na chiński rynek.
I co się stało? Nvidia przez cały czas bije rekordy.
To oznacza, iż popyt na chipy AI w USA, Europie i pozostałych regionach jest tak gigantyczny, iż może z powodzeniem napędzać dalszy wzrost bez dostępu do największego rynku świata. To trochę jak prowadzenie restauracji, która ma kolejki mimo tego, iż nie obsługuje połowy miasta. Rynek praktycznie wycenił chiński biznes na zero, ale Nvidia przez cały czas notuje się blisko rekordów. Amerykańskie firmy technologiczne pokazały fenomenalną odporność na restrykcje handlowe – okazuje się, iż gdy masz monopol na najważniejszą technologię dekady, geograficzne ograniczenia to tylko niewielka przeszkoda.
Jensen Huang i sztuka negocjacji z Trumpem
Prognoza na następny kwartał? 55 miliardów dolarów – i to bez sprzedaży do Chin! Plus skup akcji własnych za 60 miliardów dolarów, bo najwyraźniej Nvidia ma tyle gotówki, iż nie wie, co z nią robić.
Jensen Huang pewnie już teraz kombinuje, jak wynegocjować jakiś deal z administracją Trumpa w sprawie ponownego dostępu do chińskiego rynku. Wyobraźcie sobie te rozmowy: „Panie Prezydencie, moglibyśmy sprzedawać chipy do Chin, a oni kupowaliby nasze produkty zamiast rozwijać własne. To win-win, prawda?”
Co ciekawe, Jensen Huang w Q2 był z wizytą w Chinach, gdzie spotkał się z przedstawicielami rządu oraz branży technologicznej w Pekinie. Podczas tej podróży Huang powtarzał, iż Nvidia zamierza kontynuować współpracę z Chinami, oraz prowadził rozmowy dotyczące eksportu chipów H20 i nowych rozwiązań AI.
Kilka dni temu pojawiła się jednak informacja, iż chińskie władze sugerują swoim gigantom AI, takim jak ByteDance (tak, ten od TikToka), czy Alibaba, wstrzymanie się z zakupem chipów H20. Powodem takiego stanu rzeczy są, zarówno pogłoski dotyczące H20 produkowanych specjalnie na chiński rynek, jak i medialna wypowiedź Sekretarza Handlu USA.
H20 mogą być dezaktywowane zdalnie? Informacyjna mgła spekulacji
Według niektórych mediów, powodem wstrzymania zakupu czipów H20 (mimo dogadanego już embarga handlowego) są problemy z bezpieczeństwem. Chodzi o rzekomą możliwość ujawniania lokalizacji chipów H20, oraz domniemaną zdolność do dezaktywacji chipów zdalnie.
Choć bardziej prawdopodobnym powodem sugestii, aby giganci skupili się na rodzimych chipach AI z rodziny Ascend od Huawei, są medialne wypowiedzi Sekretarza Handlu USA, który stwierdził, że:
Stany Zjednoczone nie sprzedałyby Chinom swojego najlepszego, ani choćby trzeciego najlepszego sprzętu i chciały, aby chińscy programiści uzależnili się od amerykańskiego stosu technologii
Nvidia i paradoks Wall Street
Skoro firma mimo zamknięcia się na rynek chiński, przez cały czas bije rekordy, to skąd wzięły się spadki na Wall Street? Całą tę sytuację najlepiej podsumowuje jeden fakt: Nvidia zarabia więcej w jeden kwartał niż PKB większości państw europejskich, przewyższa wszystkie prognozy o 40%, ma prognozę wzrostu, która zawstydza całe branże, a inwestorzy… narzekają.
To właśnie Wall Street w pigułce. Miejsce, gdzie „tylko” 46,7 mld USD przychodu to powód do rozczarowania, bo może mogło być 50 mld USD? Nvidia stała się przypadkiem studyjnym tego, jak wyglądają oczekiwania w erze AI. Każdy sukces jest tylko trampoliną do jeszcze większych oczekiwań. Każdy rekord to nowa, obowiązująca już norma. I najwyraźniej choćby przekształcenie całej światowej gospodarki w jeden wielki silnik AI to przez cały czas za mało dla niektórych inwestorów.
Może powinniśmy zacząć mierzyć sukcesy Nvidii nie w dolarach, ale w częściach PKB średniego kraju. Byłoby to bardziej spektakularne i może w końcu zadowoliłoby Wall Street. Albo może i nie – tam zawsze można chcieć więcej.